Muza perfumiarzy, ulubiona modelka malarzy i angielskiej projektantki Laury Ashley. My kochamy ją za oszałamiający zapach, bajeczne kolory, a także... smak i bogactwo witaminy C.
Róże rosły w cesarskich ogrodach Chin już 5000 lat temu. Rodyjczycy, których słoneczna wyspa znana była z różanych upraw, wizerunek kwiatu bili na monetach. Rzymianie sypiali na płatkach, a eleganci płacili czystym złotem za odmiany wyhodowane zimą lub sprowadzone drogą morską z Egiptu.
Gen zapachu
W Europie róże początkowo sadzono w ogrodach przyklasztornych. Ulubienicą była zwłaszcza róża francuska. Pachnącą damasceńską, z której robiono słynną wodę różaną, olejki i perfumy, przywieźli z Damaszku krzyżowcy, a wspaniałe róże herbatnie i bengalskie przybyły ze Środkowego i Dalekiego Wschodu. Dziś, dzięki niezwykłej łatwości krzyżowania, mamy kilkanaście tysięcy odmian szlachetnych. Inne na żywopłoty, inne do altan czy na bukiety, balkonowe, rabatowe, okrywowe. W ostatnim półwieczu hodowcy dokonali cudu – przedłużyli różom okres kwitnienia. Powstały nowoczesne mieszańce, które kwitną od początku lata aż do mrozów. Niestety, nie wszystkim udało się wszczepić geny wspaniałego zapachu, towarzyszącego starym odmianom.
Dobieramy róże
W domowym rosarium warto posadzić różne odmiany i gatunki – od płożących po krzewiaste, od szczepionych na pniu do pnących. Najlepiej wybierzmy się do sklepu ogrodniczego w porze kwitnienia i sprawdźmy, czy pachną i czy odpowiada nam ich kolor. Wielkokwiatowe – zwane herbatnimi (zapach ich kwiatów przypomina woń świeżo zaparzonej herbaty), polecane są na reprezentacyjne rabaty. Osiągają wysokość od 0,5 do 1,5 m. Wypuszczają długie, słabo rozgałęzione, sztywne pędy z ogromnymi kwiatami – od bieli i żółci, poprzez róż, do ciemnej czerwieni. Zdarzają się także kolory nietypowe, jak brązowy, miedziany, lila oraz zbliżony do czarnego. Kwitną przede wszystkim latem, a potem, po przycięciu, aż do późnej jesieni. Wielokwiatowe – ich kwiatostany przypominają bukiety. Kwiaty są mniejsze, za to rozwijają się aż do jesieni. Wspaniale wyglądają w ogrodach. Można je sadzić na tle iglaków, na rabatach pomiędzy bylinami, formować w żywopłoty.
W zależności od cięcia i warunków uprawy krzewy mogą mieć od 30 do 100 cm wysokości. Parkowe – dorastają nawet do 2–3 m. To, między innymi, stare róże francuskie i angielskie, stulistne, damasceńskie, mchowe. Część z nich powtarza kwitnienie, inne zaś kwitną tylko raz, wczesnym latem. Wszystkie są bardzo odporne na mróz, deszcz i wiatr, a także słabszą glebę. Nie wymagają regularnego przycinania. Ich dodatkową ozdobą są wybarwiające się jesienią owoce. Róże parkowe nadają się raczej do dużych ogrodów, sadzi się je jako pojedynczo rosnące krzewy lub nieformowane kolczaste żywopłoty. Wśród gałęzi ptaki znajdują bezpieczne miejsce do zakładania gniazd, przy okazji mają pod dziobami spiżarnię – pyszne owoce. Pnące – wypuszczają bardzo długie sztywne pędy, które koniecznie trzeba przywiązywać do pergoli, bramek, płotów czy ścian.
Odmiany dzieli się na dwie grupy. Róże pnące wiotkie (zwane też pnącymi lub climbersami) osiągają 6 i więcej metrów wysokości i kwitną najczęściej raz w roku, na przełomie czerwca i lipca. Natomiast róże pnące sztywne (zwane czepnymi albo ramblersami) są mniejsze, dorastają do 4 metrów, mają pędy mocniejsze i większość z nich powtarza kwitnienie aż do pierwszych przymrozków. Okrywowe – rozrastają się nisko, otulając rabaty masą ozdobnych liści i kwiatów. Wygląda to jak gęsty dywan, któremu niestraszne chwasty. Przeważnie nie pachną. Są odporne na suszę, zasolenie, uszkodzenia mechaniczne, choroby i szkodniki. Nie trzeba ich przycinać. Utrzymają się na skalniaku i wszędzie tam, gdzie mamy słabą glebę. Ich korzenie znakomicie umacniają skarpy, a pędy tworzą gęste obronne zarośla. Dzikie – spotkacie na wydmach, przy polnych drogach.
