Babie lato jest najpiękniejszą zapowiedzią jesieni!
Któregoś pięknego październikowego dnia, kiedy to przędze babiego lata snuły się wokół po tarniach i ścierniskach, a powietrze było tak przejrzyste, że człowiekowi się zdawało, iż wytężywszy oczy, samego Boga dojrzy wśród niebios... Tak zaczyna się bajka o pustelniku, który uwięził śmierć na gruszy. Kostucha siedziała na drzewie kilka lat, babie lato trwało, jak zwykle, krótko. Pojawia się w okolicach dnia świętej Brygidy, czyli 8 października, a na świętego Szymona, 28 października – jak mówi przysłowie – kona.
W te ostatnie słoneczne dni powietrze zapełnia się smużkami pajęczyny, na której żeglują małe pajączki. Widać je zwłaszcza rano, gdy nitki błyszczą od kropelek rosy. Jest najpiękniejszą zapowiedzią jesieni. Żeby mogło się pojawić babie lato, musi nadciągnąć wyż, który u schyłku roku zapewni piękną, ciepłą pogodę na naszej półkuli. W Stanach i Kanadzie trwającą kilkanaście zaledwie dni porę nazywa się Indian Summer, w Szwecji Brittsommar, w Anglii Old Wives’ Summer.
Fotografie: Agata Strucka/Glinka Agency, Flash Press Media