Szale ze Strefy Tkania

Strefa tkania – poznaj miękkie i otulające szale z Podlasia z wełny merynosów

Rzemiosło

Kasia Daniewicz z zawodu jest informatykiem, ale ma artystyczną duszę. Uważa, że te dwie strefy świetnie się uzupełniają. Ścisły umysł przydał jej się do rozpracowania tradycyjnych wzorów podlaskich tkanin. Tkania nauczyła się z youtube i dziś tworzy wyjątkowe szale, chusty, poduszki, torby. Każde dzieło jest niepowtarzalne i aż chce się nim otulić.

reklama
Strefa tkania z Podlasia różowy szal
Na Podlasiu tkactwo to tradycja wielopokoleniowa, każda panna dostaje w prezencie ślubnym bieżnik, kapę lub dywan, często utkany charakterystyczną dla regionu techniką dwuosnowową.

Od drutów do krosien

Kasia jest fantastycznie zdolną tkaczką. Zdobywa nagrody na konkursach, prowadzi warsztaty w podlaskim Centrum Rękodzieła Ludowego i tka bajeczne, delikatne szale z wełny merynosów, które sprzedaje pod marką Strefa Tkania. Ale tkactwo pojawiło się w jej życiu dopiero trzy lata temu, a w błyskawicznym zdobyciu doskonałych umiejętności pomógł jej… ścisły umysł. – No tak, jestem ściślakiem, komputerowcem – przyznaje Kasia – na co dzień zajmuję się cyframi. Tkactwo tak tu, na Podlasiu, powszechne, dawniej nieszczególnie mnie interesowało. Pamiętam tylko, że babcia miała krosno, lecz nigdy nie widziałam, jak tka.
Pochłaniały ją praca, dom w Czarnej Wsi Kościelnej, podróże. W czasie pandemii, gdy nie można było wychodzić nawet na spacery do lasu, zaczęła dziergać na drutach. – Zrobiłam jeden sweter, drugi, a szukając w internecie pomysłu na trzeci, natrafiłam na ciekawą stronę o tkaniu i zaczęłam temat drążyć. Postanowiłam nauczyć się tkać.
Chciała zapisać się na warsztaty w Podlaskim Instytucie Kultury, ale okazało się, że są tylko dla zaawansowanych tkaczy, którzy mają własne krosna. Cóż było robić, kupiła urządzenie przez internet, nowozelandzkie, kompaktowe. Przyszło w częściach do składania, a podstaw pracy nauczyła się z filmików na YouTube. Potem, rzecz jasna, przyjęto ją na warsztaty, gdzie poznała dwie ciekawe, tradycyjne techniki tkania: sejpaku i pereborów.

Zobacz także: Postaw na wełnę! Zobacz nasz przewodnik po wełnianych czapkach, szalikach, swetrach, kapciach, kołdrach

Strefa tkania z Podlasia warsztat pracy tkaczki
Krosno kupiła przez internet, a uczyć zaczęła się, oglądając filmy na YouTube. Zimowe szale powstają z ciepłej i miękkiej wełny merynosów, którą sprowadza z Nowej Zelandii. Do letnich dodaje ciut bawełny.
Strefa tkania z Podlasia kolory szali
Jej szale są wielobarwne, a nie dwukolorowe jak tradycyjne tkaniny dwuosnowowe. Odcienie dobiera tak, żeby jak najpiękniej błyszczały w słońcu. I pięknie je nazywa: Miodownik, Zimowa kraska, Podróże oceaniczne, Mango tango.

Otulająca i miękka wełna merynosów

Kasia ma kilka rodzinnych pamiątek utkanych techniką dwuosnowową, lecz sama wykonuje tkaniny wielonicielnicowe. Zaczynała od radziuszek, bieżników, poszewek na poduszki. Ale dla siostry na imieniny postanowiła stworzyć coś wyjątkowego, bardziej osobistego – tkaninę, w którą można się otulić. Tak powstał pierwszy szal. – Nie był doskonały, trochę drapiący, jeszcze nie wiedziałam, jak sprawić, żeby wełniany szal był ciepły i jednocześnie delikatny jak muślin. Krok po kroku, metodą prób i błędów, znalazłam sposób.
Przędza (najlepiej z wełny merynosów) musi być cieniuteńka jak włos, potem na kołowrotku skręcam z niej nić na osnowę. Na lato robię lżejsze szale z dodatkiem bawełny. Kupuję zawsze pojedyncze kolory i dobieram tak, by opalizowały w świetle słońca. Teraz na krośnie mam wełnę, którą kupiłam na Lanzarote, barwioną na czerwono tradycyjną techniką, jak przed wiekami, czyli czerwcami. – Skąd bierzesz wzory? – pytam Kasię. – Tu właśnie przydaje się informatyka. Mam program, w którym mogę sama je projektować, ale oczywiście korzystam również z inspiracji. Ostatnio zajęłam się odczytywaniem starych podlaskich motywów, zapisywanych bardzo dziwnym szyfrem np. 1-4=2, ha, ha. Potem je opracowuję, by były zrozumiałe dla wszystkich. W zeszłym roku odtworzyłam 10 takich wzorów, a w tym roku zamierzam rozgryźć jeszcze siedem. I tak łączę tę moją cyfrowość z analogowym tkaniem.

Kontakt do pracowni: strefatknia.org
ZDJĘCIA: MAREK SZYMAŃSKI STYLIZACJA I TEKST: KASIA MITKIEWICZ

Zobacz również