Zapomniane, a niesłusznie. Agrest pełen jest słodko-kwaśnej galaretki. Białe i czerwone porzeczki orzeźwiają w upały, a smorodiny mają najwięcej witaminy C.
Im bardziej kudłate, tym słodsze. Agrest to zabawny owoc. Różne odmiany mają różne kolory – białe, czerwone, złociste, zielone. Kiedyś robiło się z nich kompoty, galaretki, ciasta. Dziś często zastępowane są przez modne borówki amerykańskie, minikiwi, jagody kamczackie. Pyszne skądinąd, nie znaczy to jednak, że mamy wykopać z ogródka krzak agrestu. Jego owoce są soczyste, można się na nich genialnie odchudzić, bo mają dużo pektyn. Poza tym nadają się do mięs i ryb, wprowadzają ciekawą kwaskowatą nutkę. Najbardziej polecane przez ogrodników odmiany: Czerwony i Biały Triumf oraz Invicta, czyli niezwyciężona.
Pachnące czarne smorodiny to królowe porzeczek – mają 10 razy więcej witaminy C niż białe i czerwone. Już garść wystarcza na cały dzień. Przyszły do nas z ruskich monastyrów. Są za suche, żeby smażyć je z cukrem jak konfitury, nadają się za to do gotowania w soku innych owoców, na przykład porzeczek czerwonych. Doskonałe na marmolady, dżemy i sok, który jest też silnym ludowym lekarstwem na przeziębienia. Poza owocami warto zbierać liście – likwidują obrzęki i poprawiają krążenie. Z porzeczek wychodzą smaczne wina (pamiętacie, czym Ania z Zielonego Wzgórza upoiła Dianę?) i pyszne galaretki. Mają tyle pektyn, że ścinają soki innych owoców. Białymi porzeczkami można zastąpić cytrynę, na przykład w sosie miętowym, który Anglicy podają do jagnięciny.
Gdybyście nie potrafili zdecydować, porzeczki czy agrest, wybierzcie złoty środek: porzeczkoagrest. Na pierwszy rzut oka przypomina agrest, ale nie ma kolców, a jego liście pachną czarną porzeczką. Owoce o średnicy 2,5 cm są czerwone, różowe lub czarne, pełne witaminy C, prowitaminy A i pektyn. Krzak nie wymaga wiele, lubi rosnąć na słońcu, ale poradzi sobie też w półcieniu. Odporny na mróz i wiosenne przymrozki. I kto powiedział, że nie ma ideałów?
Dobra rada – krzaki agrestu i porzeczek można sadzić na klombach, niekoniecznie w warzywniku. Lubią się z pokrzywami. Gdy mają je za sąsiadki, bujniej rosną i lepiej owocują.
Tekst: Krystyna Kopytko
Fotografie: Stockfood/Free, shutterstock.com