Mieszkasz w ciekawym miejscu, masz wolne pokoje i nie myślisz z przerażeniem o kręcących się po kuchni letnikach – to może być coś dla Ciebie.
Dom na wsi bywa nie tylko miejscem odpoczynku gospodarzy, to też szansa na dodatkowy dochód. Jeśli okolica jest atrakcyjna turystycznie, warto pomyśleć o pokojach gościnnych. Najpierw jednak zastanówmy się, czy jesteśmy samotnikami, czy lubimy gości. Jeśli kontakt z obcymi ludźmi jest dla nas przyjemnością, a nie udręką, nic nie stoi na przeszkodzie, aby w miły sposób zarabiać.
Niektórzy od razu, gdy kupują dom na wsi, część zabudowań przeznaczają na pokoje i mieszkania wakacyjne dla letników. Tak zrobili moi znajomi, którzy mieszkanie w Warszawie zamienili na gospodarstwo w Tatrach. W oborze urządzili dwa studia z sypialniami na antresoli, a w starym spichlerzu – trzy pokoje z niewielkimi łazienkami. Dzięki temu dom mają tylko dla siebie, a i goście są zadowoleni, bo dzieci gospodarzy nie budzą ich w nocy. Roczny dochód z wynajmu to około 70 tys. zł. Znajomi nie są rolnikami, więc musieli zarejestrować działalność gospodarczą i płacą podatek od przychodu z najmu i ZUS.
Rolnikom łatwiej
Właściciel przynajmniej hektara ziemi uprawnej, który jest ubezpieczony w KRUS, ma prostszą drogę do uruchomienia gospodarstwa agroturystycznego. Nie musi rejestrować działalności gospodarczej i dzielić się zyskami z fiskusem. Pod warunkiem jednak, że ma nie więcej niż pięć pokoi gościnnych, a obroty w skali roku nie przekroczą 10 tys. euro. Musi on wystąpić do urzędu gminy z wnioskiem o wpisanie budynku, w którym będą wynajmowane pokoje, do ewidencji obiektów świadczących usługi agroturystyczne. Obowiązek ten wynika z ustawy z 1997 r. o usługach turystycznych. Można też starać się o kategoryzację obiektu, która jest odpłatna, ale nieobowiązkowa. Zajmuje się tym Polska Federacja Turystyki Wiejskiej, cała rzecz kosztuje ok. 400 zł. Warto to zrobić, bo goście wybierając się na urlop, nie kierują się tylko ceną, ale też standardem. Samo stwierdzenie gospodarza, że warunki są super, może nie wystarczyć, natomiast oficjalna kategoria jest dla wielu gwarantem jakości usług.
Jak dostać dotację
Na utworzenie nowego lub zmodernizowanie istniejącego już gospodarstwa agroturystycznego rolnicy dostaną dotację z unijnego „Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007–2013”. Można się o nią ubiegać, ale trzeba pamiętać, że będzie to tylko 50 procent poniesionych kosztów, i to nie więcej niż 100 tys. zł. Pomoc jest refundowana, a więc najpierw należy wyłożyć swoje pieniądze (oszczędności, kredyt, pożyczka), a dopiero potem wystąpić o zwrot kosztów, przedstawiając rachunki i faktury. O dotację tę mogą występować również małżonkowie rolników lub ich dzieci pod warunkiem, że co najmniej przez ostatni rok opłacali składki ubezpieczenia w KRUS.
Ci, którzy rolnikami nie są, również mogą starać się o dofinansowanie gospodarstwa lub pensjonatu agroturystycznego. Jeśli mieszkają w miejscowości liczącej nie więcej niż 5 tys. mieszkańców i zarejestrowali działalność gospodarczą, mają szansę na pieniądze z programu „Tworzenie i Rozwój Mikroprzedsiębiorstw” – pod warunkiem jednak, że roczny obrót firmy nie przekroczy 2 mln euro. Wysokość wsparcia zależy od liczby osób zatrudnionych w gospodarstwie agroturystycznym. Jeśli jest to co najmniej pięć osób, można ubiegać się o 300 tys. euro, przy jednej lub dwóch osobach – tylko 100 tys. euro. Również w tym wypadku pomoc jest refundowana, czyli dostaniemy zwrot poniesionych wydatków, nie więcej jednak niż 50 proc. kosztów.
Atrakcyjne miejsce
Biznes agroturystyczny, jak każdy, obarczony jest ryzykiem. Aby je zminimalizować, zastanówmy się, dlaczego letnicy mieliby przyjechać właśnie do nas. Nie warto zakładać gospodarstwa agroturystycznego, jeśli w okolicy nie ma atrakcji turystycznych. Liczą się nie tylko krajobraz, czyste środowisko, bliskie sąsiedztwo lasu, rzeki lub jeziora. Nikt nie chce się nudzić, gdy leje. Ważne są więc także miejsca dobre na niepogodę (zabytki, baseny, parki rozrywki), szlaki rowerowe, piesze bądź wodne, siedliska rzadkich ptaków albo zwierząt, ciekawostki geologiczne. Takie atrakcje podsuną pomysł, w czym może się specjalizować nasze gospodarstwo.
Tekst: Mirosław Wesołowski, Atelier Wnętrz i Architektury
Zdjęcia: shutterstock.com, Jan Brykczyński/www.ostojastanclewo.pl