Zakwitł już liliowy dywan wrzosów, w trawie połyskują jasnofioletowe mrozy i ciemniejsze marcinki. Złociste astry zapraszają do ogrodu leniwe promienie słońca, owocuje ognista nasturcja. Przyroda powoli zapada w drzemkę - bo do zimowego snu jeszcze daleko...
Pomóżmy jej przygotować się do chłodów, podziwiając jesienne kolory i marząc o wiośnie. Dzięki tym pracom nawet wrażliwe gatunki roślin przetrwają mrozy, a w przyszłym roku wszystko rozkwitnie bujniej i urodzi smaczniejsze owoce.
Tulipany za astrami i wśród krokusów
Jeśli chcemy mieć wiosną pod oknami tulipany, narcyzy, krokusy, hiacynty, lilie, śnieżyce, czosnki ozdobne czy cebulice – zasadźmy je jesienią. Najwcześniej w sierpniu, najpóźniej w październiku. Pamiętajmy, aby odchwaścić i zasilić glebę kompostem. Rośliny te lubią miejsca nasłonecznione, żyzną i przepuszczalną ziemię. Możemy część cebul posadzić w pojemnikach, które potem zakopiemy, żeby nie przemarzły, a dla pewności przykryć je gałązkami iglaków. Tulipany i narcyzy sadźmy w drugim rzędzie za późniejszymi roślinami, bo gdy przekwitną, nie wyglądają malowniczo. Wtedy rośliny z pierwszego rzędu zasłonią ich więdnące liście . Wzorem Holendrów sadźmy późne odmiany wysokich tulipanów pomiędzy paprociami lub, tak jak Anglicy, narcyzy grupami na trawniku. Niskie i najwcześniejsze tulipany warto pomieszać z krokusami. Zimy nie przetrwają niektóre kwiaty, zwłaszcza te pochodzące z ciepłych krajów – dalie czy kanny. Trzeba je wykopać przed pierwszym przymrozkiem w suchy, słoneczny dzień. Przedtem ścinamy ich pędy do 15 cm, a po wykopaniu bulwy i cebule oczyszczamy z ziemi i suszymy (oprócz dalii – te wymagają wilgoci).
Zbieramy pomidory, sadzimy czosnek i szalotkę
Nie dopuśćmy do tego, by mróz pożarł nam dumę ogrodu: pomidory, dynie, winogrona, owoce dzikiej róży czy rokitnika. Zerwijmy owoce i warzywa wcześniej i zróbmy przetwory. Niektóre z nich – kapustę ozdobną, brukselkę, jarmuż, pory, skorzonerę czy pietruszkę naciową możemy zostawić w ogrodzie; są odporne na niskie temperatury.
Oczywiście jesienią nie tylko zbieramy. To również czas siania. Wybieramy odmiany wytrzymałe na mrozy, które zaczynają rosnąć wczesną wiosną (czyli na siew ozimy). Szykujemy im grządki w ciepłym i słonecznym miejscu, z glebą przepuszczalną, przekopaną i wyrównaną, wzmocnioną kompostem. Oprócz warzyw możemy wysiać niektóre nasiona bylin. Żeby wykiełkowały, wymagają okresu przechłodzenia. Cebulę, dymkę i szalotkę sadzimy na głębokości około 5 cm, żeby nie przemarzły i nie wypuściły za wcześnie liści. Jeszcze głębiej, 5–8 cm, sadzimy zimową odmianę czosnku.
Chochoły wokół róż, sznurowane iglaki
Na koniec najmniej wdzięczne prace – grabienie, związywanie, owijanie, robienie chochołów. Śnieg jest niebezpieczny, gdy osiada na zimozielonych drzewach i krzewach, bo łamie im gałęzie. Warto więc zawiązać sznurem lub cienkim drutem iglaki, podobnie jak magnolie czy tulipanowce. Sznurowanie ma jeszcze jedną zaletę – podczas mrozów, kiedy świeci słońce, związane rośliny mniej parują i nie grozi im zasuszenie. Młode drzewka, krzewy, pnące róże, klony palmowe przykryjmy słomianymi chochołami albo otoczmy siatką, a do środka wsypmy suche liście. Żeby rośliny się nie przegrzały, ciepłe ubranka załóżmy, jeśli przez co najmniej 3 dni temperatura spada poniżej 5°C. Starajmy się opatulić rośliny starannie – zimą fantazyjne, oprószone śniegiem chochoły mogą okazać się niebanalną ozdobą ogrodu. Pamiętajmy o ptakach – gdy będą najedzone, odwdzięczą się pięknym śpiewem o poranku. Zróbmy im karmniki – na budowanie ptasich stołówek świetnie nadają się chłodne jesienne wieczory. Jeszcze tylko grabienie liści i ogród może iść spać. My – z czystym sumieniem – też.
PRZEPIS NA PIĘKNY OGRÓD
• Do koloru
Nim kwiaty cebulowe przekwitną, przyczepmy do nich etykiety z opisem wysokości i koloru. Ułatwi nam to w przyszłości projektowanie barwnych obrazów na rabatach.
• Wykopujemy:
begonie, kanny, dalie, mieczyki, acidantery, galtonie, eukomisy, neriny, tygrysówki, iksje, frezje, achimenesy, dziwaczki, krokosmie, szczawiki.
• Siejemy:
szpinak, marchew, pietruszkę, koper, cebulę, czosnek oraz bylice, bodziszki, goryczki, serduszki, skalnice, kokorycze, pełniki, floksy wiechowate, tiarellę, tojad mocny, nachyłki różowe, pierwiosnki lekarskie i pustynniki.
