Nietoperze latają nocą, kiedy my już smacznie śpimy.
Nie słyszymy ich, bo rozmawiają ze sobą ultradźwiękami. Urządzają się na strychach, w studniach lub w piwniczkach i żyją całymi koloniami. Jedynym śladem ich bytności jest pozostawiony na podłodze cenny nawóz (po rozcieńczeniu wodą – dla roślin na rabatkach i w donicach). Ale nie tylko dlatego każdy ogrodnik powinien cenić tych latających sąsiadów. Otóż nietoperze zjadają szkodniki, zwłaszcza żuki chrabąszczy, które niszczą nam rośliny. Pożerają też komary, polują na gąsienice.
Jak przywabić nietoperze? Najlepiej zbudować płaskie domki z nieheblowanych deseczek, do których będą mogły wlecieć przez półtoracentymetrową szczelinę na dnie (a nie dziurkę pośrodku, jak w ptasiej budce). Dzięki tak umieszczonemu wejściu do rodziny z młodymi nie dobierze się żaden skrzydlaty drapieżnik. Odległość między ściankami tylną a frontową powinna wynosić od 5 do 15 cm. Deseczki muszą być szorstkie, żeby lokatorom łatwiej było zahaczać się o nie pazurkami.
Dobrym i prostym pomysłem jest też tak zwana deska nietoperzowa, obita papą i przymocowana poziomo do południowej ściany domu, odstająca na dole na 2-3 cm. Budki, najlepiej kilka, powieście wysoko na drzewach, nawet na 5-6 metrach. Wybierzcie miejsca nasłonecznione, osłonięte od wiatru, ale bez gałęzi, które utrudniałyby wlatywanie.
Gacki wielkouchy, karliki, borowiaczki czy mopki z pewnością zainteresują się domkami, choć wprowadzić się mogą dopiero w przyszłym roku, gdy mamy będą szukały bezpiecznych i zacisznych kątów do urodzenia i odchowania dzieci.
Fotografia: Be&W