Z ich owoców można robić przetwory. Róże kochają słońce, ciepły wiatr i dobrą ziemię. Najzdrowiej, jeśli posadzimy je w glebie żyznej i przepuszczalnej, w miejscu, gdzie słońce świeci nawet 5–6 godzin dziennie, pomiędzy innymi roślinami, w otoczeniu krzewów i bylin. Na rabatach dobrze wyglądają w towarzystwie niebiesko kwitnących kwiatów: lawendy (odpędza mszyce), szałwii omszonej, perowskii, barbuli i kocimiętki. W wiejskich ogrodach sadzono róże z białą lilią i gipsówką. Pięknie wyglądają z ostróżkami, a na jesieni z wysokimi astrami nowoangielskimi i zawilcami japońskimi. Mało kto wie, że zgrany duet to róże i… czosnek. Posadźmy kilka ząbków pomiędzy krzewami. Czosnek odpędzi szkodniki i sprawi, że różany zapach stanie się intensywniejszy. Na brzegu rabaty obroną dla róż będą nagietki i aksamitki.
RÓŻANE PRZEPISY:
Przecier z płatków
Weź: •½ kg płatków róży •kg cukru •sok z cytryny
Cały koszyk płatków waży zaledwie pół kilograma! Niektórzy uważają, że ich białe końce są gorzkawe i zalecają obcinanie. Ja ucieram z cukrem, partiami, całe płatki w ceramicznym moździerzu. Żeby dobrze zakonserwować różę, trzeba, według różnych przepisów, dodać od 2 do 4 razy więcej cukru. Jeśli zbierzemy więcej płatków, zamiast ucierać, łatwiej będzie je zmiksować z cukrem. Dla utrwalenia koloru można dodać sok z cytryny. Przetarte płatki pięknie pachną, to one zawierają specjalne komórki, w których zebrany jest różany olejek eteryczny. Gotowy przecier wkładam do słoików i przechowuję w lodówce. Dodaję do lodów, pączków i innych deserów. Przetarte płatki można też usmażyć i gorącą konfiturę włożyć do słoików.
Dżem z owoców
Weź: •litr gęstego przecieru z owoców róży (z 2-3 kg owoców) •torebkę żelfixu •1/3 szklanki cukru
Duże owoce róży pomarszczonej zbiera się dosyć szybko – przez godzinę około 3 kg. Obrywanie szypułek zajmuje następne 15 minut. Mój sposób na różę nie wymaga wyjmowania pestek. Owoce w całości wrzucam do garnka i zalewam dużą ilością wody. Na wolnym ogniu owoce mogą rozgotowywać się nawet ponad godzinę. Ważne, żeby powstała papka składająca się z miąższu, pestek i skórek, łatwa do przetarcia na gorąco przez plastikowe sitko. Do gęstego przecieru dodaję żelfix i cukier, na gorąco zamykam w słoikach. Mają dużo witaminy C.
Żenicha
Weź: •kg owoców dzikiej róży •¾ l spirytusu •½ l wódki 40 proc. •½ l miodu •5-6 goździków •łyżeczkę suszonego kwiatu rumianku •łyżeczkę suszonej mięty
Owoce dzikiej róży umyj, ponakłuwaj, zalej spirytusem. Dodaj goździki, miętę i rumianek, po czym słój zamknij szczelnie i postaw w cieple na 5 tygodni. Dość często potrząsaj słojem. W końcu spirytus zlej, z owoców wyciśnij sok, przecedź. Miód zagotuj z dwiema szklankami wody, ostudź, dodaj wódkę, wymieszaj z nalewem. Porozlewaj trunek do butelek, szczelnie zamknij i odstaw na 2-3 miesiące, by dojrzał. Nalewkę tę dawniej nastawiano w domach, gdzie były panny na wydaniu – stąd jej nazwa.
BEZ CHEMII
Lato suche i gorące sprzyja mszycom i przędziorkom. Wilgotna i ciepła pogoda to zagrożenie chorobami grzybowymi, które mogą doprowadzić nawet do zamarcia krzewu. Rozwijają się wtedy mączniak, szara pleśń, czarna plamistość liści. Zaatakowane przez szkodniki krzewy nie chcą rosnąć. Mszyce wysysają soki, deformują liście i pędy, uniemożliwiają kwitnienie. Na różach pojawiają się masowo od kwietnia do czerwca i żerują na młodziutkich miękkich pędach. Na szczęście mają wielu naturalnych wrogów – ich larwami żywią się biedronki, złotooki, skorki. Gdy zauważycie jakieś szkodniki, możecie zastosować ekologiczne preparaty – wyciągi z pokrzywy, cebuli, czosnku, wrotyczu czy tytoniu. Zrobicie je sami z suszonych lub świeżych roślin, które muszą poleżeć w wodzie przez dobę. Zużyjcie je najlepiej tego samego dnia. Dobry efekt daje opryskiwanie róż dwuprocentowym roztworem szarego mydła. W sklepach kupicie też gotowe naturalne preparaty z czosnku lub pestek grejpfruta.
