Noc Kupały - słowiańskie święto obchodzone w noc przesilenia letniego. Magiczne zioła i wierzenia - czy kwiat paproci naprawdę istnieje?
ZwyczajeLetnie przesilenie – jedyny moment w roku, kiedy rośliny nabierały szczególnej magicznej mocy. Niektóre, jak nasięźrzał, dla bezpieczeństwa zrywano tyłem, bo strzegł ich sam diabeł!
Natalia Jędrzejczak : etnobotaniczka i przyrodniczka.
Organizuje warsztaty zielarskie. Razem z mężem założyła Stowarzyszenie Promocji Dziedzictwa „Kasztelania Ostrowska”.
Dzisiaj opowiada nam o magicznych roślinach, o tym, czy słynny kwiat paproci naprawdę istnieje oraz o zastosowaniu roślin i ziół w domach nie tylko w noc Kupały.
Noc Kupały - zwyczaje, rytuały i obrzędy w noc świętojańską
Kupała, sobótka, palinocka – jedna z największych pradawnych imprez towarzyskich. Powitanie lata, święto płodności.
Ubrani w wianki i zioła ludzie śpiewali i tańczyli przy ogniskach.
Najkrótsza noc w roku – z 22 na 23 czerwca – była też czasem czarów, wróżb, uroczystości zadusznych, porą sprzyjającą magicznym praktykom miłosnym.
Uważano, że na ziemi przebywają duchy zmarłych; ufano, że dzięki ich przychylności skuteczniejsze staną się odprawiane w tę noc czary.
Wierzono też, że właśnie teraz wzrasta siła i aktywność demonów, przede wszystkim czarownic.
Stosowano więc niezliczone środki przeciw ich urokom, a ważną rolę w rytuałach odgrywały różne rośliny, które nabierały wyjątkowej mocy leczniczej i magicznej.
Zioła zbierano więc w maju i czerwcu, lecz tylko do św. Jana Chrzciciela albo najpóźniej w wigilię tego dnia, nigdy w samo święto lub po nim.
Sądzono, że później czarownice „opluwają” lub „zasmradzają” zioła, by straciły moc.
Zobacz też: Jak zrobić wianek z kwiatów? Zobacz krok po kroku jak stworzyć ozdobę z polnych kwiatów
Bylica – czartowska ucieczka
„Zawieszona nad drzwiami, wrotami i oknami w wigilię św. Jana zachowuje domostwo przed najściem zła”, wypędza z niego szataństwo, a kadzenie ziołem podczas burzy chroni przed piorunami – pisał o szczególnych właściwościach bylicy wybitny krakowski botanik Szymon Syreński w „Zielniku” z roku 1611.
Czarownice bały się tej rośliny bardziej niż ognia.
W noc przesilenia letniego nabierała ogromnej mocy odwracania uroków i zarazy.
Zaszyta w fałdach ubrania, noszona pod koszulą czy na ciele, chroniła przed bólami kości, a kobietom zapewniała płodność i lekki poród.
Wykorzystywana była do uzdrawiania opętanych, dlatego nazywano ją czartowską ucieczką.
Aby zagwarantować domownikom ochronę i zdrowie, wieszano ją w chałupach.
Mówi o tym relacja z Kielecczyzny Oskara Kolberga: „W wigilię św. Jana mieszkańcy Secemin (pow. włoszczowski) zbierali bylicę i takową zatykali na czterech węgłach domu, oprócz tego i na drzwiach przy samem wnijściu do mieszkania.
Służyć to miało na to, aby do tego domu i mieszkania przez cały rok nie wcisnęły się choroby”.
Zobacz też: Płonka Podleśna – niezwykła zielarka z Warmii.
Dziurawiec do dziurki, by chronić dom
Wierzono, że roślina jest szczególnie skuteczna w walce z czarownicami oraz demonami podmieniającymi dzieci. Dzięki kwiatom, które po roztarciu wydzielały intensywnie czerwony sok, łudząco podobny do krwi, nabierał jeszcze więcej magicznych mocy. Służył do ochrony domów przed złymi mocami. Kwiaty wkładano do dziurek od kluczy, aby nie weszły przez nie diabły, czarownice i inne stwory ze złymi intencjami.
