Choć wznosi się je niemal od tysiąca lat, dopiero w XIX wieku zrobiło się ich naprawdę dużo. Po zniesieniu pańszczyzny wdzięczni chłopi zaczęli budować je w hurtowych ilościach niemal wszędzie. Stawiano je, aby podziękować za ocalenie od zarazy albo pożaru, upamiętnić jakiś cud czy pogonić siły nieczyste z nawiedzonego miejsca.
Kapliczki przydrożne - zapomniana tradycja
Pod koniec XIX stulecia właściwie każda polska rodzina miała swoją kapliczkę, choćby najprostszą i najmniejszą, montowaną na ścianie chałupy. Przynajmniej w zaborze austriackim, który pod tym względem był w miarę tolerancyjny. Te największe pełniły funkcję kaplic – odprawiano w nich regularne nabożeństwa. Często służyły też za schronienie dla podróżników zaskoczonych przez burzę.
Święty patron pomoże w każdej sprawie
Święci patroni kapliczek mieli swoje specjalizacje. Na przykład Jan Nepomucen chronił przed powodzią i utonięciem, Florian odpędzał widmo pożaru, Mikołaj odstraszał wilki (stąd wiele jego kapliczek przy leśnych traktach), a Ambroży strzegł pasiek i barci. Święty Roch pilnował bydła, Otylia zakazywała szczurom wstępu za gospodarski płot. W sprawach bardziej osobistych można było liczyć na pomoc świętego Antoniego (pomagał odnajdować zguby), Anny (patronka dobrego małżeństwa), Barbary (dobra śmierć) i wielu, wielu innych. Jednak najczęściej budowano kapliczki dla Jezusa i jego Matki.
Wybuduj własną kapliczkę
Rosjanie i Prusacy uznawali budowanie kapliczek za „bezczelną demonstrację narodowościową” i tępili ten zwyczaj. Dlatego najwięcej zachowało się ich w Małopolsce. Gdybyście w nawiązaniu do starej polskiej tradycji chcieli ufundować sobie własną kapliczkę, można poprosić o pomoc profesjonalistów. Oto przydatne adresy: www.galeriaostoja.republika.pl, www.popielnik.pl, www.wiano.eu www.antonitoborowicz.pl, www.kapliczkapolska.pl.
Tekst: Weronika Kowalkowska