Gnojówka z pokrzyw przeciw szkodnikom
Naturalnym preparatem przeciwko mszycom, przędziorkom i innym niemiłym owadom jest gnojówka z pokrzyw. Nie tylko zwalcza szkodniki, ale też poprawia kondycję roślin, bo jest równocześnie doskonałym nawozem. Do plastikowego wiadra wrzućmy pocięte pokrzywy i zalejmy je wodą. Na 1 kg pokrzywy weźmy 8-9 litrów wody. Po około 2 tygodniach mamy gotowy preparat ekologiczny, niestety o bardzo niemiłym zapachu. Rozcieńczmy go w proporcji 1:10 i opryskujmy rośliny.
Soda oczyszczona na czarną plamistość liści
To naturalny środek polecany przez Królewskie Towarzystwo Róż w Anglii. Do litra ciepłej wody dodajemy ¼ łyżeczki sody oczyszczonej oraz ½ łyżeczki oleju jadalnego. Mocno wstrząsamy (bo olej nie miesza się z wodą) i opryskujemy chore krzewy. Preparat działa też na mszyce.
PRAKTYCZNE RADY
● Krzewy róż sadźcie luźno, żeby była pomiędzy nimi dobra cyrkulacja powietrza.
● Nie skazujcie kwiatów na skwar pod południowymi ścianami domów, które nagrzewają się i działają jak suszarka. Unikajcie też miejsc zacienionych.
● Podlewajcie ziemię pod różami wężem lub konewką, nigdy nie moczcie liści ani kwiatów – unikniecie chorób grzybowych. Róże podlewajcie rano lub wieczorem, a nie w południe.
● Dokarmiajcie krzewy od wiosny do końca lipca. Dobrze odżywione są odporniejsze na choroby i szkodniki.
● Wycinajcie i palcie pędy oraz chore liście z plamami, pożółkłe, pozwijane lub uszkodzone przez pasożyty (nigdy nie wrzucajcie ich do kompostownika!). Uschnięte kwiaty obcinajcie, wtedy róże będą dłużej kwitły.
Jadalne kwiaty i owoce
Z płatków i owoców róży francuskiej, pomarszczonej i stulistnej powstają konfitury. W Alzacji na owocach róż nastawiana jest wódka zwana Gratte cul (franc. pączek dzikiej róży). Szwedzi jadają zupę z owoców róży, a w Azji i na Bałkanach płatkami aromatyzowane są octy, miody i napoje. W krajach arabskich dodają do pilawu wodę różaną, Chińczycy zaś w święta zajadają się słodkim ryżem z różami. Ostróżka, lawenda i przetacznik tworzą z różami wiejskie nastroje. Czosnek, aksamitki i nasturcje chronią je przed mszycami.
ROK WŚRÓD RÓŻ
Lato
- Wycinamy przekwitłe kwiaty.
- Podczas upałów krzewy porządnie podlewamy.
- Szybko rosnące pędy róż pnących przywiązujemy do podpór.
- Oglądamy liście i pędy, w miarę potrzeby krzewy opryskujemy przeciw chorobom i szkodnikom.
- W czerwcu przycinamy przekwitłe krzewy róż, które nie powtarzają kwitnienia.
- W lipcu drugi raz nawozimy róże (na przykład dobrze sfermentowanym obornikiem).
Jesień
- Sadzimy róże z gołymi korzeniami.
- Co kilka lat rozkładamy pod krzewami kompost lub obornik i przysypujemy go ziemią.
- W listopadzie usypujemy kopczyki z ziemi wokół róż, rabaty grubo ściółkujemy korą.
- Po pierwszych przymrozkach możemy owinąć pędy słomą lub agrowłókniną.
Wiosna
- Sadzimy nowe krzewy.
- Zdejmujemy zimowe okrycia.
- Podajemy pierwszą dawkę nawozów.
- Przycinamy krzewy – usuwamy pędy chore, zmarznięte, za długie.
Tekst: Anna Słomczyńska
Fotografie: Anna Słomczyńska, Liliana Sokołowska, Medium, Marcin Szabłowski