Nie tylko pąki na gałęziach – owady i zwierzęta to prawdziwy wiosenny barometr!
– W marcu pojawia się motyl cytrynek. Jego nazwa nie bierze się od koloru, ale od cytrynowego zapachu skrzydeł. Czasem zwany jest też listkowcem, od miejsca zimowania wśród opadłych liści – tłumaczy miłośnik przyrody Jan Dzięcioł. Gdy temperatura przekroczy 10°C i przybędzie dnia, budzą się ogrodowe i łąkowe skarby, czyli trzmiele. Panie trzmielowe, trochę jeszcze zaspane, szukają miejsca na założenie nowego domu.
Warto wiedzieć, że im więcej trzmieli (do niedawna było ich 30 gatunków, niektóre zdaniem ekspertów już wyginęły, a liczebność pozostałych spadła o 90%!), tym piękniejsze i barwniejsze ogrody i łąki. Trzmiele zapylają większość rosnących tam roślin.
Specjalizację mają dosyć wąską (jedne gatunki „pracują” w ogrodach, inne na łąkach i w lasach), działają też skrzydło w skrzydło z pszczołami – nie wchodząc sobie w drogę, dzielą się roślinami. Jeśli macie koło domu jarzębinę lub krzewy, na których zostały jeszcze jakieś owoce, na przełomie lutego i marca spodziewajcie się wizyty jemiołuszek i drozdów. A prawdziwy początek wiosny oznajmi pogwizdujący pod koniec marca szpak.
To, że zima oddala się bezpowrotnie, ogłaszają krety i jeże. Te ostatnie opuszczają liściaste kryjówki i wychodzą, by spotkać nową miłość, a wtedy nawet pies im niestraszny. – Na wiosnę po zmroku trzymajmy więc czworonogi w domu lub zakładajmy im kagańce, by nie zrobiły zakochanym jeżom krzywdy – przestrzega pan Jan.
Fotografie: Joanna Zatorska, Biosphoto/East News, Flora Press, Be&W, Fotochannels/Corbis, shutterstock.com