Na wilgotne jesienne dni i zimowe mrozy, a nawet na letnie upały – tylko wełna!
– Jest higroskopijna, a więc dywan, pled czy pościel pochłaniają nadmiar wilgoci i „oddają ją”, gdy w pokoju jest zbyt suche powietrze, tworząc tym samym mikroklimat. Nie zatrzymuje też kurzu, co z kolei zasadniczo psuje szyki roztoczom. – Przepuszcza powietrze i pochłania pot, więc w upały pod wełnianą kołdrą nie jest nam gorąco, a zimą wręcz przeciwnie – cieplutko. Taka pościel nie przylega do skóry, za to delikatnie ją masuje, dlatego właśnie śpi się pod nią znakomicie. Zyskują schorowane stawy i nadwyrężane latami krążenie. – Wycisza pomieszczenie i pochłania promienie ultrafioletowe (UVA przyspieszają starzenie skóry, za dużo UVB – grozi nawet nowotworem) i zamienia wredne dla nas jony dodatnie na korzystne ujemne.
Warto więc zainwestować w wełniany dywan, bo ze względu na sprężystość polubią go nasze bose stopy, a z uwagi na długowieczność – portfele. Pewnie znajdzie się ktoś, kto zaprzeczy zaletom wełny, bo jest na nią uczulony. Ale wśród alergików więcej spustoszenia sieją roztocza i pyłki niż składnik znajdujący się w wełnie, czyli lanolina (wosk zwierzęcy doskonale wchłaniany przez skórę). Często zatem mylimy uczulenie z wrażliwością skóry, która nie ma nic wspólnego z alergią. Jeśli więc nie jesteś pewny, czy masz alergię na wełnę, zrób sobie test, bo wełna naprawdę jest tego warta, i skorzystaj z dobrodziejstw tego naturalnego surowca, który towarzyszy człowiekowi niemal od zawsze.
Tekst: Urszula Bajorek
Fotografie: Serwisy Prasowe
żywa – pozyskiwana ze strzyżenia zwierząt
• owiec (merynos, szewiot, szetland)
• wielbłądów (vikunia, kamel)
• lam (alpaka)
• kóz (moher, kaszmir)
• królików (angora)