Gdy byłem z pierwszą wizytą w Holandii, przeżyłem szok. Okazało się, że to kraj bez płotów. Nawet jeśli ktoś buduje ogrodzenie posesji, to wcale nie ze sztachet czy betonowych paneli, ale z roślin, i to raczej niskich. My też moglibyśmy nieco złagodzić nasze „najeżenie” i zamiast z drewna, kamieni czy betonu, robić żywe płoty. Najlepiej takie, które dają smaczne owoce.
Żywopłoty owocowe: Mirabelki obronne
Mijam w sąsiedztwie pewną posesję, na której podziwiam szpaler z ałyczy. To ciernista śliweczka o żółtych owocach, popularnie nazywanych mirabelkami. Mają one w ciągu roku dwa ważne okresy. Pierwszy przypada zwykle w marcu lub kwietniu i jest związany z kwitnieniem. Choć trwa krótko i często towarzyszy mu zimna, brzydka pogoda, to jednak widok i tak jest niezwykły – ałycze (te w płocie są kilkumetrowymi krzewami) pokrywają się białym obłokiem płatków.
Okres drugi to wczesne lato i owocowanie. Jeśli przyjrzycie się samym krzewom, zauważycie, że nawet młode pędy są bardzo twarde, sztywne i najeżone ostrymi cierniami. Naprawdę budzą respekt. Zaryzykowałbym twierdzenie, że są bardziej skuteczne niż typowe ogrodzenie, bo próba sforsowania zawsze kończy się boleśnie.
Okres drugi to wczesne lato i owocowanie. Jeśli przyjrzycie się samym krzewom, zauważycie, że nawet młode pędy są bardzo twarde, sztywne i najeżone ostrymi cierniami. Naprawdę budzą respekt. Zaryzykowałbym twierdzenie, że są bardziej skuteczne niż typowe ogrodzenie, bo próba sforsowania zawsze kończy się boleśnie.
Owoce za to ten żywy płot ma pyszne, kwaskowate, wychodzą z nich genialne kompoty i powidła. Ałycza to gatunek dziki, ale jednak i do pewnego stopnia cywilizowany, bo chętnie poddaje się formowaniu. Jeśli tniemy, to zawsze po owocowaniu, starając się nadać szpalerowi pożądaną wysokość, najlepiej nie wyższą niż 2,5 metra, oraz grubość i kształt. Na przekroju powinien to być lekko zwężający się ku górze ścięty stożek. U podstawy najlepiej, żeby miał nie więcej niż 2 metry grubości.
Tarnina – obficie owocujący żywopłot
Inny bardzo groźny dla intruzów, a obficie owocujący żywopłot posadzimy z tarniny. To również wyjątkowo sztywna i ciernista śliwa. Typowy krzew do podziwiania z daleka. Wie o tym każdy, kto wiosną próbował zerwać choć jedną kwitnącą gałązkę, a jesienią nazbierać drobnych owoców, z których wychodzą pyszne nalewki.
Tarnina to typowy gatunek gleb ubogich, odporny na choroby i szkodniki. Jedyny kłopot z nią jest taki, że trudno kupić sadzonki. Można oczywiście podjąć próbę samodzielnego wyhodowania siewek, trzeba jednak pamiętać, że siew musi zostać poprzedzony 15-tygodniową stratyfikacją (co to – czytaj w ramce „Od pestki”). Gdy po dwóch sezonach uprawy siewki są gotowe do posadzenia, wzdłuż szpaleru trzeba wkopać bariery dla korzeni, bo tarniny mają odrosty.
Tarnina to typowy gatunek gleb ubogich, odporny na choroby i szkodniki. Jedyny kłopot z nią jest taki, że trudno kupić sadzonki. Można oczywiście podjąć próbę samodzielnego wyhodowania siewek, trzeba jednak pamiętać, że siew musi zostać poprzedzony 15-tygodniową stratyfikacją (co to – czytaj w ramce „Od pestki”). Gdy po dwóch sezonach uprawy siewki są gotowe do posadzenia, wzdłuż szpaleru trzeba wkopać bariery dla korzeni, bo tarniny mają odrosty.
reklama
Dereń – smakowity żywopłot
Najbardziej smakowity żywopłot stworzymy na pewno z dereni jadalnych. Pędy tych krzewów są kompletnie nieuzbrojone, za to w marcu pięknie kwitną. No i nalewki czy soków z owoców chyba nikomu nie trzeba rekomendować? Amatorzy dereni muszą pamiętać, że te krzewy bujnie rozrastają się wyłącznie na żyznych i zasobnych w wilgoć glebach. Na gruntach piaszczystych raczej rosną licho, co oczywiście nie oznacza, że nie owocują.
Dobrze znoszą przycinanie (choć jeśli chcecie je hodować w formie drzewek, wystarczy usuwać suche pędy) i po kilku latach zagęszczone gałęzie tworzą solidną barierę. Świetnie chronią też przed silnymi wiatrami, można więc taki żywopłot wykorzystywać jako parawan i sadzić od strony narażonej na wichury.
