Zanim wybudujesz kurnik w ogródku, sprawdź, czy przepisy na to pozwalają.
Zwierzęta gospodarskie a polskie prawo
W Polsce nie wszędzie można trzymać zwierzęta gospodarskie: kozy, drób czy króliki. Nie ma z tym problemu na terenach wiejskich, gdzie większość gruntów to pola lub grunty leśne. Ale już na przedmieściach i w małych miejscowościach, czyli na tak zwanych terenach wyłączonych z produkcji rolnej, może to być zabronione. Nawet jeśli mamy dom z dużą działką. Jednak nie ma się co poddawać na starcie.
Gdzie szukać informacji?
Najlepiej wybrać się do najbliższego urzędu miasta czy gminy i poprosić o lokalny regulamin porządkowy. Na przykład w gminie Poniatowa zabrania się trzymania drobiu na terenach wyłączonych z produkcji rolnej. Jeden z mieszkańców zaskarżył ten przepis, ale Sąd Administracyjny w Lublinie wniosek oddalił. Uznał, że gmina słusznie zakazała hodowli kur na działce, która zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego znajduje się na terenach zieleni parkowej.
Kiedy już dowiemy się, co o zwierzętach sądzi lokalny samorząd, ale mieszkamy pod miastem na osiedlu domków jednorodzinnych, warto jeszcze sprawdzić uchwały naszej wspólnoty. Zdarzają się bowiem takie, które zabraniają trzymania wszystkich lub tylko niektórych gatunków, np. pszczół czy gołębi. Albo ściśle określają liczbę zwierząt i uli.
Czy musimy mieć zgodę sąsiada?
Nie, ale zawsze warto go zapytać, co myśli o tym, że za jego płotem pojawi się kilka kaczek lub kur. Może się okazać, że nie będzie miał nic przeciwko temu. Wtedy, nawet jeśli mieszkamy na terenie wyłączonym z produkcji rolnej, to najpewniej nikt nie zgłosi naszego stadka władzom. Jeśli jednak stanowczo odmówi, nie ryzykowałbym konfliktu.
Walka z sąsiadem może bowiem zakończyć się tak jak historia mojego ojca. Kilka lat temu dostał od znajomego w prezencie cztery pisklaki kur miniaturek. Tata postanowił je wychować na działce na dalekim warszawskim Mokotowie. Gdy podrosły, okazało się, że jeden z ptaków jest kogutem. Gienio był samcem z dużym wigorem, więc szybko zatroszczył się o powiększenie stadka. Kury gdakały, dziobały, kłóciły się między sobą. Gienio piał i toczył boje ze swoim potomkiem Zulusem. Było głośno… Tata wyszykował im niewielki kurnik, ale ptaki i tak łaziły, gdzie chciały. Szybko znalazły lukę w ogrodzeniu i przeszły do zadbanego ogrodu sąsiada. Kiedy wyżarły mu świeżo posianą trawę, sąsiad wezwał straż miejską.
Ojciec dostał kilkaset złotych mandatu i natychmiastowy nakaz likwidacji hodowli. Niestety, biedak aż trzykrotnie złamał regulamin utrzymania czystości i porządku miasta stołecznego Warszawy. Po pierwsze, jego posesja znajdowała się na terenie wyłączonym z produkcji rolnej, a tam żadnych gospodarczych zwierząt trzymać nie wolno. Może jeszcze uszłoby mu to na sucho, gdyby kury nie chodziły samopas, nie brudziły i nie hałasowały. Ale było inaczej. Ojciec na początku myślał, że uratuje ptaki, budując im większy kurnik z wybiegiem, odsuwając go od ogrodzenia i dogadując się z sąsiadem. Okazało się jednak, że to niemożliwe.
Sąsiad absolutnie nie chciał zgodzić się na kurzy harmider, a poza tym działka taty miała mniej niż 1000 metrów, co dyskwalifikowało ją prawnie w kwestii trzymania na niej kóz, zwierząt futerkowych i drobiu. Gienio z całym stadem musiał wyemigrować na wieś do ciotki Wandy. Regulamin porządkowy w tym rejonie dopuszczał mini-hodowle, ale tylko na dużych posesjach.
Czy potrzebujemy pozwoleń?
Obowiązujące prawo budowlane mówi, że jeśli chcemy na naszej posesji postawić budynek gospodarczy, czyli na przykład kurnik czy komórkę dla kozy, musimy to zgłosić w starostwie powiatowym lub urzędzie miasta. Nie potrzebujemy pozwolenia na budowę; jeśli urzędnicy nie wniosą sprzeciwu, a mają na to 30 dni, możemy zaczynać.
Ale uwaga! Będzie to wtedy tak zwany obiekt tymczasowy, który trzeba rozebrać albo przenieść w inne miejsce po 120 dniach. Na stały budynek potrzebujemy pozwolenia. Jak widać, polskie prawo nie jest takie proste! A nam przy zakładaniu hodowli potrzebny jest przede wszystkim rozsądek.
Obowiązki hodowcy
Zwierzęta muszą mieć odpowiednie warunki do życia, zgodne z normami dla swojego gatunku: ciepłe schronienie, odpowiednią paszę i dostęp do wody. Nieczystości powinny być usuwane regularnie i tak, by nie wpływały na stan wód powierzchniowych i powietrza. Hodowla zwierząt nie może być uciążliwa dla sąsiadów. Martwe zwierzęta należy przekazać specjalistycznej firmie.
Jak się bronić przed uciążliwymi zwierzakami?
Jeżeli dochodzące z hodowli sąsiada brzydkie zapachy czy hałasy przekraczają przyjęte normy, możesz mu wytoczyć sprawę. Powołuj się wtedy na art. 222 § 2 kodeksu cywilnego. Na podstawie tego przepisu możesz żądać nie tylko poprawy warunków hodowli, ale i jej zlikwidowania.
Tekst: Mirosław Wesołowski, Atelier Wnętrz i Architektury
Zdjęcia: Corbis/profimedia, Gap photos, Shutterstock