Grab to jedno z najpiękniejszych i najtwardszych drzew. Jego uskrzydlone orzeszki zwisają jesienią jak kiście winogron. Wystarczy silniejszy podmuch wiatru, a lecą szukać szczęścia w świecie.
Kiedyś był ozdobą domostw. I najbliższym są-siadem ludzi, którzy żyli w lasach lub na skraju borów. Najwyraźniej w towarzystwie grabów czuli się bezpieczniej, bo drzewami tymi, jak murem, otaczali swoje podwórza, pola i sady. Gęste, poskręcane gałęzie obrośnięte ostro ząbkowanymi liśćmi były naturalną zaporą. Z jednej strony chroniły ptactwo domowe przed wycieczkami w las, z drugiej – uniemożliwiały lisom czy wilkom łupieżcze wyprawy na tereny zamieszkane przez ludzi. Graby dobrze znoszą cięcie, więc gałązkami palono w piecu, nie trzeba było chodzić daleko po chrust. Grabina daje dużo ciepła (wystarcza do wytapiania żelaza!), jej drewno jest świetne do kominków, płonie długo, rzadko się podkarmia ogień w nocy. Serbowie wierzyli, że palący się grab odgania leśne duchy podobne do naszych krasnoludków (nie były one jednak aż tak miłe, bo tupały w podłogę końskimi kopytami).
Jeśli więc podczas wędrówki po lesie, na przykład w Bieszczadach, znajdziecie gdzieś regularne skupisko grabów, może to być znak, że kiedyś mieszkali tu ludzie. Domy się rozle-ciały, a drzewa rosną do dziś. Druidzi, kapłani celtyccy, wierzyli, że każde drzewo ma swoją symbolikę. Grab – obdarzał hartem ducha. Ludzie urodzeni pod znakiem tego drzewa (4-13 czerwca oraz 2-11 grudnia) są inteligentni, mają bogatą wyobraźnię oraz niezwykłą intuicję. Chronią słabszych i dochowują tajemnic. Drzewo to świetnie nadaje się na żywopłoty, szpalery, ozdobne bryły. Jemu swoją urodę zawdzięcza Wersal. Okazałe aleje starych drzew (ponoć wciąż rosną tu XVII-wieczne okazy, ale większość ma około 200 lat) można wciąż podziwiać w Mogilanach pod Krako- wem. Warto je obejrzeć po drodze do Zakopa- nego. Dawniej przyjemności tej nie mogli sobie odmówić magnaci zdążający na Wawel.
Wojewoda Spytek Jordan, dawny właściciel majątku, był możnym panem, mecenasem sztuki. Gościł w pałacu Mikołaja Reja z Nagłowic, który napisał tu „Do uczciwego a bacznego Polaka (…) krótkie a przyjacielskie napomnienie” oraz publicystę Stanisława Orzechowskiego. Maciej Wierzbięta w pałacowej drukarni wydrukował „Żywot człowieka poczciwego”. Artystów wabił nie tylko piękny gmach i suty stół, ale i renesansowy park z okazałymi (ponad 170 drzew) grabowymi szpalerami. Wszystko to tworzyło monumentalne obramowanie dla wspaniałej panoramy górskiej z Tatrami na horyzoncie. Tonące zawsze w półmroku pnie, pełne wydrążonych przez ptaki dziupli, osłaniają spacerowiczów od uciążliwych wiatrów i palącego słońca. Czartoryscy w Wilanowie także posadzili graby. Kunsztownie wystrzygane ściany szpalerów dzieliły ogród na kameralne zielone pokoje.
Graby łatwo rozpoznacie po srebrzy-stopopielatej korze z ciemniejszym falowanym wzorem przypominającym siatkę. Spokrewnione są z brzozami, leszczynami i olszami, ale najbardziej przypominają buki. W przeciwieństwie do nich są jednak krępe, umięśnione, mniej strzeliste. Można pod nimi znaleźć prawdziwą gratkę dla grzybiarzy: koźlarza grabowego. Przypomina nieco borowika, ale jego miąższ pod wpływem nacisku – ciemnieje. I w parkach, i w lasach graby dożywają sędziwego wieku – nawet 400 lat. Nie przepadają za towarzystwem innych roślin. Rozpychają się konarami, zacieniają błyskawicznie okolicę do tego stopnia, że nie chcą pod nimi rosnąć kwiaty. Jakoś sobie radzą tylko wczesno-wiosenne zawilce czy fiołki, które zakwitają, zanim na gałęziach wyrosną liście.
Mocny jak… grab
Pod tym względem drzewa te nie mają sobie równych. Są twardsze i mocniejsze nawet od dębów. Gdy zwali je wiatr, świecą jeszcze po śmierci seledynowym blaskiem próchna jak duchy. Nic dziwnego, że ludzie mówią o nich „żelazne drzewa”. Lubią je stolarze i kołodzieje, drewno nadaje się na tłuczki do bicia mięsa, szewskie kopyta, styliska siekier, a nawet śruby i zębatki w wiatrakach albo młyńskie koła. Ponieważ jest także giętkie i dobrze rezonuje, można z niego wycinać części do instrumentów muzycznych i pałeczki perkusyjne.
Tekst: Anna Ozdowska
Fotografie: Biosphoto, Be&W, Gap Photos, shutterstock.com
Grabowe przepisy
Kąpiel wzmacniająca
Kilka gałązek wraz z korą i liśćmi potnij drobno, zagotuj i odstaw do naciągnięcia. Przecedź, a ciepły płyn wlej do wanny z wodą. Kąpiel goi drobne ranki, działa bakteriobójczo, odmładza skórę. Hildegarda z Bingen zalecała mycie dzieci w wodzie z esencją grabu, żeby były silniejsze i zdrowe.
Napar gojący
Garść liści posiekaj i zaparz jak herbatę. Zimnym płynem możesz przemywać trądzikową cerę, dawniej naparem przemywano także oczy.
Liście do łóżka
Drzewo emanuje mocą i spokojem. Odpręża, rozluźnia mięśnie i ścięgna. Gałązki można wkładać pod materac chorym, żeby im ułatwić powrót do zdrowia, albo starszym, których bolą kości i stawy.