W Bochni stoi dom. W domu jest cukiernia. W cukierni kącik za zasłonką. A w kąciku Karolina szyje lalki w kwiecistych sukienkach, koty w kropki, myszki, żabki, szaraczki.
Dodatki i ozdoby z całej Polski
Co roku w sierpniu Karolina z Grzegorzem jadą do jakiegoś miasta, w którym jeszcze nie byli. W ten sposób świętują rocznicę ślubu. Zadeptywanie – tak nazywają swój rytuał. Szukają zakamarków, wchodzą w bramy, zaglądają na podwórka, szukają ciekawych klatek schodowych, zapomnianych galerii, a nawet trochę podglądają przez okna. Tego lata byli w Świnoujściu, w zeszłym roku w Lublinie. Wcześniej odwiedzili Poznań, Sanok, Zamość, Wrocław. Mają już za sobą 17 miast. Z wycieczek przywożą do swojego domu w Bochni tabliczki, obrazy, butelki, czasem stolik czy lampę.
Zachwycająca Galeria Osobliwości
Meble Karolina maluje na biało, reszta zdobyczy trafia na ściany i półki. – Ładne jest dla mnie ważniejsze od potrzebne. Od kiedy pamiętam, uwielbiam otaczać się rzeczami, które mnie czymś zachwycą, zaciekawią – tłumaczy. Poduszki, łapacz snów w pokoju dziecięcym, łańcuch z drewnianych kul – to jej dzieła. Dla dzieci uszyła sporo zabawek. Wykonane przez siebie prace sprzedaje w internecie, a także w swojej Galerii Osobliwości. Ma tam poduszki w kształcie kwiatów i domków z dachem z koronki, koniki z płótna i lisy w kratkę.
Pierwsze przygody z rękodziełem
Rękodziełem zajęła się przez przypadek, kiedy jej córka, dziś dziewięciolatka, miała pójść do przedszkola. – Uszyłam dla niej płócienną żabkę, żeby miała przy sobie coś do przytulania ode mnie. Była zachwycona. Lubię taką samą radość oglądać u dzieci, którym rodzice kupują moje zabawki. Pracownię Karolina ma w kącie za zasłonką w cukierni, którą prowadzi na parterze swojego domu. – Czasem ktoś przychodzi po tort czy ciastka i zagląda, żeby sprawdzić, co akurat szyję. Myślę, że nie mogłabym pogodzić tego wszystkiego, czym się zajmuję, gdyby to nie było w jednym miejscu.
Wszystkie zainteresowania pod jednym dachem
Swoimi zajęciami Karolina mogłaby z pewnością obdzielić kilka osób. Sprowadza porcelanę z Włoch, Niemiec i Anglii, szuka ciekawych rękodzielników w okolicy i sprzedaje ich prace, ma sklep internetowy i blog. Umieszcza na nim zdjęcia zabawek, książek upolowanych w antykwariatach, pisze o rodzinnych wyprawach i swoim ogrodzie. Ostatnio wrzuca zdjęcia graffiti zdobiących stare kamienice w Bochni. – Rok temu w Lublinie zachwycałam się pomysłem umieszczania starych zdjęć dawnych mieszkańców w oknach opuszczonych kamienic – wspomina. – Efekt piorunujący i świetna alternatywa dla płacht reklamowych i atrap. Zadawałam sobie wtedy pytanie: dlaczego u nas się nie da? Ale teraz mam odpowiedź: da się. A kiedy Karolina odpoczywa? – Mam zasadę – nie zabieram pracy do domu. Najlepiej relaksuję się, oglądając skandynawskie filmy, uwielbiam czytać książki, czasem podglądam, co nowego robią inne blogerki.
Tekst: Katarzyna Szczerbowska
Zdjęcia: Dariusz Radej
Stylizacja: Alicja Radej
Kontakt do właścicielki: www.llooka.blogspot.com, sklep internetowy De la luca ma profil na facebooku.