Co to za ptaszek? Zielonooliwkowy, ruchliwy jak żywe srebro. Przysiada na olszy albo brzozie i nie oprze się ziarnom słonecznika.
Francuzi mówią na niego „Tarin des aulnes” (od aulne – olcha), bo często siedzi na olszy i wcina smaczne nasiona. Z łaciny nazywa się Carduelis spinus (od spina – cierń, kolec), a to przez szpiczasty i ostro zakończony dziób.
Z podręcznika
Mierzy zaledwie dwanaście centymetrów. Waży też niewiele, piętnaście gramów – i to jesienią, gdy jest tłuściutki. Wiosną lub w środku zimy tylko dwanaście. Samce mają czarną czapeczkę, czarny podbródek i kontrastowo ubarwione ogonki, czasem czarno-żółte. Samice i młode są oliwkowozielonkawe, ciemno kreskowane i czapeczek nie mają. Żyją w borach świerkowych w północnej i środkowej Europie. Zimują na południu Europy. W Polsce gniazdują w górach i w północno-wschodnich regionach kraju. Podczas wędrówek spotkamy je nawet w przydomowych ogrodach, gdzie szukają nasion w świerkowych i olchowych szyszkach albo w pozostawionych na zimę bylinach. Przy okazji zajrzą też do karmników – przepadają za nasionami słonecznika (najchętniej wyłuskanymi), konopi i siemienia lnianego. Zwykle latają w grupie – kilkadziesiąt głodnych czyżyków, ale bywają też stada liczące kilka, a nawet kilkanaście tysięcy ptaków. Wiosną znikają w gęstych świerkowych borach, gdzie rozpoczynają lęgi. I tu kończy się wiedza ornitologiczna na temat czyży.
Amory czyżyka
Wiadomo tyle, że misterne, grubościenne gniazda położone wysoko w koronach świerków lub jodeł budują samiczki. I to one przez dwanaście dni wysiadują jaja, zwykle pięć lub sześć. Samiec wkracza do akcji dopiero wtedy, gdy pisklęta się wyklują: przez pierwsze dni karmi samicę, a potem młode. Wczesną wiosną w górach bywa bardzo zimno, dlatego rodzice uważnie chronią małe, które po urodzeniu są nagie i ślepe. Dopiero, gdy pisklęta pokryją się puchem, samica zaczyna opuszczać gniazdo i pomagać mężowi w karmieniu. Nawet, kiedy młode wylecą już z gniazda (po około dwóch tygodniach), wciąż jeszcze są przez rodziców dokarmiane. Potem już tylko mama buduje następne gniazdo. Pierwszy lęg zaczyna się na przełomie kwietnia i maja, a drugi w czerwcu. Pisklęta są karmione owadami i larwami. Zjadają też świeżo dojrzałe nasiona świerków, sosen i jodeł, a także niektóre byliny: tasznik, gwiazdnicę, mniszka. Sam nigdy nie widziałem czyży żerujących na ziemi. Zwykle siedzą w koronach drzew, a na ziemię schodzą tylko zimą (gdy na śniegu rozsypane są nasionka olch) i w czasie upałów – dla kąpieli i ugaszenia pragnienia. By czyż pojawił się na ziemi wiosną, musi mieć ku temu ważne powody. Głodne pisklęta mogą być jednym z nich.
Znikający ptak
Czyże mogą dożyć nawet trzynastu lat. To dużo jak na takiego malca. Ale znam i bardziej wiekowe, nawet dwudziestopięcioletnie, z tym że to ptaki, które urodziły się w niewoli lub miały uraz skrzydeł i mieszkają w klatkach. À propos klatek. Na Zachodzie czyże często hoduje się w domu. U nas chwytanie ich i przetrzymywanie jest surowo zabronione – chyba że ptak przyszedł na świat w hodowli, jest zaobrączkowany i ma stosowne dokumenty. Oswojony jest niezwykle sympatyczny: ufa człowiekowi, bierze pokarm z ręki i chętnie śpiewa. Wszystko, co wiemy o rozmnażaniu się tych ruchliwych ptaków, zawdzięczamy hodowcom, bo obserwowanie ich w koronach drzew jest prawie niemożliwe. Znaleźć gniazdo czyża to jak wygrana na loterii. Dawniej wierzono, że ptak wkłada do niego czarodziejskie kamyki (lub złote kamyki, jak mówili Niemcy) i dlatego staje się niewidoczne. Legenda? Być może. Trudno sprawdzić, bo niewielu jest szczęśliwców, którzy je widzieli.
Fotografie: Naturepl/Be&W, Biosphoto/East News, Biosphoto/Mak Media Agency
O zwierzętach opowiada: dr Andrzej G. Kruszewicz - lekarz weterynarii, ornitolog, znawca ptasich obyczajów, autor wielu książek, dyrektor warszawskiego zoo