Mydlane pralinki, które leczą i pielęgnują. Jak powstaje ekologiczne mydło?
RzemiosłoBliskie ludzkim sprawom i na ludziach testowane. Powstają z najlepszych olejów. Myją, leczą, pielęgnują. Oto mydło! – Kamila Jarmołowska pokazuje zrobioną przez siebie kostkę, która wygląda jak pyszne ciasteczko.
Zaczęła je robić z konieczności. – Mam atopowe zapalenie skóry, a apteczne środki do mycia są drogie – opowiada Kamila. – Kiedyś wypróbowałam mydełko z manufaktury. Było wspaniałe. Pomyślałam, że sama takie zrobię. I zaczęłam eksperymentować. Po godzinach, bo pracuję jako psycholog.
Jak to się robi? Do wody dodajesz sodę kaustyczną, potem olej, na przykład z oliwek albo laurowy, rycynowy, kokosowy. Miksujesz na budyń. Wlewasz do foremek. Masa mętnieje, zastyga. Gotowe kostki kładziesz w przewiewnym miejscu, aby odparowała woda. Niektórzy suszą je w piekarniku, ale Kamili się nie spieszy. Mydeł nie robi hurtowo: 50 sztuk, nie więcej. Do pracy bierze się wtedy, gdy ma wenę.
Jakie dodatki do ręcznie robionego mydła?
Diabeł tkwi w szczegółach. Trzeba na przykład wiedzieć, jaki rodzaj oleju dodać i ile, aby mydło się bardziej pieniło, albo że fusy po kawie, zmielone płatki owsiane czy sól działają pilingująco. Kiedyś używała himalajskiej, teraz uważa, że im prościej, tym lepiej, więc wybiera białą. Kamila zna wyjątkowe właściwości niektórych substancji: dziegieć na przykład łagodzi zmiany łuszczycowe, ale jego zapach nie każdemu odpowiada. – Właściwie do mydła możesz włożyć wszystko, co się nie psuje. Kiedyś koleżanka odstąpiła mi wytłoczyny pestek dyni. Zmieliłam je i do gara. Innym razem kupiłam odpady z różą damasceńską. Pachniały obłędnie. Niestety, w mydle zapach zginął. Kiedyś na kostce zaczął kiełkować mi mak – śmieje się Kamila. – Od tamtej pory mielę ziarenka.
Produkcja mydła jak medytacja
Mydełkom robi reklamę. Kręci filmiki, obracając w dłoni, i prezentuje na FB. Doskonale wtedy widać detale, np. niebieskie koła w białej kostce. – Bierzesz mydło niebieskie i białe. Drylownicą robisz dziurki. To, co wydrążysz z białego, wkładasz do niebieskiego, i odwrotnie – zdradza patent. Z kolei gwiazdki odlewa w foremce do lodu. Kiedy masa zastygnie, wkłada do pojemnika i zalewa innym kolorem. Na zwyczajnych kostkach odciska stempelki z listkiem konopi czy kwiatem. Kupiła je w sklepie z zabawkami. Elementem ekopromocji jest pakowanie towaru w kartki z kolorowych magazynów, ale nie jak leci. Zastanawia się, do jakiego mydła jaki gazetowy obrazek pasuje.
– Mydlana zabawa jest jak medytacja. Za cierpliwość dostajesz nagrodę w postaci pachnącej piany. Nieraz kostki są tak piękne jak pralinki. Kiedyś znajomi zabrali mnie do Kazimierza, gdzie miałam sprzedać mydełka z olejem laurowym. Nawet nie wyjęłam ich z torby – śmieje się Kamila – nie potrafiłam się z nimi rozstać.
Zobacz także: Jakie naturalne mydło wybrać?
Wegańskie mydło przyjazne środowisku
Swoje wegańskie mydełka pakuje w papier z odzysku – tekturę falistą, kartki z przeczytanych już magazynów, wykorzystuje opakowania po jajkach.
Kiedy zainteresowała się mydlarstwem, podpatrywała dziewczyny z grupy Piana Mydlana. Widziała, jak się chwaliły zdjęciami. – Zrobiłam swoje pierwsze mydło. Hura, wyszło. – Ale jak pokazać je światu, zastanawiała się. – Miałam literki do ciasteczek i na kostce napisałam: „Oto mydło”. Tak powstała nazwa marki. Postanowienie na najbliższy rok? Kamila chce wymyślić własne wyjątkowe foremki. Tę z ważką i z kwiatami kupiła na Allegro.
Kontakt do włąścicielki: facebook.com/Otomydlo/
Tekst: Beata Woźniak, zdjęcia i stylizacja: Gutek Zegier
Zobacz także: Przepisy na naturalne kosmetyki domowej roboty