Dobrze znoszą przycinanie (choć jeśli chcecie je hodować w formie drzewek, wystarczy usuwać suche pędy) i po kilku latach zagęszczone gałęzie tworzą solidną barierę. Świetnie chronią też przed silnymi wiatrami, można więc taki żywopłot wykorzystywać jako parawan i sadzić od strony narażonej na wichury.
Głóg dla ptaków
A zakładając żywopłot z głogów, zdobędziemy nie tylko piękną ozdobę w czasie kwitnienia i owocowania, lecz dodatkowo zaskarbimy sobie wdzięczność okolicznych ptaków. Krzew bezobsługowy, nie trzeba go nawet specjalnie ciąć, żeby zagęścić koronę, bo nie łysieje od dołu. Wyrasta z niego żywy parkan nie do przebycia nawet dla zwierząt.
Inne KOLCZASTE KRZEWY do ogrodu
Ich przegląd wypada zacząć od różnych odmian róży pomarszczonej. Można dobrać naprawdę ciekawe kolory płatków, kwiaty pełne albo pojedyncze, z których chyba jednak powstaje najwięcej ozdobnych owoców. Róże pomarszczone są bardzo gęste, wprost najeżone kolcami, powszechnie u nas panujące standardy bezpieczeństwa zupełnie wypełniają. I chodzi zarówno o nieproszonych gości, jak i nawet pędzące pojazdy.
Najlepsze odmiany na żywopłoty (wszystkie pięknie pachną) to: ‘Red Dagmar’ – o płatkach pojedynczych, ‘Hansa’ – kwiatach pełnych, ciemnoróżowych. ‘Kórnik’ ma kwiaty białe i dorasta do 1,5 metra, z kolei ‘Snow Pavement’ – bladoróżowe. ‘Roseraie de l’Hay’ to krzewy podwójnie niezwykłe, bo dorastają do 2,5 metra i mają szkarłatny kolor.
Najlepsze odmiany na żywopłoty (wszystkie pięknie pachną) to: ‘Red Dagmar’ – o płatkach pojedynczych, ‘Hansa’ – kwiatach pełnych, ciemnoróżowych. ‘Kórnik’ ma kwiaty białe i dorasta do 1,5 metra, z kolei ‘Snow Pavement’ – bladoróżowe. ‘Roseraie de l’Hay’ to krzewy podwójnie niezwykłe, bo dorastają do 2,5 metra i mają szkarłatny kolor.
Skuteczne, piękne i smakowite są też powszechnie znane pigwowce. A jeśli ktoś kiedyś popełnił błąd i jednak postawił ogrodzenie z betonowych paneli, a teraz z honorem chciałby się z tego wycofać, niech obsadzi ogrodzenie krzewami aktinidii. Może być pstrolistna lub ostrolistna, zawsze jednak pamiętajmy, że w drugim przypadku na trzy sadzonki odmiany żeńskiej trzeba posadzić jedną męską. Tylko wtedy po kilku latach spróbujemy pierwszych owoców zwanych polskimi kiwi.
Owocowe żywopłoty obronne – Warto wiedzieć:
Ważne są odstępy
Żywopłoty owocowe najlepiej sadzić jednorzędowo, umieszczając rośliny co 1-2 metry. Odstęp jest tym większy, im żyźniejsza gleba.
Sadzonki ałyczy oraz tarniny
niełatwo kupić, ale można je sobie zrobić. Nasiona trzeba oczyścić z miąższu, wymieszać z czystym piaskiem w proporcji 1:3 i wrzucić do worka albo kamionkowego naczynia, by rozpocząć stratyfikację (przygotowanie do kiełkowania), która o przynajmniej sezon skraca ten czas. Najpierw 2-3 tygodnie nasiona trzymamy w temperaturze pokojowej, potem przez 12 tygodni w chłodzie, nieco powyżej zera. Tak przygotowane kiełkują wysiane następnej wiosny.
Pyszne derenie
Derenie jadalne można prowadzić w szpalerach formowanych lub też luźnych. Polecamy tę drugą formę, ponieważ trudno wybrać dobry termin cięcia. Robi się to albo w lipcu–sierpniu i wtedy zawsze tracimy część owoców, albo na początku września. Wówczas cięcie jest związane z utratą części pąków kwiatowych, które czekają na rozpoczęcie wiosny.
Dywan pod derenie
Dojrzałe owoce dereni są delikatne i same spadną na ziemię. Dlatego mniej więcej w sierpniu pod dereniowy żywopłot kładziemy agrowłókninę.
Tekst: Witold Czuksanow
Dziennikarz, ogrodnik, współtwórca programu telewizyjnego „Rok w ogrodzie”
Zdjęcia: Shutterstock
Dziennikarz, ogrodnik, współtwórca programu telewizyjnego „Rok w ogrodzie”
Zdjęcia: Shutterstock