Piernaty jak nowe
Kiedyś to człek miał niezbywalne prawo do ich wietrzenia. Jak rok długi, czerwieniły się i różowiły na parapetach i trzepakach. Dziś spółdzielnia czy wspólnota potrafią go tego prawa pozbawić jedną uchwałą. Na szczęście wolnoć Tomku w swoim domku! Słoneczne dni warto wykorzystać też do wysuszenia upranej kołdry.
Syntetyczną wrzucamy do pralki nastawionej na 60°C, wełnianą pierzemy w 30°C w delikatnych środkach z lanoliną. Pranie kołdry puchowej to zadanie dla lubiących wyzwania. Producenci tego nie polecają, ale odważni piorą. Tak jak kurtki puchowe, czyli z ciężkimi piłeczkami (czasem dołączanymi do kurtek, ale można użyć np. tenisowych), które mają rozbijać puch. Mniej odważnym pozostaje żmudne mycie kołdry z wierzchu gąbką umoczoną w wodzie z płatkami mydlanymi.
Ale prawdziwy koszmar to kołdra z pierza, którą można prać w wodzie mydlanej, lecz… na raty! Należy przesypać całe pierze do woreczków z gazy lub tetry… Suszenie to już będzie czysta przyjemność!
Trzeba tylko pamiętać o przekładaniu kołdry z jednej strony na drugą.