Zrób sobie pięknie - oto florystka, która z suszków potrafi wyczarować najpiękniejsze wianki na drzwi i kwiatowe kompozycje
RzemiosłoCzy już wypatrujesz słońca, dłuższego dnia i kolorów? Suszone kwiaty w całej feerii barw przypominają, że wiosna jest tuż-tuż. Te kompozycje florystki-czarodziejki z pracowni 'Zrób sobie pięknie' w Nieporęcie was zadziwią. Zobaczcie i zakochajcie się!
Wianek na drzwi z tradycjami
Wieńce mają długą tradycję. W starożytnej Grecji, plecione z gałązek laurowych, były oznaką zwycięstwa – nie tylko na głowie bohatera, ale także na drzwiach jego domu. Wieńce adwentowe, spopularyzowane w XIX wieku, początkowo wieszane nad stołami, zagościły już u nas na dobre. Późnym latem w słowiańskich tradycjach pleciono wianki z kłosów zbóż, dzisiaj ich odpowiednikiem są wieńce dożynkowe. Dlaczego odmawiać sobie dekoracji z kwiatów i traw w szare dni końca zimy?
Kolorowe aranżacje na podkładach ze słomy albo z dzikiego winobluszczu, który rozrasta się na ogrodzeniu, Daniela tworzy przez cały rok. Każdy sezon ma swoją odsłonę. Zimą robi wieńce świąteczne na świeżej jodle, pachnące suszonymi owocami, jesienne są ze zbożami, wrzosem, jarzębiną, a letnie i wiosenne są z kolorowych suszonych kwiatów, które stały się jej specjalnością.
Praca marzeń – florystka
Rośliny pociągały ją od dzieciństwa. Lubiła spędzać czas w ogrodzie, przyglądając się rosie na źdźbłach, małym owadom na płatkach róż. Gdy w przedszkolu nadarzała się jakaś okazja do przebierania, zawsze wybierała kostium pani wiosny, aby ozdobić się kwiatami. W liceum uprawiała już własny ogródek. Zawsze robiła sobie zdjęcia z kwiatami.
Początkowo, pracując jako psycholożka, florystykę traktowała hobbystycznie. Ale podchodziła do tego poważnie, dlatego pierwszy kurs ukończyła już w liceum. Szykowała później kwiatowe dekoracje na różne rodzinne uroczystości. Potem uczyła się u światowej sławy florystki, Małgorzaty Niskiej. Właśnie na kursie u niej zrobiła swój pierwszy wianek i poczuła, że takie ozdoby mogą być obecne w naszym życiu na co dzień, a nie tylko pojawiać się przy okazji ślubu, komunii czy pogrzebu. Z zapałem uczyła się kompozycji, kolorystyki, sztuki łączenia roślin.
Zaczęła pracować w kwiaciarniach, jednak tam, gdzie cięte kwiaty czują się najlepiej, jej było za zimno. Zatrudniła się więc w firmie, która szykowała dekoracje ze sztucznych roślin. – Ale to było tymczasowe rozwiązanie – opowiada.
Rodzinny biznes w siedlisku na Podlasiu
Wreszcie odważyła się pójść na swoje. Bez kompromisów, bez plastiku. Zrobiła kilka wianków i pokazała je na Facebooku. Zebrała komplementy i dostała zaproszenie od jednej z organizatorek lokalnego święta ziemniaka. – Przygotowałam wianki z wrzosów. Spodobały się. Pierwsze klientki nadały kierunek mojej pracy. Jedna zamówiła barwny wianek ze świeżej gipsówki, druga bajecznie kolorową kwietną łąkę. Oba modele cieszyły się wielkim powodzeniem wiosną. Daniela lubi świeże rośliny, które zachowują ładną formę po zasuszeniu: słonecznik, zatrwian, kocankę. – Zmieniają się, ale to przypomina o naturalnym biegu rzeczy.
Rodzinne siedlisko na Podlasiu kusi, by się tam przeprowadzić, uprawiać rośliny, mieć suszarnię. – Potrzebna będzie do tego oddzielna stodoła – śmieje się Daniela. – Urządzałabym warsztaty florystyczne – marzy. – Już teraz często dostaję pytania, jak coś łączyć, czego użyć, a ja chętnie opowiadam. Marzymy z mężem, żeby otworzyć tam agroturystykę. Być blisko natury, móc obserwować ją bez ograniczeń.
Zobacz więcej kwiatowych kompozycji w galerii
Kontakt do artystki na Facebooku: Zrób sobie pięknie
ZDJĘCIA, TEKST i STYLIZACJA: gutek zegier