Augustyn Czyżowicz przez lata fotografował swoją wieś i jej mieszkańców. Na ponad dwóch tysiącach zdjęć widać, jak się żyło...
Chłopaki pozują na rowerach, dziewczyny poważne przy płocie albo roześmiane na potańcówce, babcia siedzi w ogrodzie, przy niej kot, mężczyźni układają dachówkę na kościelnym dachu. Święta, procesje, śluby, chrzciny, pogrzeby – tak żyła Brzózka pod koniec lat 50. Podobnie jak inne polskie wsie, ale dolnośląska Brzózka miała Augustyna Czyżowicza. Fotograf przywędrował tu z dawnych Kresów Wschodnich, tuż po wojnie, z rodziną, jeszcze jako dziecko. I może właśnie dlatego, że widział, jak cały tamten świat odchodzi na zawsze, skrupulatnie dokumentował ten nowy, który się właśnie budował.
W jego kolekcji są różne fotografie. Jakby wyjęte z XIX wieku – upozowane rodziny ustawione przed domem, często z rekwizytami: lalką, kwiatkiem, różańcem, papierosem. Jest cała seria na tle białej ściany, głowa prosto, oczy patrzące w obiektyw – to zdjęcia do dokumentów. Ale pan Augustyn kupował też we Wrocławiu książki o fotografii i próbował nowych pomysłów. Znajdziemy trochę staroświeckie selfie, czyli autoportret przed lustrem, pejzaże, ludzi w kolejce, uchwyconych tyłem, a nawet zachody słońca w odcieniach szarości. Większość zdjęć pochodzi z lat 50. i 80. Dziś możemy je oglądać w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu, które kupiło kolekcję, i w internecie.
„Augustyn Czyżowicz. Taka była rzeczywistość”,
Muzeum Etnograficzne Oddział Muzeum Narodowego we Wrocławiu,16.04-7.08.2015 r.,
www.archiwumczyzowicza.pl.