Matka Boska Kodeńska największe „chody” ma na Podlasiu, którego jest oficjalną królową.
W koronie i długim płaszczu, w jednej ręce ma dzieciątko, a w drugiej dzierży złote berło. Od jej głowy bije nadprzyrodzony blask układający się w charakterystyczną aureolę. Z czasem „obrosła” ozdobnikami: dodawano do jej wizerunku księżyc i słońce, gwiazdy, promienie i hordy aniołków.
Według legendy oryginalny obraz, malarska kopia rzeźby Maryi z Gwadelupy, trafił do Polski w iście sensacyjny sposób. Zaczęło się od pielgrzymki do Rzymu, którą odbył książę Mikołaj Sapieha, zwany nie bez kozery Pobożnym, w intencji uleczenia z wyjątkowo dokuczliwego choróbska. Długie modlitwy u stóp obrazu zaowocowały uzdrowieniem, a zachwycony książę postanowił zabrać cudowny wizerunek do Polski, aby już zawsze przynosił mu szczęście. Jako że papież stanowczo odmówił, Sapieha… ukradł obraz i po brawurowej ucieczce dowiózł do Kodnia, gdzie znajduje się po dziś dzień.
Tekst: Redakcja
Zdjęcia: Be&W, Getty Images/Fpm, Wojciech Pacewicz/Forum, Piotr Mecik/Forum, shutterstock.com