Właściwie nie ma pory roku, która im służy. Wiosną są oklapnięte i bez połysku, bo wymęczone czapami, które nosimy zimą. Latem spalone i wysuszone słońcem oraz morską wodą, jesienią zniszczone po lecie, a tu już przychodzi pora, żeby znowu włożyć czapki… Jak pielęgnować włosy?
Najlepiej… naturalnie. Trzeba zaopatrzyć się w kilka składników (albo sięgnąć po nie do kuchennej szafki). Jakich – zależy od tego, jaki mamy kłopot. Ale zanim zajmiemy się konkretnymi problemami: włosami przetłuszczającymi się czy zbyt suchymi – warto je wzmocnić. To przyda się każdemu. Kiedy po porodzie zaczęły mi garściami wypadać włosy, zrozpaczona zwróciłam się o pomoc do zaprzyjaźnionej farmaceutki.
Pani Halina wierzyła w moc ziół. Zaleciła mi kurację nieco męczącą w stosowaniu, ale efekty były rewelacyjne. Przede wszystkim dostałam polecenie wyrzucenia wszystkich szamponów i odżywek. Oraz kupienia hurtowej ilości paczek suszonej mydlnicy lekarskiej. To miał być mój szampon. Kilka łyżek mydlnicy trzeba było zalać niewielką ilością wody i „pyrkotać” na małym ogniu najlepiej godzinę albo dłużej. Tak, żeby się nie gotowało, a było niemal wrzące. Przestudzić, myć tym włosy. To wszystko.
Jeśli włosy nie wypadają, a chcecie tylko trochę je wzmocnić, róbcie sobie „tydzień mydlnicowy” raz na miesiąc albo dwa. A swoją drogą wzmacniające płukanki mydlnicowo-pokrzywowe można stosować częściej. Jeśli chcecie, żeby włosy miały połysk, możecie dodać kory dębu. Wtedy nie bawcie się już w godzinne zaparzanie, tylko po prostu zalejcie zioła wrzątkiem i odstawcie pod przykryciem na pół godziny. Kolejna naturalna pomoc w pielęgnacji to jajko. A konkretnie żółtko. Jest prawdziwą kopalnią witamin – zwłaszcza A, B, E, betakarotenu, a także żelaza i fosforu.
Na włosy farbowane, a w związku z tym przesuszone, działa fantastycznie. Uelastycznia je, odżywia, sprawia, że błyszczą i nabierają życia. Świetnie gra w duecie z rycyną. Wspaniale odżywiają oraz wzmacniają też drożdże, bogate w witaminy z grupy B.
Dla włosów osłabionych i przetłuszczających się dobry będzie aloes. Kompres zrobiony z rozgniecionych liści ogranicza wydzielanie sebum.
Poza tym, co nakładamy na głowę, musimy też myśleć o tym, co jemy. Dieta dla włosów powinna zawierać cynk, żelazo, magnez, potas, witaminy z grupy B i PP, witaminy A, C i E. Wszystko to znajdziemy w kalafiorze, kapuście (także w brukselce), cebuli, bananach i pomidorach. Nienasycone kwasy tłuszczowe – kolejny istotny składnik diety – to oczywiście tłuste ryby morskie (uwaga, nie kupujmy pangi!). Jeśli włosy wypadają, trzeba jeść mięso (białko potrzebne będzie do odbudowy nowych włosów).
Pokrzywowy napar
Pokrzywy zalej wrzącą wodą, po ostudzeniu wypłucz włosy. Uwaga! Świeże pokrzywy mogą nadać włosom odcień… zielonkawy. Jeśli nie jesteście entuzjastkami tej barwy, używajcie suszonych.
Wzmacniająca kuracja z pokrzyw
Potrzebne będą suszone pokrzywy (garść) i ocet owocowy (szklanka). Zagotuj ocet, zalej pokrzywy, po 15 minutach odcedź i płucz włosy. Warto stosować dwa razy w tygodniu.
Maska z żółtka i rycyny
Weź: 1 żółtko, 1/4 szklanki oleju rycynowego i łyżeczkę soku z cytryny. Składniki zmieszaj i nałóż na włosy. Zawiń głowę ręcznikiem (można też na głowę włożyć foliowy czepek). Trzymaj co najmniej pół godziny. Jedyna niedogodność to domycie włosów po całej operacji – trudno się bowiem pozbyć zapachu jajecznicy. Ale ta maska naprawdę działa!
Odżywka miodowo-aloesowa
Pół szklanki aloesu zmiksuj z niecałą szklanką wody i dużą łyżką miodu. Nałóż na włosy. Po pół godzinie zmyj.
Kokosowa kuracja
Olejem kokosowym starannie natrzyj włosy na całej długości, zawiń głowę ręcznikiem i… idź spać. Rano umyj włosy szamponem. Będą miękkie i elastyczne.
Płukanka imbirowo-cytrynowa
Zaparz kilka plastrów świeżego imbiru, gdy wystygnie, dodaj soku z połowy cytryny i wypłucz w tym włosy. Nabiorą blasku.
Szpinakowe serum
Zmieszaj łyżkę soku ze szpinaku, łyżkę soku z kapusty (tylko nie kiszonej!) i łyżkę soku z cytryny. Starannie wcieraj miksturę w skórę głowy kilka razy w tygodniu (najlepiej na noc, bo jednak aromat kapuściany jest dość intensywny). Włosy będą (przy systematycznym stosowaniu) błyszczące i dobrze nawilżone.
Nagietkowa maseczka
Pół szklanki mleka (nie UHT) zmieszaj z żółtkiem z jednego jajka i połową szklanki naparu z kwiatów nagietka. Natrzyj tym skórę głowy i włosy, okręć folią lub ręcznikiem, po kwadransie spłucz. Wspaniale nawilża przesuszone włosy.
Tekst: Klara Dudek
Zdjęcia: StockFood/Free, Shutterstock.com