Poetka Safona nazwała ją królową kwiatów. Ten tytuł należy się róży jak najbardziej zasłużenie, bo od wieków panuje w ogrodach i w naszych domach: na tkaninach, tapetach lub dekoracyjnych drobiazgach.
Zraniona Afrodyta
Wszystkiemu winien jest kolor. A w zasadzie kolory − zniewalające i zmysłowe − od niemal czarnego burgunda poprzez krwistoczerwony karmin aż po delikatny róż i niewinną biel. Różany zapach uderza do głowy i również nie pozostawia obojętnym. Jeśli jeszcze dodamy do tego aksamitne w dotyku płatki ułożone w idealną, niepowtarzalną kompozycję, trudno się dziwić, że róża zachwycała od wieków nie tylko poetów i malarzy. Poza tym, miała bardzo wysoko postawione protektorki. Jej pierwsze wizerunki pojawiają się już w sztuce starożytnego Egiptu – łączono ją z boginią Izydą. Starożytni Grecy wierzyli, że narodziła się wraz z Afrodytą z piany morskiej, a swą barwę zawdzięcza temu, że bogini zraniła się, biegnąc do kochanka.
W sztuce róża symbolizowała albo namiętną miłość, albo… czystą niewinność. I stała się najpopularniejszym i najbardziej żywotnym motywem dekoracyjnym. Adorowana przez wszystkie epoki przetrwała do dziś. Naiwne różyczki z ludowych chust lub proste stylizowane kształty rodem z wycinanek odnajdują się w stylu rustykalnym. Na obrusach, zasłonach lub pościeli dobrze prezentują się obok kratek i pasków. Kochają towarzystwo plecionek z wikliny, jasnego drewna oraz naturalnych materiałów – bawełny czy lnu. Idealne są jako motywy dekoracyjne w domach za miastem lub letniskowych chatach.
Kwietny symbol miłości to niezbędny element stylu romantycznego. W jasnych, pastelowych wnętrzach róże są… po prostu różowe. Na obiciach mebli, poduchach, tapetach ułożone w kwietne szlaki przedzielone pasami, a na fajansie i porcelanie wystylizowane w misterne bukiety lub wieńce. Chętnie sięga się po róże, ozdabiając meble techniką decoupage.
Bukiety w stylu wiktoriańskim
Obfite bukiety w herbacianych barwach, kwiaty tak wielkie, że aż nienaturalne – oto niezwykle dekoracyjny styl wiktoriański. Róże zakwitają na patchworkowych narzutach z nierównych łatek typu crazy, na grubo tkanych żakardowych zasłonach albo ozdobnych parawanach. Ciężkie, solidne sprzęty, wnętrza wypełnione bibelotami (koniecznie również w kwietne motywy) i już panuje atmosfera niczym w posiadłości angielskiej lady.
Róża dobrze się czuje solo – jako główna atrakcja dekorowanej przestrzeni. Wydaje się zresztą być do tego stworzona. Niewiele przecież potrzeba – jeden wyrazisty motyw – by wnętrze nabrało różanego smaku. Ale prawdziwym wielbicielom tych kwiatów to może nie wystarczyć. Na szczęście z różą można pójść na całość! Wybrać total look, w którym wszystko usłane jest różami.
Tekst: Marzena Krzewicka
Fotografie: Mak Agency/Flora Press, Mak Agency/Flowers&Green, Villa Italia (kolekcja Emily)
Obejrzyj również: Kwiaty na balkon i taras.