Borówkowa Dolina w Przytkowicach
Do Borówkowej Doliny należy kilka pól, w tym największe w Nidku. Obaj wspólnicy zamieszkali w pięknych starych domach na wsi. W ich sąsiedztwie też zasadzili ukochane owoce. Widzę, że panowie bardzo zabiegani, nawet po zbiorach – stwierdzam. Rafał Powoźnik i Wiesław Kuśmierz, hodowcy borówek amerykańskich, odpowiadają, że chociaż owoce są już zebrane, przez cały dzień jest co robić. Pielenie, przycinanie. Wyobrażam sobie krzaczki podobne do leśnych jagód, jakie zbierałam w dzieciństwie. Przycinanie takiego maleństwa to musi być żmudna praca. – To żadne maleństwa – śmieją się Rafał i Wiesiek.
Jak się uprawia borówkę amerykańską?
Krzaczki, a właściwie krzaki borówki amerykańskiej, dorastają do dwóch metrów wysokości i są szerokie na metr. Pracy jest przy nich sporo. Żeby dobrze rosły, muszą się czuć jak w lesie, swoim naturalnym środowisku. Podsypuje się je korą iglaków i sadzi w odpowiednio przygotowanej ziemi. Nigdzie w Polsce nie ma takiej, która by im odpowiadała, torf przyjeżdża z Ukrainy i Białorusi. Na 27 hektarach ich pól borówki mają naprawdę luksusowe warunki i odwdzięczają się pysznymi, słodkimi owocami, których panowie zjadają po kilka kilo dziennie. – To samo zdrowie! – przekonują. Borówki to nie tylko słodycz, ale też młodość w czystej postaci. Pomagają na wzrok i trawienie, obniżają cholesterol. Są zdrowe dla mózgu i upiększają cerę.
Najbardziej lubią słodką, chrupką wczesną odmianę ‘Duke’ i ‘Brygidę’. Jak na prawdziwych koneserów przystało, mają nawet ulubiony sposób podania. Radzą, że należy je lekko schłodzić, bo dopiero wtedy oddają całą pełnię swojego smaku – słodycz i lekką kwasowość. Nie skreślają nawet borówek z supermarketu. – Kiedy wchodzę do sklepu, od razu szukam w nim borówek – przyznaje Wiesiek. Na szczęście potrafią zaraz ocenić, czy będą dobre. Czasami widać, że są „zmęczone” – znak, że były długo przechowywane w chłodni. Wtedy się marszczą i miękną. Gdy kończą się świeże owoce, chętnie zajadają dżemy (najlepiej z naleśnikami albo w jogurcie!) i piją borówkowe soki. Te przetwory można kupić w sklepiku przy ich plantacji, a przy okazji przyjrzeć się, jak wygląda na niej życie. Bo to żadne tam łyse pole, ale prawdziwy bogaty ekosystem, w którym każdy ma swoją rolę do spełnienia.
Teraz ochrona owoców jest lepsza. Rafał i Wiesiek wynajęli sokolnika. Codziennie pojawia się na polach z kilkoma drapieżnymi podopiecznymi. Sokoły krążą nad krzakami i wzbudzają respekt w mniejszych szpakach, które rezygnują z ataku na borówki. Niestety sokoły nie ochronią przed gradem i ulewnym deszczem – a to kolejne zmartwienie plantatorów. Ale chociaż biznes jest ciężki – w sezonie dzień roboczy trwa od 4 rano do północy – to Wiesiek i Rafał bardzo go lubią. – Właśnie rozmawialiśmy o tym, że znamy się już ponad 30 lat – wspominają. Połączyła ich miłość do gór, razem chodzili po szlakach, jeździli na nartach, przez chwilę nawet byli współlokatorami. A po latach, gdy Rafał pracował we Włoszech, a Wiesiek na giełdzie, postanowili zaryzykować i zostać też wspólnikami. Nie ucierpiała na tym przyjaźń. 20 lat temu uprawa borówki wysokiej była świetnym pomysłem na biznes. Nazywa się ją amerykańską, bo właśnie w Stanach rośnie dziko. Kiedy zaczynali, była mało popularna, chociaż do Polski trafiła już w latach 60. Potem jednak zrobiła karierę, taka jest pyszna.
Przepisy z Borówkowej Doliny
Autorką przepisów na ciasto, chleb i nalewkę jest żona Wieśka, Marzena, która swoje dania także pięknie podaje.
Przepis na chleb na zakwasie
Wymieszaj płatki owsiane, otręby i nasiona z wodą i solą. Dodaj zakwas oraz mąkę. Wyrabiaj ok. 15 minut, włóż do natłuszczonej brytfanki. Odstaw w ciepłe miejsce na 10-12 godzin (latem krócej). Wstaw do zimnego piekarnika, nastaw na 200°C. Piecz przez godzinę.
Rolmopsy z borówkami
Ciasto czekoladowe z barówkami
Przepis na Nalewkę borówkową
Kontakt do właścicieli: borowkowa-dolina.pl
Tekst: Joanna Zaguła
Zdjęcia i stylizacja: Gutek Zegier