Kiedy pani Magda kupiła gospodarstwo na Pojezierzu Drawskim, największym problemem okazało się znalezienie zdatnej do picia wody.
W starej, bardzo dekoracyjnej studni została na dnie jedynie glinka rzeźbiarska. Trzeba było więc znaleźć nowe źródło. Magda, w obawie, że jej podwórko wkrótce będzie wyglądało jak wielki lej po bombie, bo studniarze nie znajdą podziemnego lustra za pierwszym razem, poprosiła o pomoc radiestetę. Pospacerował po podwórzu z różdżką i wskazał w końcu, gdzie jest woda. Kiedy przyjechali fachowcy od kopania, trudniący się tym z dziada pradziada, też najpierw wyjęli... różdżkę. Wskazała te same miejsca. Wodę w nowej studni pani Magda miała po kilku dniach – trzeba było wkopać się prawie sześćdziesiąt metrów w ziemię. Jak to jest z różdżkarzami – wierzyć im czy nie? Mają swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. Jedno jest pewne, nie każdy rozumie, co „mówi” różdżka, bo nie każdy jest tak wrażliwy, jak oni na promieniowanie Ziemi.
W dar radiestezji, zwany też szóstym zmysłem, Natura wyposażyła ponoć około 15 procent z nas. Dzięki niemu już kilka tysięcy lat przed Chrystusem ludzie wiedzieli, gdzie i na jakiej głębokości szukać wody. O tej szczególnej umiejętności wspominają i Homer w „Odysei”, i XVI-wieczny przyrodnik Paracelsus, który pisze, że radiestezja wspomagała także wykrywanie złóż minerałów i cennych kruszców. Dziś radiesteci pomogą wybrać miejsce na dom, ustawić meble, zwłaszcza łóżko, żebyśmy się wysypiali. Niektórzy znajdują zaginionych ludzi, przedmioty, diagnozują choroby. Z ich pomocy korzystają i policjanci, i lekarze, choć bardzo niechętnie się do tego przyznają. Nie są czarodziejami, ich zawód jest legalny.
Zrzeszają się w związkach branżowych (na przykład Federacja Stowarzyszeń Radiestezyjnych, www.federacja.pdi.pl), powinni mieć zdane egzaminy czeladniczy i mistrzowski, uprawniające do wykonywania zawodu. Dyplom mistrzowski poprzedza co najmniej sześcioletnia praktyka. Warto więc powierzyć poszukiwania osobie, która ma w tej dziedzinie wieloletnie doświadczenie i radiestezję traktuje jako profesję, a nie dorywcze zajęcie lub hobby. Tylko najlepsi potrafią wskazać miejsce na studnię. Gdzie ich znaleźć? Najlepiej popytać w okolicy i wybrać takiego, którego polecają najbliżsi sąsiedzi.
CO TY WIESZ O RÓŻDŻCE
- Gałąź jest urządzeniem tradycyjnym. Musi być sprężysta i rozwidlona, należy przyciąć ją przy pełni księżyca, bo drzewo ma wtedy najwięcej soków. Najlepsze są: leszczyna, wierzba, wiśnia, jałowiec, jemioła.
- Nowocześni radiesteci używają różdżek ze stalowego drutu. Czubek, który je łączy, jest wykonany z mosiądzu.
- Radiesteta trzyma różdżkę równolegle do ziemi, na wysokości splotu słonecznego, ramiona przyciska do tułowia, ma napięte mięśnie (rączki różdżki trzyma tak, aby były lekko dociśnięte do środka – taki układ sprzyja napięciom mięśni, żeby odebrany przez system nerwowy radiestety bodziec energetyczny wywołał mimowolny skurcz, co z kolei sprawi, iż drgnie różdżka).
- Praca z różdżką polega na stawianiu pytań i czekaniu na odpowiedź. Jeżeli szukamy wody, pytamy różdżkę, czy lustro jest pod nami? Jeśli nie reaguje, spacerujemy i pytamy dalej.
Tekst: Joanna Halena
Fotografie: Alamy/Be&W