Jak zadbamy o ogród w pierwsze wiosenne miesiące, tak odwdzięczy się nam w ciągu roku. Prace przy grządkach upiększą nie tylko otoczenie, ale i nas. Ruch na świeżym powietrzu to najlepszy wiejski aerobik.
W kwietniu i maju z przyjemnością wychodzimy do ogrodu. Z leniuchowaniem na leżaku musimy jednak trochę poczekać, bo najpierw trzeba uporządkować rabaty, wyciąć, co zbędne, coś posadzić i zasiać.
Uwaga na zimną Zośkę!
W kwietniu może jeszcze sypnąć śniegiem, a nocą pomrozić. Dopiero po Pankracym, Serwacym i Bonifacym, którzy imieniny mają 12, 13 i 14 maja, oraz zimnej solenizantce z 15 maja, czyli Zośce, rośliny w ogrodzie powinny być bezpieczne. Gdyby i tego roku w zimnych ogrodników przyszły przymrozki, może warto, jak to kiedyś bywało, rozpalić w sadach ogniska między drzewkami owocowymi i ustawić balie z wodą, żeby mróz wyżywał się na nich, a nie na rozkwitających pąkach. Wrażliwe na zimno rośliny trzeba na noc przykryć folią albo pojemnikami ze szkła lub plastiku.
Kalendarz ogrodnika
W kwietniu sadzimy kwitnącą rozsadę, która nie boi się nawet padającego śniegu: bratki, stokrotki, niezapominajki. Siejemy do gruntu odporne na nocne chłody nasiona kwiatów jednorocznych – klarkię, godecję, ozdobne słoneczniki, wilce, smagliczkę. Miłośnikom pięknych zapachów polecamy maciejkę i groszek pachnący. W warzywniku siejemy pietruszkę, koper i szczypiorek. Od połowy maja wysiewamy do gruntu nasiona gatunków ciepłolubnych, których siewki są wrażliwe na spóźnione wiosenne przymrozki: fasolę wielokwiatową, nasturcję, portulakę, złociszek, tykwy. Wtedy też wysadzamy do gruntu rozsady roślin sezonowych: lobelię, begonię, cynię, niecierpki, heliotrop, a także byliny bulwiaste: paciorecznik, dalie, mieczyki, krokosmie. Do warzywnika natomiast – bazylię, szałwię i oregano. Koniecznie zrywajmy przekwitające tulipany i narcyzy. Kwiaty obcinamy u nasady, żeby nie wysilały się na zawiązywanie nasion. Wiosenne rośliny cebulowe dokarmiamy nawozami azotowymi. Przesadzamy i dzielimy byliny kwitnące latem i jesienią (astry, liliowce i floksy). W kwietniu kwitną: forsycja, pigwowiec, wiśnie ozdobne, migdałki, wczesne tawuły.
W maju – kasztanowce, magnolie, azalie i rododendrony, żarnowce, złotokap, jaśminowce, glicynie, pierwsze powojniki, no i pachnące lilaki (bzy). W pierwszych wiosennych tygodniach sadzimy liściaste drzewa i krzewy ozdobne kopane prosto z gruntu (dopóki nie zaczną wypuszczać liści) oraz iglaki i gatunki zimozielone. Z nich najczęściej zakłada się żywopłoty. Rośliny kupowane w pojemnikach możemy sadzić też w innych terminach, nawet kwitnące. Od kwietnia do maja drzewa i krzewy zasilamy nawozami wieloskładnikowymi. Ściółkujemy glebę pod krzewami, zwłaszcza tymi o płytkim systemie korzeniowym (azalie, rododendrony, magnolie). Pięciocentymetrowa warstwa ściółki pomoże utrzymać w glebie wilgoć i zabezpieczy korzenie przed wysychaniem, ochroni też latem przed przegrzaniem. Powoli rozkładając się, dostarcza próchnicy i ułatwia pielęgnację roślin. Do ściółkowania najlepiej nadaje się kora z drzew iglastych lub zrębki drzewne (rozdrobnione gałęzie i drewno), a nawet skoszona trawa. W maju, aby zagęścić gałęzie kosodrzewiny i innych ozdobnych sosen, przycinamy lub łamiemy w połowie młode przyrosty.
