Jej nazwa może się wydawać trochę egzotyczna, tymczasem to warzywo było popularne już w XIX wieku, choć wtedy mówiło się na nie po prostu czarny korzeń.
Choć brunatne, długie korzenie skorzonery mogą budzić nieufność, to są nieocenionym źródłem soli mineralnych, a ona sama jest jednocześnie dietetyczną jarzyną. Miłośnicy zdrowego i aktywnego trybu życia odnajdą w niej fantastyczną przyjaciółkę.
Kiedy i jak siać skorzonerę?
W połowie kwietnia siejemy ją bezpośrednio do pulchnej, głęboko zruszonej ziemi. Najlepiej przekopanej na głębokość dwóch szpadli. W takich warunkach wszystkie warzywa o długich korzeniach rosną zdrowsze i większe. Po wykiełkowaniu przerywamy siewki, pozostawiając między nimi odstęp co najmniej 6 centymetrów. Początkowo będą przypominać kępkę trawy. Latem zamieni się ona w sporej wielkości pióropusz błyszczących, szerokich liści.
Kiedy zrywać wężymordy?
Przez cały sezon skorzonera ćwiczy naszą cierpliwość i dopiero późną jesienią można w końcu jej spróbować. Za to korzenie złożone w chłodnej piwniczce spokojnie wytrzymają aż do wiosny.
Jak smakuje skorzonera?
Przypomina nieco delikatne szparagi albo topinambur, czyli słonecznik bulwiasty. Jemy ją na surowo, na przykład utartą z jabłkiem na tarce o grubych oczkach, lub ugotowaną. Z brązowej skórki możemy ją obrać już po ugotowaniu.
Łukasz Skop
autor bloga Bez-ogródek
zdjęcie: shutterstock