Są ich u nas aż cztery gatunki. Najbardziej znana to zwinka – nazwa mówi o jej naturze, bo zwinna jest niesłychanie. Kolejna, tak rzadka, że mało kto wierzy w jej istnienie, to jaszczurka zielona. Trzecia nie ma nóg, przez co przypomina węża i bywa z nim często mylona – to miedzianka, chociaż jej prawidłowa nazwa brzmi padalec. Czwarta, żyworódka, żyje w ukryciu na bagnach i wiedzą o niej tylko specjaliści.
Zwinka (Lacerta agilis) lubi słońce. Wybiera więc na mieszkanie miejsca odkryte: polany, niezbyt gęste wrzosowiska, a przy domach – ogródki skalne. To ją spotykamy najczęściej, jest naszym najpospolitszym gadem. Dorosłe samce mogą dorastać do ponad 20 cm. Przeciętne zwinki nie osiągają jednak na ogół takich rozmiarów. Czyhają na nie drapieżniki – i w powietrzu, i na ziemi. W polowaniu wyspecjalizował się wąż gniewosz plamisty. Nic więc dziwnego, że często widuje się te jaszczurki z ogonem krótszym lub inaczej ubarwionym albo w ogóle bez ogona. A to dla-tego, że zaatakowana zwinka odrzuca go „na wabia” – ten wije się i odwraca uwagę napastnika. On zadowala się namiastką, a zwierzątko uchodzi z życiem. Ta strategia doskonale sprawdza się zwłaszcza przy atakach kotów, które polują na jaszczurki dla zabawy.
Zwinkowi panowie noszą piękne szmaragdowoniebieskie surduty ze skomplikowanym wzorem na grzbiecie. Samice, mniejsze i skromniej ubarwione od samców, na przełomie wiosny i lata mogą ważyć ponad 20 gramów. Pod koniec maja lub w czerwcu składają jaja (nawet do kilkunastu) w dołku wygrzebanym w piasku. Wybierają miejsce nasłonecznione, zaciszne i nieco wilgotne. Po dwóch miesiącach wykluwają się młode. Maleńkie i filigranowe, wręcz trudno je dostrzec. Zwinki są bardzo ostrożne, obserwacja ich do łatwych nie należy. Na szczęście na rynku znajdziemy lornetki dające ostry obraz już z odległości 50 cm, co zwiększa nieco szanse podglądaczy-amatorów. Najłatwiej wypatrzyć jaszczurki w godzinach południowych. Noce i deszczowe dni przesypiają w norkach, które kopią pod korzeniami wrzosów lub pomiędzy kamieniami. Na zimę robią sobie norki jeszcze głębsze, by znaleźć schronienie poniżej strefy przemarzania ziemi.
Bardziej tajemnicza jest jaszczurka żyworodna (Lacerta vivipara), zwana żyworódką. Skromnie ubarwiona, dwa razy mniejsza od zwinki, żyje w miejscach wilgotnych, wręcz bagiennych. Z reguły jest zwyczajnie szarobrązowa, ale w górach i w niektórych regionach na nizinach bywa też czarna. Żyworódka może się rozmnażać w miejscach o bardziej surowym klimacie, nawet wysoko w górach, gdyż samica nie zakopuje jaj w piasku, ale nosi w sobie do czasu wyklucia się z nich młodych. Inaczej małe nie miałyby wystarczającej ilości ciepła. Po wykluciu rodzi je, a raczej z siebie wypuszcza. W jednym miocie jest tylko kilka jaszczurek. Ale rekordzistka miała ich tuzin. Nowo narodzone miniaturki mamusi mają zaledwie cztery centymetry długości.
Jaszczurka zielona (Lacerta viridis) mieszka zwykle na południu Europy. U nas spotyka się ją bardzo rzadko, i to tylko w miejscach o wyjątkowo ciepłym mikroklimacie. Od kilku lat nikt ich jednak nie widział, choć znam kilku miłośników gadów, którzy zarzekają się, że znają miejsca występowania tych jaszczurek w Polsce, ale ich nie zdradzą. Być może, ale trzeba pamiętać, że przeciętny obserwator myli zwykle jaszczurki zielone z dorodnymi samcami zwinki.
Nietypową jaszczurką jest wreszcie padalec (Anguis fragilis). W drodze ewolucji przystosował się do żerowania w leśnej ściółce i mchach i dziś nie ma nóg. Na otwartej przestrzeni porusza się nieporadnie i dlatego łatwo można go zauważyć. Niestety, wiele osób bierze go za węża, co nie kończy się dla niego najlepiej. W niektórych regionach kraju padalce są nazywane miedziankami i uważane za najbardziej jadowite z gadów. Tymczasem to stworzenia niezwykle łagodne, zjadają tylko dżdżownice, ślimaki, larwy owadów. Około 20-centymetrowy padalec jest już dojrzały płciowo. Samica, podobnie jak żyworódka, nie składa jaj, ale nosi je w sobie, szukając ciepłego miejsca niezbędnego do wychowania dzieci. Staje się wtedy powolna, więc najbardziej narażona na ataki drapieżników. Pod koniec lata rodzi do kilkunastu młodych. Ich długość sięga 8 cm. Padalce są długowieczne. Osobniki 50-letnie to nie rzadkość. Traktujmy padalca z szacunkiem. I nie nazywajmy padalcem kogoś, kogo nie lubimy – to naprawdę niezwykle sympatyczna jaszczurka!
O zwierzętach opowiada dr Andrzej G. Kruszewicz - lekarz weterynarii, ornitolog, znawca ptasich obyczajów, autor wielu książek, dyrektor warszawskiego zoo
Fot. Biosphoto/East News, Marek Mierzejewski, Marcin Karetta, Fotochannels, shutterstock.com