Tajemnicze życie ogrodu - jak po tropach i śladach rozpoznać, kto mieszka w naszym ogrodzie?
Zwierzęta w naturzeWiele razy odkrywałem w swoim ogródku tajemnicze ślady i tropy pozostawione przez jakieś zwierzęta.
Jak się stwora zobaczy i sfotografuje telefonem, a potem wrzuci fotkę w wyszukiwarkę, to się w parę chwil odkryje, kto zacz.
I po tajemnicy.
Ale jak się nie widzi zwierzaka, tylko wykopane dołki, zjedzone sadzonki, nadgryzione owoce lub bezczelnie zostawioną kupę, to jak sobie z rozpoznaniem gatunku poradzić?
Tropy, czy ślady? Kto kogo śledzi, a gdzie się tropi?
Dzięki sprytowi i technice można wykryć każdego, kto – gdy oczy nie widzą – rządzi się w naszym ogródku jak u siebie.
No właśnie, kto tu jest u siebie?
Najpierw wypada wyjaśnić, czym się różnią tropy od śladów.
Otóż tropy to odciski łap zwierząt. Odciski stóp ludzi nazywamy jednak śladami. Auto też zostawia ślady, a nie tropy.
W przypadku zwierząt ślady to na przykład ogryzione owoce, nadgryzione liście, kłaczek sierści, odchody, piórko, wyłuskany orzeszek albo wyjedzona szyszka.
Osoba obserwująca i rozpoznająca (lub choćby próbująca rozpoznawać) takie ślady i tropy to tropiciel.
Leśne wyprawy z dziećmi bądź wnuczkami (w moim przypadku) to niekończąca się seria pytań: czyj to trop, w którą stronę biegł zając, kto zjadł szyszkę albo czyje to piórko?
W lesie tropiciel ma wiele do zobaczenia i rozpoznania, lecz, jak się okazuje, we własnym ogrodzie też można spotkać tajemnicze ślady i to zanim jeszcze dopadnie nas demencja lub inna podobna przypadłość.
Zobacz też: Najlepsze miejsca do obserwacji dzikich zwierząt w Polsce
Sposób na wytropienie jeża w swoim ogrodzie
Dziwne tropy przy oczku wodnym łatwo rozpoznamy, jeśli posypiemy świeży piasek lub przegrabimy już istniejący.
Taka sprytna pułapka na tropy jest godna każdego tropiciela. A latem żadne zwierzę nie ominie okazji ugaszenia pragnienia.
Tym sposobem przekonałem się o wizytach jeża.
Zobacz też: Biebrzańskie tropy Szarego Wilka
Masz oczko w ogrodzie? To idealne miejsce na obserwacje życia w ogrodzie!
Tutaj uwaga – gdy mamy jeże w ogrodzie, oczko wodne musi mieć łagodne brzegi, żeby spragniony zwierzak się nie utopił.
Znam przypadki przestrzegania przed wodopojami dla ptaków, bo „toną w nich jeże”. Nie utoną, jeżeli brzegi będą łagodne, a najlepiej piaszczyste, bo przy okazji możemy potropić nocne życie przy stawie.
Z ptakami podobnie. Jeśli brzegi wodopoju są zbyt strome, koniecznie trzeba do niego włożyć gałąź, aby w razie nieprzewidzianej kąpieli ptak mógł się wydostać.
A najlepiej od razu wykonać wodopój tak, żeby był dla zwierząt bezpieczny. Wygładzony piasek zachowa dla nas odciski łap okolicznej fauny.
Potem wystarczy fotka i sprawdzenie w książce, a mamy w języku polskim kilka dobrych podręczników do amatorskiego tropienia zwierząt.
Każdy zostawi jakiś ślad!
U mnie na suchym piasku pojawiają się czasem liczne odciski ptasich łapek i dołki.
To ślady zażywania przez wróble kąpieli piaskowych.
Bardzo je podczas letnich upałów lubią. Dlatego wygładzanie piasku najlepiej jest robić na krótko przed zmierzchem.
Zobacz też: Który ptak budzi Cię swoim odgłosem o poranku?
Fotopułapka - przed nią nikt się nie ukryje!
Jakiś czas temu zainstalowałem w ogródku fotopułapki. Te sprytne urządzenia mają czujnik ruchu i robią zdjęcia nawet po ciemku dzięki podczerwieni.
Po odpowiednim ustawieniu czułości i odległości będziemy widzieć, kto zagląda w odwiedziny. U mnie pierwszy został nocą sfotografowany rudy kot.
Pupil sąsiada. Trochę go zawstydziłem, że pozwala zwierzakowi na nocne wyprawy – i pomogło.
Potem były jeże, małe i duże. Kuna, łasica i nietoperz. Tak, nietoperze nocą także podlatują do wodopoju.
Karta pamięci fotopułapki pasuje do komputera, więc łatwo można fotki skopiować i powiększyć lub rozjaśnić, żeby dokładnie obejrzeć sobie delikwenta.
Tak było w przypadku nietoperza. Gatunku nie udało się rozpoznać, lecz nie to było ważne, tylko sam fakt, jak bogate nocne życie toczy się w ogródku.
W razie wiatru warto unikać ustawiania fotopułapki na krzak lub gałąź, bo karta pamięci zapełni się nam fotkami poruszających się konarów.
Z czasem zgromadzimy niezłą bazę danych o ogrodzie.
Oczywiście wyjście z fotopułapką w las byłoby jeszcze ciekawsze, ale co wtedy, gdy sfotografujemy jakieś nie zwierzęce, lecz ludzkie tajemnice…
Lepiej więc pozostać w ogródku. Tutaj też wiele się dzieje. Zwłaszcza latem przy wodopoju.
Tekst: dr Andrzej G. Kruszewicz, zdjęcia: shutterstock