To z pewnością najliczniejsza sąsiedzka rodzina w okolicy. I najbardziej awanturnicza.
W Polsce żyje aż 80 gatunków mrówek. Niektóre są prawdziwymi łobuzami: zbójnice krwiste porywają poczwarki innych mrówek i wychowują na swoich niewolników, wścieklica uszatka (lubi siedzieć pod kamieniami) ma żądło, z którego potrafi zrobić niezły użytek, hurtnicy pospolitej nie wystarcza las czy siedziba pod chodnikiem – na wiosnę chętnie wprowadza się do domu.
Niektóre mrówki hodują – tak jak my krowy – mszyce i spijają ich słodki sok. Pomagają pasożytom przetrwać zimę, chroniąc ich jaja w swoich podziemnych domach, a wiosną wypuszczają na rośliny ku utrapieniu ogrodników.
Ale bywają też mrówki dla nas pożyteczne. Rudnica (to jej kopce podziwiamy w lasach) ze strachu – jak pokrzywa – wydziela kwas mrówkowy, którym leczy się reumatyzm. Poza tym bez mrówek nie byłoby fiołków – to właśnie one roznoszą po lesie nasiona pachnących kwiatów.
Tekst: Joanna Halena
Zdjęcia: Biosphoto/East News, Alamy/Be&W, Naturepl/Be&W, Getty Images/Fpm, Flora Press, Shutterstock, Steffen Hauser/Botanik Foto