• Cebulka lubi ciepło
Wykopane cebulki i bulwy posypujemy środkiem grzybobójczym. Do papierowej torby wrzucamy trochę specyfiku, wkładamy cebule i potrząsamy. Potem układamy je w skrzynce, przesypujemy torfem lub piaskiem, aby się nie stykały. Powinny spędzić zimę w ciemności. Ważne, by w przypadku dalii, begonii, krokosmii i galtonii temperatura nie przekraczała 4–8°C, a wilgotność była umiarkowana – idealne są nieogrzewane piwnice. Inne bulwy i cebule mogą przezimować w 10–13°C. Jeśli nie stworzymy im odpowiednich warunków – wyschną i wiosną nie wykiełkują.
• Tniemy?:
NIE. Jesienią nie przycinamy drzew, krzewów, ani żywopłotów. Świeże rany mogą im zaszkodzić w grudniową noc. To zawsze zdążymy zrobić wiosną, gdy słońce będzie bardziej łaskawe. Hortensji nie ruszajmy w ogóle; jesienią na jej gałązkach zawiązują się pąki. Usuńmy tylko stare kwiaty, a krzew okryjmy agrowłókniną. Niech pozostanie otulony aż do maja.
• Wybieramy nawozy
W sklepach ogrodniczych znajdziemy prosty w obsłudze pehametr płytkowy. Sprawdzamy nim kwasowość ziemi. Jeśli okaże się, że w warzywniku czy na trawniku mamy kwaśną, sięgnijmy po nawozy wapniowe. Dzięki nim doprowadzimy odczyn do obojętnego, gleby ciężkie staną się mniej zbite, a lekkie – bardziej zwięzłe. Wapnowanie przyśpieszy rozkład substancji organicznych, w których znajdują się składniki pokarmowe. Na glebach lekkich i kwaśnych stosujemy dolomit i nawozy węglanowe (1,5 kg na 10 mkw.), na ciężkie i kwaśne – nawozy tlenkowe (2,5 kg na 10 mkw.). Nie mieszamy ich z innymi, nawet naturalnymi. Możemy też przed zimą posiać rośliny na zielony nawóz. Dobieramy gatunki wytrzymałe na mrozy, które jesienią zdążą wykiełkować i rozbudować system korzeniowy. Wczesną wiosną przekopmy je – wzbogacimy glebę w składniki pokarmowe, poprawimy jej strukturę, zmniejszymy zachwaszczenie, a rośliny zyskają odporność na choroby i szkodniki. Mieszanka I: żyto i wyka ozima, mieszanka II: wyka ozima, trawa rajgras włoski, koniczyna krwistoczerwona, rzepak i rzepik ozimy.
• Chronimy korzenie
Podczas dużych mrozów na głębokości 10 cm temperatura wynosi około minus 5°C, ale już metr niżej jest dodatnia. Korzenie chroni warstwa śniegu i ściółki. Są jednak gatunki o korzeniach krótkich, jak magnolie, i te powinniśmy zabezpieczyć – zostawić pod nimi opadłe liście. Rabaty bylin przykryjmy korą, jasną agrowłókniną, gałęziami iglaków, wiórami lub suchymi liśćmi.
• Grabimy liście
Zamiast palić, wykorzystajmy je do ochrony przed mrozem. Jeśli umieścimy je w kompostowniku, po roku uzyskamy doskonały nawóz. Liście należy układać warstwami grubości około 20 centymetrów z dodatkiem obornika, nawozu kurzego lub sztucznego azotowego – saletry amonowej lub mocznika. Na warstwę liści kładziemy ziemię ogrodową. Gdy długo nie pada deszcz, kompost polewamy wodą. Możemy też wilgotne liście z domieszką ziemi wsypać do czarnych worków na śmieci i szczelnie zamknąć. Po 2 latach zamienią się w świetny kompost.
• Podlewamy zimozielone
Przed nadejściem mrozów, także zimą, podczas dłuższego ocieplenia, kiedy ziemia rozmarza. Z ich liści stale paruje woda, gdy ziemia zamarznie na długo, mają skąd czerpać wilgoć.
• Robimy igloo
Delikatniejsze gatunki zimozielonych (laurowiśnię, bukszpan, ostrokrzew, trzmieliny, ogniki szkarłatne), które rosną w miejscach wietrznych i nasłonecznionych, po pierwszych przymrozkach trzeba dodatkowo okryć białą agrowłókniną (kosztuje 1- 2 zł za 1 mkw.). Kładziemy ją włoskami do środka – podczas mrozów skraplająca się na włoskach para zamarza, tworząc małe igloo, a kiedy jest odwilż – włóknina oddycha.
• Dbamy o oczko wodne
Przed zimą usuńmy jak najwięcej roślin, aby nie opadały na dno i nie gniły. Przytnijmy je specjalnym sekatorem wysuwanym na kilka metrów. Na koniec załóżmy siatkę ochronną. Najlepszym okryciem na małe jeziorko jest siatka szkółkarska o szerokości 4 metrów (kosztuje około 9 zł za m.b.).
Wystarczy na kilka sezonów. Kiedy już opadną liście, siatkę trzeba zwinąć, a w jeziorku umieścić grzałkę z napowietrzaczem, żeby podczas mrozów ryby miały tlen. Gdy przyjdzie duży mróz, świdrem wędkarskim zróbmy w lodzie dodatkowe otwory.
Tekst: Anna Słomczyńska
Fotografie: Anna Słomczyńska, East News, Flash Press Media