To, co zebraliśmy, najlepiej zaraz przerobić. Im szybciej w słoikach zalejemy ogórki solanką, tym będą smaczniejsze. A więc do dzieła! Jakie znaczenie ma przy tym kalendarz księżycowy?
Jestem zdania, że kalendarz księżycowy naprawdę w tym pomaga,ale na poparcie tego nie znajdziecie naukowych dowodów. Kto jednak powiedział, że coś komuś muszę udowodnić? To bardziej kwestia wiary, a nie doświadczeń i eksperymentów. Chyba że takimi nazwiemy próbę zrobienia kiszonych ogórków raz w okresie, gdy Księżycaprzybywa, a raz, gdy ubywa. Założę się, że znacznie smaczniejsze i jędrne będą te, które ukisimy między nowiem a pełnią (gdy przybywa). Ten czas trwa około dwóch tygodni i warto tak zaplanować zbiory, by owoce zacząć zrywać pierwszego dnia po nowiu, a skończyć dzień przed pełnią.
To, co zebraliśmy, najlepiej zaraz przerobić. Im szybciej w słoikach zalejemy ogórki solanką, tym będą smaczniejsze. Ale co robić z tymi, które dojrzewają po pełni? Owoce z pierwszego tygodnia też się nieźle kiszą. Z tych zaś, które dorastają przed nowiem, najlepiejzrobić mizerię na obiad. Kiszenie prawdopodobnie zakończy się klapą! Reguła ta dotyczy i tych owoców, które dojrzewają na drzewach i krzewach. Najlepiej je zbierać, a galaretki, dżemy, kompoty i powidła robić wówczas, gdy Księżyca przybywa. To się sprawdza!|
Podobnie zioła. Świeże zrywamy wtedy, gdy są potrzebne, unikając tylko dni pełni i nowiu. Jeśli jednak chcemy zrobić zimowy zapas suszu, to wolne okienko znajdziemy w okresie przybywania Księżyca. Przypominam,że zioła liściowe suszymy w miejscach ciepłych i przewiewnych, ale roślin nigdy nie wystawiamy na bezpośrednie działanie słońca.
Inaczej postępujemy z jadalnymi korzeniami. Buraki, pietruszkę,marchew, selery i także cebule zbieramy do przechowywania i robienia przetworów wówczas, gdy Księżyca ubywa, czyli między pełnią a nowiem. W niektórych kalendarzach księżycowych można zauważyć podział dni na owocowe, kwiatowe, liściowe i korzeniowe. Ustala się to na podstawie znaków zodiaku, które generalnie są przydzielone czterem żywiołom: wodzie (liść), powietrzu (kwiat), ogniowi (owoc) i ziemi (korzeń). Idealnie byłoby, gdyby każdy mógł się dostosować, wszystko zbierać, a przetwory robić wtedy, gdy w kalendarzu zobaczy dzień z odpowiednim znakiem.
Praktycznie jednak kończy się na tym, że przetwory robimy, kiedy mamyna to czas. Więc umówmy się tak: dżem z wiśni zrobiony, gdy Księżyca przybywa, będzie bardzo dobry, a zrobiony z owoców zebranych w tym samym czasie, ale dodatkowo w dniu owocowym, wyśmienity! Tego jednaknie udowodnię, a i ręki nie dam sobie uciąć, że tak jest w rzeczywistości. Zresztą po co od razu rękę dawać w zakład? Czym będę dżemik podjadał, gdy przyjdą jesienne szarugi i zimowe zawieje?
Tekst: Witold Czuksanow
Fotografie: Stockfood/Free