Budzi się sad
Najwcześniej, jeszcze zanim pojawią się liście na drzewkach, białymi kwiatkami zakwitają morele, a jasnoróżowymi brzoskwinie. Potem czereśnie i wiśnie, śliwy i grusze. Od początku maja – jabłonie. Przez trzy, cztery tygodnie, bo tyle mniej więcej na drzewkach owocowych utrzymują się kwiaty, wśród gałązek uwijają się pracowite pszczoły. Połowa maja to najdogodniejszy moment na zawieszenie ekologicznych pułapek wabiących owady, których gąsienice żerują w zawiązkach i owocach jabłoni, grusz i czereśni. Przeglądamy też rabaty z truskawkami i poziomkami. Usuwamy stare, zaschnięte liście, rośliny często podlewamy, ziemię ściółkujemy słomą lub korą.
Żywopłoty owocowe
Żywopłot z drzew lub krzewów owocowych nie tylko oddziela od świata, ale też daje plony. Najpiękniej wzdłuż ogrodzenia kwitnie świdośliwa (już w kwietniu) i śliwa ałycza, która do tego słodko pachnie. Oczywiście ładnie wyglądają posadzone w szpalerze jabłonie i grusze. W dużych ogrodach dobrym rozwiązaniem są mało kłopotliwe żywopłoty niestrzyżone, które zachowują naturalny pokrój, kwitną i owocują. Krzewy (rzadziej drzewa) możemy posadzić na początku kwietnia w odstępie 0,5–1,5 m. Ich kwiaty wiosną zwabią pszczoły i inne owady. Chętnie zagnieżdżą się w nich ptaki, bo znajdą tu w bród pożywienia – nasiona i owoce, a także szkodniki. Polecamy łatwe w uprawie, rosnące na każdej glebie – leszczynę, śliwę ałyczę, a także mało znaną w Polsce, a popularną na przykład w Holandii, świdośliwę z gronami ciemnych słodkich jagód. Jeśli chcecie uformować z nich elegancki żywopłot, można je przycinać, ale wtedy będą miały mniej owoców.
Warto też posadzić pochodzącą z Syberii jagodę kamczacką. Jest u nas niedoceniana, a przecież to gęsty, długowieczny krzew, do tego wyjątkowo odporny na mróz, szkodniki i choroby. Granatowe owoce mają przyjemny, słodko-kwaśny smak, podobny do borówki amerykańskiej. A może zrobimy zielone parawany z młodych jabłoni lub gruszy? Tak rosnące owocowe gatunki zajmują mniej miejsca i są dobrym rozwiązaniem dla małych ogrodów. Każde drzewko posadźcie między dwoma słupkami, na których rozepnijcie poziomo druty i przymocujcie do nich delikatnie gałązki, układając je w sznur lub wachlarz. Oryginalnym pomysłem na szybkie zazielenienie płotu jest posadzenie pnączy. Na ogrodzeniach w miejscach słonecznych najlepiej sprawdza się aktinidia, której smaczne owoce nazywane są popularnie minikiwi, lub cytryniec chiński o kwaśnych, bardzo zdrowych owocach, przypominających wyglądem porzeczki.
ROBIMY NAWOZY
Na wsi od najdawniejszych czasów ogród, i pola polewano naturalnymi nawozami, czyli krowieńcem i kurzakiem. Rośliny wspaniale się rozwijały, kwitły i owocowały. Polecamy te metody, bo dzięki nim ziemia ma lepszy skład i żyje w niej więcej pożytecznych mikroorganizmów. Obornik zawierający słomę jest najważniejszym nawozem w rolnictwie ekologicznym (ma w idealnej proporcji wszystkie niezbędne roślinom składniki). Coraz trudniej o pasące się na łące krowy. Ale jeśli gdzieś w okolicy wypatrzycie suche placki, warto pokusić się o przygotowanie prawdziwego skarbu dla ogrodu. Nie należy dawać nawozu wprost do gruntu, bo jest zbyt skoncentrowany i może „spalić” rośliny, najpierw musi przefermentować. Wysuszony krowieniec dobrze jest rozkładać cienką warstwą na powierzchni tylko między niektórymi „żarłokami”, np. dyniami.
ZIEMIA PROSTO OD KRETA
Jeśli sadzimy rośliny w doniczkach, musimy zadbać o to, by ziemia była oczyszczona z grzybów i pasożytów, bo sadzonki są podatne na zakażenia. Zaoszczędzimy sobie sterylizacji gleby (pieczenia, prażenia czy parowania), jeśli zdamy się na kreta. Pod uprawy doskonale nadaje się ziemia ze świeżych kopców – wydobyta przez zwierzątko z dużej głębokości, na ogół niezainfekowana.
Tekst: Anna Słomczyńska
Fotografie: Anna Słomczyńska, Hugh Palmer/Redcover, Mak Agency/Flora Press