Zobacz też: Suszone zioła – zbieranie, zastosowanie i pomysły na dekoracje
Kwiat Paproci naprawdę istnieje!
Nasięźrzał pospolity – kwiat paproci
Niepozorny i niewielki, ale to właśnie on, a nie okazałe pióropuszniki czy nerecznice, był tak pożądanym kwiatem paproci.
Miał szczególne znaczenie dla dziewcząt na wydaniu, bo zapewniał „wzajemność serc, najbardziej nieczułych i obojętnych.
Która dziewka dostanie tego ziela, ugotuje je i wywar wypije, będzie miała osobliwe szczęście do kawalerów” – pisał Oskar Kolberg.
Wierzono, że roślinę tę „sam diabeł strzeże, stąd, ażeby diabła oszukać, idzie się po nią tyłem, bo jakby tylko bies ujrzał, że ją ktokolwiek rwie i na nią patrzy, toby mu sam zaraz łeb urwał”.
Inne źródła podają, że nasięźrzał należało rwać ręką założoną przez głowę i uciekać, nie oglądając się za siebie.
Roślina miała wymiar symboliczny, owalna część oznaczała kobietę, a kłosopodobna – mężczyznę.
Nasięźrzał pospolity jest w Polsce gatunkiem pod ścisłą ochroną, nie wolno go zrywać!
Zioła do wianków i ochrony
Macierzanka w ogniu
Roślinę tę, zwaną też tymiankiem, włączano do palenia ognia świętojańskiego. Płomienie deptano, by nabrać sił.
W Brudzyniu (woj. wielkopolskie) zakopywano macierzankę w wieczór świętojański pod progiem, aby zapobiec utracie mleka.
Pod Krakowem uzbieraną w noc świętojańską macierzanką leczono kobiety po porodzie.
Krwawnik na rany
Miał uzdrawiać, wzmacniać, tamować krwawienie. Zbierano go w noc świętojańską i suszono, wplatano w wianki oraz dodawano do gotowanych potraw.
Łacińska nazwa krwawnika, Achillea, nawiązuje do Achillesa, czyli mitologicznego herosa walczącego w wojnie trojańskiej, który ponoć jako pierwszy poznał jego leczniczą moc.
Arcydzięgiel jak Anioł Stróż
Dawniej górale używali go do okadzania domów i ochrony przed chorobami.
Roślina znana jest jako panaceum na wszelkie dolegliwości. Najczęściej rośnie na Podhalu.
Lilia - miłosna wróżba
Może wzbudzić miłość, używana dawniej do wianków panien młodych.
Kwitnie w okolicy nocy kupały, a przywiedzie cię do niej piękny zapach. Ale nie zrywaj jej, jest pod ochroną!
Noc Kupały, jako jedno z najważniejszych pradawnych świąt słowiańskich, pełne było magii i obrzędów związanych z roślinami. Wierzono, że w tę wyjątkową noc rośliny nabierają szczególnej mocy, chroniąc przed złymi duchami i przynoszą szczęście.
Dzisiejsze obchody, choć nieco zmienione, nadal przypominają o dawnej wierze w magiczne właściwości natury i rozpalają wyobraźnie co do jej zdolności do ochrony i uzdrawiania.
Teraz najczęstszymi obchodami tej wyjątkowej nocy to puszczanie wianków, rozpalanie ognisk i wspólne biesiadowanie do białego rana.
Zobacz też: Dawni Słowianie szukali kwiatu paproci. Ty zaproś do domu nowoczesną magię, a zaczną dziać się cuda!
Tekst: Natalia Jędrzejczak i redakcja, ZDJĘCIA: MACIEJ JĘDRZEJCZAK, SHUTTERSTOCK, COLIN VARNDELL/spl/East News