Czy wiesz skąd się wzięły przydrożne głazy?

Czy wiesz skąd się wzięły przydrożne głazy?

Zwyczaje

Przydrożne głazy to przodkowie dzisiejszych znaków drogowych. Poznaj ich historię i poszukaj ich w czasie wakacyjnych wypraw. Może trafisz nawet na taki co ma kilkaset lat?

reklama

1000 lat historii

Przydrożne głazy – przodkowie dzisiejszych znaków drogowych. Kiedyś powszechne, dziś – poukrywane w zaroślach, omszałe, powykrzywiane, ale wciąż na swoich miejscach. Na pewno spotykacie je w czasie wakacyjnych spacerów. Jest ich kilka rodzajów: kierunkowskazy, kamienie milowe i graniczne, odbojniki (zabezpieczenia na mostach i zakrętach)… Dawniej organizowały przestrzeń: pokazywały granice lasów, majątków i królestw, wskazywały odległość do stolicy czy ważnego rozwidlenia dróg. Najstarsze zachowane kamienie milowe w Polsce pochodzą z X wieku. Najprawdopodobniej wyznaczały kiedyś tzw. bursztynowy szlak – drogę uczęszczaną przez kupców, od Bałtyku po okolice Wenecji. 300 lat później Krzyżacy (podli, owszem, ale doskonale zorganizowani) „obsiali” nimi Warmię i Mazury. W XVIII wieku stały się powszechne w całej Polsce, a to dzięki rozwojowi poczty dyliżansowej – pomagały posłańcom ocenić odległość i czas dzielący ich od następnego punktu przekazowego. Najstarsze kamienie przydrożne były po prostu głazami z wykutą informacją. Na skrzyżowaniach i poboczach stawiano także… kamienie wyciągane ze starych kurhanów i pogańskich miejsc kultu. Ten makabryczny recykling skończył się, gdy – idąc za przykładem Krzyżaków – zaczęto wykuwać je z piaskowca. Dopiero w XIX wieku przerzucono się na granit, kamień trudniejszy w obróbce, ale za to o niebo trwalszy. W tym samym czasie zaczęto je ujednolicać – bo wcześniej każdy stawiał takie, na jakie miał ochotę. W zaborze pruskim, na osobisty rozkaz cesarza postawiono tysiące kamieni zaprojektowanych przez… Karla Friedricha Schinkla, słynnego architekta i malarza, projektanta m.in. monumentalnego Altes Museum w Berlinie. Te eleganckie, smukłe bryły o wysokości 120 cm, z pięknie wypisanymi kursywą nazwami i odległościami, nie tylko informowały, ale i zachwycały swoim wyglądem. Do czasu… Dziś na poboczach panuje beton, blacha i plastik. Znaki są funkcjonalne, ale gdzie im do omszałego głazu z kurhanu jakiegoś zapomnianego wodza.

TEKST: WERONIKA KOWALKOWSKA  ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

Zobacz również