Puchacz, puszczyk, płomykówka, czyli sowy z bliska
Zwierzęta w naturzeChoć leciutkie i kruche, uzbrojone są w hakowate dzioby i szpony – o sowach opowiada Jacek Karczewski, ich wielki miłośnik.
Płomykówka
A kuku, panie kruku!… Dawniej wierzono, że płomykówki wlatywały do kościołów i połykały płomienie palących się tam świec albo że czarownice posyłały je z ogniem do naszych wsi i miast, żeby siały w nich pożogę… Wątpię, aby ubrane w atłasowe suknie płomykówki w ogóle były zdolne do takich czynów. Przecież mają serce na twarzy!
Sóweczka
Jest niewiele większa od wróbla, ale to prawdziwy wilczek w ptaszkowej skórze. Najmniejsza z naszych sów i druga najmniejsza sowa na świecie swoje rozmiary kompensuje zadziornym charakterem, nieustępliwością i odwagą: „I co z tego, że jestem od ciebie 100 albo 1000 razy mniejsza. I tak się ciebie nie boję!” Nic dziwnego, że regularnie poluje na większych od siebie. Może to dobrze, że jest taka mała…
Puszczyk na lądowisku
Sowy, takie jak ten puszczyk, mają nie tylko fenomenalny wzrok, słuch i pamięć. Latają bezwietrznie i bezgłośnie. Chodzi o to, żeby mogły bez zakłóceń nasłuchiwać swoich cichutkich ofiar, chociażby gryzoni. Inne ptaki robią sporo hałasu, ale pióra sów pokrywa aksamitny nalot, a ich krawędzie zakończone są jedwabistymi włoskami. Wszystko to wygłusza wiry, tarcia i szelesty, a sowa porusza się jak zjawa pośród nocy. Jest tylko jeden problem – supermiękkie pióra sów łatwo przemakają. Na deszcz najlepsza jest dziupla!
Maleństwo
Młode sowy, takie jak ten puszczyk, nie mają łatwego startu w życie. Muszą wiedzieć: kto wróg, a kogo nie muszą się obawiać, bo, jak to drapieżniki, przyjaciół właściwie nie mają. Przede wszystkim uczą się latać i polować. A jedno i drugie jest tyleż trudne, co ryzykowne. Nic dziwnego, że tak wiele ich ginie w wypadkach. Na szczęście przez długi jeszcze czas będą mogły liczyć na swoich bardzo oddanych rodziców.
Sowy: na zawsze razem
Puszczyki w dziupli w kształcie serca?... Nie ma w tym przesady. Większość sów łączy się w pary na całe życie i są wierne. Przytulają się, gmerają sobie w piórach, cichutko pohukują i… kochają się. Nawet kilkadziesiąt razy w nocy! Żeby wprawić swoją partnerkę w lepszy nastrój, on zasypuje ją pokrytymi futerkiem prezentami, które ona z apetytem połyka. Tak, niemal wszystkie sowy kochają gryzonie.
Rzadkie włochatki
Ten młodociany gang Olsena to rodzeństwo włochatek, małych duszków lasu. Włochatki mogłyby wygrać każdy konkurs na najbardziej zagubione spojrzenie. U nas są wielką rzadkością, bo wycięliśmy już niemal wszystkie stare lasy pełne dziupli, w których mieszkają. Dojrzałe drzewa są bezcenne, a na kolejne musimy czekać wiele pokoleń. Pamiętajmy o tym.
Wysłuchała: Beata Woźniak
Zdjęcia: Shutterstock
Polecamy książkę: Noc Sów, opowieści z lasu Jacek Karczewski, wydawnictwo poznańskie, 2020 r.
Zobacz także: Śpiew ptaków: właściwie dlaczego ptaki śpiewają?
Zobacz także: Jak ptaki budują gniazda?