Ciekawostki o ptakach: po co ptakom kolorowe czuby i wymyślne fryzury?
Zwierzęta w naturzeJuż krótki pobyt w ogrodzie zoologicznym może być szansą na tematyczne obserwowanie zwierząt, na przykład skupienie się na ptasich głowach – a właściwie na ich ozdobach. Dlaczego mamy aż taką różnorodność?
Paw nosi koronę w postaci bukietu. Koronnik – kuzyn żurawi – złotą i rozległą jak pęk trawy, a amerykańska królówka koroniasta, zwana też tyranką królewską, ma pióra na głowie ustawione w poprzek, jak szeroki diadem. Sekretarzowi sterczy tylko kilka sztuk – jakby ktoś wetknął weń pióra do pisania – stąd jego nazwa.
Czubacz rudy ma loczki skierowane do przodu, a czubacz hełmiasty, perlica i kazuar – rogowe narośle wyglądające rzeczywiście jak hełm. Emu rosną loczki w każdym możliwym kierunku i wypada nazwać to wprost rozczochraniem, koroniec ma potężnego irokeza, podobnie jak kakadu ognistoczuba.
Ogólnie u kakadu to nie są czubki na głowie, ale potężne czuby. U białej – biały i wielki, u żółtoczubej żółty i nieco mniejszy, za to u moluckiej ogromny i barwy intensywnie łososiowej, a u żałobnicy palmowej – czarny. Każdy dudek także ma swój czubek, który pokazuje, kiedy chce. Perkoz dwuczuby ma dwa czubki.
Niektóre ptaki ozdobom na głowie zawdzięczają nazwy: sikora czubatka, puchoczub, czuprynka czy czubik (jerzyk drzewny z Azji). Nazywanie ptaków od czubków nie odbywa się tylko w Polsce, bo w każdym europejskim języku znajdziemy odpowiedniki czubków lub koron.
I nie ma się co dziwić – gdy patrzymy na takie ptaki, rzuca nam się w oczy przede wszystkim to, co mają na głowie. Taki nasz psychologiczny fenomen, gdyż ludzi także rozpoznajemy po głowie, a właściwie twarzy.
Jak ważny jest wzór na ptasiej głowie, dowiódł pewien eksperyment z indorami. Kiedy im się pokazało wypchaną indyczkę, to ją akceptowały. Wpatrzone w jej głowę wchodziły na kukłę z nadzieją na potomstwo. Potem atrapę samicy stopniowo redukowano, aż do klocka drewna z przymocowaną na patyku sztuczną głową. I co się stało? Indory taki fantom także akceptowały. Samego kawałka drewna już nie, ale pieniek z głową indyczki – owszem, tak.
Nie jest jednak ważne, co akceptuje samiec (bo w pewnych okolicznościach może zaakceptować niemal wszystko). Ważne jest, co akceptuje samica. Ptasie samce mają takie ekstrawaganckie ozdoby, bo muszą zwrócić na siebie uwagę pań. Im bardziej poligamiczny samiec, tym bardziej wyszukana fryzura. Czubek jest dość bezpieczny, bo można go złożyć jak wachlarz i już drapieżnikowi taki amant nie rzuca się w oczy. Korony już się nie ukryje, chociaż wspomniana tyranka królewska potrafi złożyć swój jaskrawoczerwony diadem rozkładany w poprzek głowy.
Ozdobne pióra są kosztem, jaki ponoszą samce, by zdobyć względy swoich wybranek. Jaskrawy samiec musi być sprytny, skoro pomimo szalonego irokeza potrafi unikać drapieżników.
Samiec musi być jednak także silny, witalny i odporny na choroby. Dlatego nie tylko pióra zdobią głowy tych wielożennych. Popatrzmy na koguta. Piękny i strojny. A co ma na głowie poza czubkiem? Grzebień, korale i dzwonki z jaskrawoczerwonej, ukrwionej skóry. U dobrego koguta grzebień stoi i jest jędrny. U słabego i chorowitego zwisa.
Dlaczego to jest na głowie, a nie na przykład na grzbiecie lub ogonie? Bo jeśli najważniejsza ozdoba jest na głowie, to samiec widzi, jak na nią reaguje samica. Czy jest nią zachwycona i czy jest szansa na zbliżenie. To dlatego najbardziej jaskrawe ozdoby są blisko ptasiej głowy lub wprost na niej.
Zobaczmy, jak wygląda głowa kondora królewskiego. Feeria jaskrawych barw na łysej skórze! U indora naga skóra głowy i szyi aż świeci. To samo u wielu bażantów.
Taki tragopan podczas godów nadyma normalnie niewidoczny worek skórny i objawia samicy jaskrawoniebieski twór w świecące czerwone wzorki. Za chwilę go schowa, by nie rzucać się w oczy drapieżnikom, ale najpierw musi się samiczce pochwalić, co potrafi, i sprawdzić, jakie zrobił wrażenie. Podobnie działają preriokury dwuczube żyjące i tokujące na amerykańskich preriach.
A nasze cietrzewie? Podczas imponowania samicom ich róże (jaskrawe płatki skóry nad oczyma) świecą w świetle ultrafioletowym.
My tego nie widzimy, ale cieciorki owszem. Kolejną ozdobą na ptasiej głowie bywa dziób, choćby u tukanów, dzioborożców czy maskonurów. To jednak inna sprawa i na inną historię.
Tekst: o zwierzętach opowiada dr Andrzej G. Kruszewicz, lekarz weterynarii, ornitolog, znawca ptasich obyczajów, autor wielu książek, dyrektor warszawskiego zoo.
Zdjęcia: Shutterstock
Zobacz także: Cietrzew w Polsce – coraz mniej ptaków