Palmy, paprotki i spółka. Rośliny doniczkowe, które oczyszczają powietrze w domu
Zieleń w domuCzy wiesz, że palma czy paprotka filtrują powietrze z toksyn i nawilżają je lepiej niż elektroniczne cuda? Sprawdź, które rośliny doniczkowe pomogą ci odetchnąć pełną piersią.
Nasze babcie miały rację, zastawiając roślinami całe parapety, komody i meblościanki. Ba! Nawet paprotka, nieśmiertelna ozdoba biur i urzędów w czasach władzy ludowej, miała swój sens. Według badań naukowych nie ma bowiem lepszego sposobu na usunięcie zanieczyszczeń z powietrza jak ustawienie w domu odpowiednich roślin.
Żywa zieleń magazynuje przecież różne niewidzialne, niewyczuwalne i niezdrowe substancje, które są w każdym domu, jednak o ich istnieniu i działaniu wolelibyśmy nie wiedzieć. Formaldehyd, benzen, trichloroetylen. Zawierać je i wydzielać mogą tkaniny zasłonowe, kleje, wykładziny. Tymczasem rośliny rewelacyjnie wsysają te trucizny przez mikrootwory w liściach. Potem je magazynują lub przetwarzają i przez korzenie odprowadzają do ziemi.
Jakie rośliny najlepiej oczyszczają powietrze?
Amerykanie, a konkretnie amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA), pokusili się nawet o zmierzenie efektów pracy roślin. Naukowcy doszli do tego, że niektóre z nich są w jednym lepsze, a z czymś innym radzą sobie nieco gorzej. Udało im się nawet stworzyć ranking najlepszych oczyszczaczy powietrza. Wzięli przy tym pod uwagę również inne kryteria, jak choćby transpirację, czyli tak istotną o tej porze roku zdolność nawilżania powietrza. Nie zapomnieli również o praktycznych cechach kwiatków – które szybciej rosną, są bardziej odporne na szkodniki czy łatwe w uprawie i pielęgnacji. I dobrze, bo co nam po sprawnym, ale niesłychanie podatnym na choroby żywym filtrze powietrza?
Stworzono zatem prawdziwy ranking z kategoriami i punktacją. I to jak najbardziej naukowy, bo badania te prowadzono z myślą o podbijaniu kosmosu i o naszym ewentualnym przyszłym życiu na Księżycu czy innych planetach. Wydaje się więc, że wyniki są wiarygodne. Jaki zatem piękny i zielony filtr możemy przynieść z kwiaciarni?
Najlepsze w rankingu okazały się palmy, wśród których nomen omen palmę pierwszeństwa przyznano złotowcom, rapisom oraz chamedorze. Zdobyły one prawie 85 procent punktów. Wypadły niemal równo, ale warto wiedzieć, że niektóre z nich lepiej nawilżają powietrze, a inne sprawniej je oczyszczają, czyli warto kupować różne odmiany. Poza tym to rośliny wyjątkowo mało wymagające, idealne dla początkujących. Trzeba je od czasu do czasu podlać, zwilżyć liście, czyli stworzyć im namiastkę tropiku, z którego pochodzą. Za te starania pięknie się odwdzięczą.
Zadziwiająco dobre noty dostały też tak popularne w naszych mieszkaniach fikusy, draceny, bluszcze i paprocie. Jeśli są już w domu, to nie warto porzucać ich dla palm. Lepiej dokupić kilka nowych. Godne polecenia są zwłaszcza paprocie, które zdobyły około trzech czwartych wszystkich punktów, a ich wynik zaniżyło jedynie to, że powoli rosną. Ale za wpływ na domowy klimat i czystość powietrza dostały oceny maksymalne!
Zobacz także: Domowa dżungla: monstery, palmy i draceny
Na czołowych pozycjach uplasowało się również kilka roślin kwitnących, wśród których szczególnie powinna cieszyć obecność skrzydłokwiatów, gerber (coraz częściej kupuje się je w doniczkach) oraz złocieni, czyli chryzantem. Te ostatnie są jednak we wnętrzach mało przydatne, ponieważ nie lubią ciepła i zaraz przekwitają. Zimą będziemy mieć z nich niewielką pociechę.
Inne popularne domowe rośliny: fikusy benjaminy, diffenbachie, szeflery czy filodendrony to rankingowi średniacy. Filodendrony szczególnie dobrze rosną i są bardzo odporne, ale ich elegancki wygląd absolutnie nie idzie w parze z zapałem do filtrowania powietrza. I tak jednak zdobyły ponad 60 procent punktów, co ich miłośników powinno zachęcić do starań o powiększenie kolekcji.
Popularne storczyki - jak sobie radzą z oczyszczaniem powietrza?
Są outsiderami listy, ich ocena to połowa liczby punktów, które zdobyły najlepsze palmy. Wszystko dlatego, że najskuteczniej filtrują powietrze te rośliny, które wytwarzają dużo zielonych liści, ale niekoniecznie pięknie kwitną. Z drugiej jednak strony od tego, co sprawnie pracuje, nie mniej ważne jest to, co się podoba. Dlatego nic złego się nie wydarzy i też będzie w domu zdrowo, jeśli zamiast jednego złotowca postawimy cztery czy pięć dorodnych falenopsisów i odpowiednio o nie zadbamy. Albo stworzymy mieszaną kolekcję, w której rośliny sprawne i mniej sprawne połączą siły i pięknie sobie poradzą z zanieczyszczeniami. W końcu w grupie siła!
Na dobry sen: rośliny do sypialni
Nie powinniśmy przesadzać z ilością kwiatów w sypialni, bo nocą, kiedy ustaje fotosynteza, będą z nami konkurowały o powietrze. Rośliny bowiem wytwarzają tlen tylko w ciągu dnia. Gdy nie ma naturalnego światła, zaczynają oddychać. Zabierają wtedy tlen z powietrza, a wydzielają dwutlenek węgla. To może utrudnić zasypianie. Ale są wyjątki. Niektóre gatunki roślin pochłaniają w nocy dwutlenek węgla, a produkują tlen. Stawiając je koło łóżka, stwarzamy sobie szanse na lepszy, zdrowszy sen. Są to na przykład aloes, szlumbergera, czyli grudnik albo kaktus Bożego Narodzenia, sansewieria, skrzydłokwiat, storczyk, kaktus wielkanocny, grubosz drzewiasty oraz gerbera.
Tekst: Witold Czuksanow, zdjęcia: Shutterstock