Przyszła do nas ze Wschodu – z Rosji i Ukrainy. Paschę jada się raz do roku, na Wielkanoc właśnie. Kiedyś na pamiątkę zmartwychwstania przygotowywano ją nawet w kształcie grobu (były do tego specjalne formy). Zrobienie paschy nie jest trudne, choć jeśli chcemy, żeby naprawdę smakowała, warto samemu uwarzyć w domu twaróg, a to już trochę czasu zajmuje. Mniej ambitni mogą ser kupić, najlepszy jest ten trzykrotnie mielony. Potrzebne będą: kilogram twarogu, 1/3 kostki masła, 6 żółtek, 1/3 szklanki cukru pudru, 1/3 szklanki słodkiej śmietanki, laska wanilii, garść rodzynków, łyżka skórki pomarańczowej.
Odsączony twaróg przeciskamy przez gęste sitko (musi być idealnie suchy). Miękkie masło ucieramy na gładką masę, żółtka ucieramy z cukrem, wanilię rozcinamy i wyjmujemy nasionka. Twaróg łączymy stopniowo z utartym masłem oraz żółtkami i śmietaną, dodajemy ziarenka wanilii. Mieszamy na jednolitą masę, dodajemy resztę bakalii. Foremkę z dziurką w dnie (można też użyć dokładnie wymytej doniczki albo durszlaka) wykładamy wilgotną gazą, szczelnie wypełniamy masą, obciążamy i wstawiamy do lodówki na 12 godzin. Przed podaniem „stawiamy babkę” na ozdobnym talerzyku.
Fotografia: Stockfood/Free, East News