Meble ze skrzynek i palet
Kumple z dzieciństwa zakładają firmę i pokazują, jakie odlotowe mogą być mebelki ze skrzynek na jabłka, desek i palet.
Drewnolot to… trójka przyjaciół zakochanych w drewnie. Siostry Ela i Ania Piotrowskie oraz Michał Lutomski. W dzieciństwie spędzali razem wakacje na wsi koło Mszczonowa. Pewnego razu wpadli na pomysł, żeby robić meble z palet, skrzynek i desek po przejściach.
Artystka, ekonomista i pracownik agencji reklamowej… takie mają zawody. Własny biznes robią na razie po godzinach. Ela dzieli życie między Warszawę, gdzie pracuje w reklamie, a wiejskie życie w domku po pradziadkach wieczorami i w weekendy. Uwielbia dizajn, stylizuje zdjęcia. Ania to artystka, fotografuje, robi projekty graficzne. Kończy Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Michał jest ekonomistą.
Talent… one odziedziczyły po mamie, która ma artystyczną duszę. Obie chodziły do liceum plastycznego. Michał z drewnem jest za pan brat od małego, bo ma tatę cieślę.
Nazwę firmy wymyśliły… dziewczyny. W bólach, po dwóch nieprzespanych nocach, podczas babskiego spotkania. Michałowi nie pasowało, więc ogłosił bojkot. – Jak ci się nie podoba, to sam wymyśl lepszą – powiedziały siostry. Został Drewnolot.
Palety i skrzynki… są ze skupów albo od rolników. Czyszczą je, szlifują, malują, czasem rozbierają i składają na nowo. Dorabiają kolorowe nóżki, kółka, sznurki do huśtawek. Deski dostają lub kupują z rozbiórek stodół. Czasem zamieniają się z właścicielami: my wam nowe, wy nam stare.
Zaczęli od… stolika kawowego z dwóch palet. Następne było siedzisko z poduchą, potem huśtawka. Wszystko lądowało w domku Eli i było testowane podczas imprez na gościach. Kiedy zaczęli się dopytywać, gdzie takie fajne mebelki można kupić, Ela nabrała pewności, że z palet i skrzynek będzie biznes.
Logo z przekrojonego pnia… to ich znak rozpoznawczy.
Sznurek od snopowiązałki… pamięta pradziadka Ani i Eli. Mama znalazła go na strychu i podpowiedziała, żeby właśnie nim przewiązywali przesyłki.
Majtek, Pudrowe cukiereczki, Puf puf, Koziołek… każdy mebelek ma imię. Wymyślają je dziewczyny. Ekobiznes nabiera rozpędu… Dziś robią też taborety, deski kuchenne, szyją lniane worki na chleb, filcowe podkładki i ozdoby, pikują aksamitne poduchy.
Dawanie starym przedmiotom nowego życia… nazywają redizajnem. Pomysł modny w Skandynawii, Francji, Holandii. U nas też coraz bardziej popularny. Ich meble zamówił ostatnio pensjonat w górach. A ile lajków dostali na Facebooku! Jesienią było 700, teraz uzbierało się już prawie 3000. – I jak tu nie mieć skrzydeł? – cieszy się Ela.
Więcej na: drewnolot.pl oraz www.facebook.com/Drewnolot
Wysłuchała: Joanna Halena
Zdjęcia: Anna Piotrowska/Drewnolot
Stylizacja: Elżbieta Piotrowska/Drewnolot