Na 25 października przypada arcysympatyczny, choć nieco smutny Dzień Kundelka, ustanowiony w dniu uchwalenia Ustawy o ochronie zwierząt z 1997 roku. To, że kundelki są najfajniejszymi psami, powszechnie wiadomo.
Po pierwsze każdy z nich jest inny. Po drugie są diablo inteligentne, a po trzecie – najzdrowsze, bo nieobciążone tak częstymi u psów rasowych wadami wrodzonymi.
Wzięcie do domu szczeniaka wielorasowego to słodka loteria. Nigdy nie wiadomo, co z tej futrzastej kulki wyrośnie. Znane są przypadki prawiejamników, które zamieniały się w zrównoważone brytany i rottweileropodobnych, ewoluujących w niewielkie, kudłate przytulanki.
Jedno jest pewne – kundel będzie kochał swojego opiekuna jak żaden inny pies. Nawet jeśli opiekun nie będzie na to zasługiwał. I tutaj przechodzimy do ponurej strony całego wydarzenia. Tak się niestety składa, że los ogromnej części polskich psów wielorasowych nie jest zbyt wesoły.
Wiele trzymanych jest na łańcuchach albo w przypominających klatkę maleńkich kojcach. Inne cierpią niedole bezdomności, gnieżdżą się w schroniskach, które niekiedy nie spełniają żadnych standardów higieniczno-etycznych.
I właśnie dlatego Dzień Kundelka to przede wszystkim czas aukcji charytatywnych, zbiórek pieniędzy i festynów organizowanych przez szkoły i różne, nieobojętne na losy zwierząt instytucje.
Oczywiście zawsze można celebrować ten dzień na własną rękę. Najlepiej zawożąc do wybranego i sprawdzonego schroniska koce, kołdry, karmę, budy albo pieniądze na leki i inne potrzeby. Tym bardziej że zima za pasem i każdy z tych podarunków może ocalić jakieś psie istnienie.
Można też, ale to już po solidnym namyśle, przygarnąć jakiegoś wielorasowego i zyskać wiernego przyjaciela na całe życie.
Tekst: Weronika Kowalkowska
Gdzie szukać przyjaciół:
http://www.adopcjapsa.pl
http://www.adopcje.org
http://www.psianiol.org.pl/adopcje
http://www.psydoadopcji.pl
http://www.psy.pl/adopcje
http://www.psy.warszawa.pl