Jak możesz pomóc zwierzętom, które gromadzą zapasy na zimę? Już teraz warto o tym wiedzieć
Zwierzęta w naturzeZwierzęta, które nie odlatują i nie hibernują, gromadzą zapasy, żeby przetrwać zimę. Zostaw z myślą o nich część swoich ogrodowych plonów na gałęziach.
Tak nazywam zimę, bo nie można zaprzeczyć zamrożeniu życia w czasie jej trwania. To naprawdę trudny czas dla tych zwierząt, które nie odlatują lub nie hibernują. Właśnie sierpień jest najodpowiedniejszym momentem do zgromadzenia zapasów, przygotowania bezpiecznej kryjówki czy ubrania się w tłuszczowy kombinezon.
Jakie zwierzęta gromadzą zapasy na zimę?
W lasach, parkach i na polach zaczyna się wielkie żarcie i wielkie chomikowanie. Niestety, gatunek, od którego tak nazywamy napychanie „kieszeni” rozmaitymi dobrami, jest, jak wiele innych, na wyginięciu. Chomik europejski. Znacznie większy od znanych ze sklepów zoologicznych skazańców, chomików syryjskich czy dżungarskich, dawny mieszkaniec europejskich pól.
Poza słusznym rozmiarem pięknie umaszczony: wręcz kolorowy, a co charakterystyczne tylko dla nielicznych zwierząt, chomik europejski ma brzuch ze znacznie ciemniejszym futerkiem niż reszta ciała. Nie to jednak jest tematem dzisiejszych rozważań, ale to, jak wykorzystać sierpień w przygotowaniach do zimy.
Gdy kłosy zbóż zaczynają pęcznieć od ziaren, chomiki biorą się do pracy. Jeden potrafi zgromadzić w komorze spichrzowej nawet 15 kilogramów. Nora chomika europejskiego to istny labirynt z korytarzami na różnych poziomach. Najniżej, bo nawet na głębokości 2 metrów, znajduje się mieszkanie. Tam temperatura jest stała, bez względu na pory roku. Tuż obok mieści się spichlerz, a zimowe życie chomika ogranicza się do drzemek i przekąsek.
Jak wiewiórka przygotowuje się do zimy?
Inny gryzoń, który dość powszechnie budzi ludzką sympatię, ruda wiewiórka, też liczy na sierpniowe plony. Jej menu jest mocno urozmaicone, ale najchętniej zjada orzechy, nasiona świerków, sosen, żołędzie, owoce i grzyby. Sierpień to dla niej świetnie zaopatrzony supermarket. Nie gardzi jajami i pisklętami ptaków, ale to raczej wiosenna dieta.
Wiewiórka nie zapada w sen zimowy, ale znacznie ogranicza aktywność, co zmniejsza jej kaloryczne zapotrzebowanie. Część zapasów gromadzi pod skórą w postaci tłuszczu, a te, których nie zje, ukrywa w dziuplach, zakopuje lub wciska w różne zakamarki. Często zapomina, gdzie zakopała orzeszek, i dzięki temu wiosną kiełkują drzewa.
Bóbr też jest gryzoniem i też nie zapada w zimowy sen. Jednak jego dieta jest zdecydowanie wegańska i zimą ograniczona do kilku gatunków drzew. W sierpniu cieszy się jeszcze zieloną roślinnością wodną i nadwodną, ale już kombinuje nad robieniem zapasów na zimę.
Musi zgromadzić stosy gałęzi z delikatną, pożywną korą, która jest jego zimowym pokarmem. W grę wchodzą tylko topole i wierzby. Nadpiłowane pod odpowiednim kątem pnie walą się koronami do wody. Bobry ścinają najlepsze dla nich gałęzie i holują w pobliże żeremia. Tak przygotowana spiżarnia zapewnia rodzinie wikt na całą zimę.
Co robią zwierzęta zimą?
Nie każdy gryzoń jest tak zapobiegliwy jak bóbr czy wiewiórka. Piżmaki nie robią zapasów na zimę, to znaczy nie gromadzą żywności, ale starają się obrosnąć w tłuszcz. W sierpniu zajadają się pędami trzcin, kłączami tataraku, jednak gdy mróz skuje ziemię i pokryje lodem zbiorniki wodne, koniec z ich weganizmem. Teraz nurkują pod lodem, by wyciągać z mułu skorupiaki i mięczaki. Lepiej byłoby zapaść w sen zimowy w wygodnej i suchej norze, bo gdy zabraknie, a często brakuje małży i skorupiaków, piżmaki czeka śmierć głodowa. Biedne piżmaki mają w zimie więcej kłopotów – mordercze zapędy gatunku homo sapiens nabierają rozpędu i polowania na te zwierzęta są wtedy nagminne.
Nie chciałabym tak smutno kończyć sierpniowo-zimowej opowieści, więc wszystkich, którzy mają ogrody, zachęcę do pozostawienia części plonów na drzewach, krzewach i w ziemi. Będzie to znaczące wspomożenie wszystkich tych gatunków, które muszą radzić sobie w trudnym zimowym czasie. Tak bardzo zniszczyliśmy naturalne środowisko, że ta malusieńka już część wolnego życia na ziemi nie poradzi sobie bez pomocy swoich oprawców – ludzi.Z ostatnich badań wynika, że 97 procent żyjących na całej Ziemi kręgowców to my i zwierzęta rzeźne, a tylko 3 procent – tak zwane dzikie, a więc i piżmaki.
Tekst: DOROTA SUMIŃSKA, DOKTOR WETERYNARII, PISZE KSIĄŻKI, PROWADZI AUDYCJE TELEWIZYJNE I RADIOWE O ZWIERZĘTACH.
ZDJĘCIA: Shutterstock, sklep.weranda.pl
Zobacz także: Co jedzą jeże i jak pomóc im przetrwać zimę?
Zobacz także: Co rok ten sam scenariusz: wakacje i porzuce psy