Końska mowa

Konie w przeciwieństwie do człowieka nie należą do istot zbyt rozmownych, dlatego porozumiewają się tylko w wyjątkowych sytuacjach. Dzieje się tak głównie wtedy, gdy przekazują sobie ważne informacje, bądź informują się nawzajem o stanie swojego zdrowia. Co ciekawe, robią to nie tylko za pomocą mowy ciała, lecz również wydając określone dźwięki.

Konie odzywają się do siebie, a czasem i do ludzi, tylko wtedy, gdy wysyłane przez nie sygnały optyczne (a więc mowa ciała) mogą być niezrozumiałe bądź niewyraźne. Dzieje się tak głównie wówczas, gdy zwierzęta dzieli duża odległość, a więc gdy nie mogą się nawzajem zobaczyć lub zwyczajnie chcą nadać „powagi” danemu gestowi, np. prosząc opiekuna o ulubiony smakołyk. Czasem również, np. gdy jeden z koni znajdzie się sam na padoku i dostrzeże coś niepokojącego, z całą pewnością ma prawo głośnym rżeniem przekazać tę informację osobnikom przebywającym w stajni. Innym zaś razem, gdy jako pierwszy zobaczy zbliżający się posiłek, głośnym parskaniem przekaże wszystkim towarzyszom radosną nowinę.

Wiedząc już, w jakich sytuacjach konie mogą się odezwać, zastanówmy się, czy możemy nauczyć się prawidłowego rozpoznawania i rozróżniania tych dźwięków, co pozwoli nam jeszcze lepiej rozumieć naszego rumaka. Oczywiście, że tak! Dla zachęty warto dodać, że nie jest to trudna sztuka, gdyż dźwięków tych nie jest wybitnie dużo. Co więcej, można je łatwo sklasyfikować. Zacznijmy więc od tych, które są najpopularniejsze.

reklama

Głośne rżenie kontaktowe
Jest to dźwięk najbardziej charakterystyczny i można śmiało powiedzieć, że jest „cechą rozpoznawalną” koni (już nawet małe dzieci rozpoznają konia po jego głośnym „ihaha”). W rzeczywistości odgłos ten ze względu na cel, któremu służy, zwany jest dźwiękiem kontaktowym. Najczęściej wydawany jest, gdy konie nie mogą się nawzajem zobaczyć, a pojawia się konieczność przekazania jakiejś informacji, bądź gdy dany osobnik oddali się zbytnio od stada – wtedy to rżenie może oznaczać mniej więcej: „jestem tutaj, a ty gdzie jesteś?”, po czym następuje odpowiedź: „tu jestem, tak to ja, słyszę cię”. Co ciekawe, konie intensywniej reagują na rżenie swoich towarzyszy niż osobników z innego stada. Również klacze reagują żywiej na rżenie swoich źrebiąt. Rżenie to jest również najdłuższym i najgłośniejszym z wydawanych przez konie dźwięków. Czas jego trwania, to średnio ok. 1,5 sekundy, a słychać go nawet z odległości ponad 800 metrów.

Ciche rżenie powitalne
Dlaczego zwie się powitalnym? Otóż w ten sposób witają się zazwyczaj osobniki zaprzyjaźnione ze sobą, mówią coś w rodzaju: „witaj, miło cię widzieć”. Warto zaznaczyć, że niektóre konie reagują tak na widok swojego właściciela. Jest to więc dźwięk jak najbardziej przyjazny, pozytywny i radosny także dla ludzkiego ucha. Wydawany najczęściej z bliskiej odległości, lekko gardłowy i pulsujący, słyszalny do ok. 30 metrów.

Ciche rżenie zalotne
Nie należy go mylić z cichym rżeniem powitalnym, choć i w tym przypadku jest to również forma powitalna, aczkolwiek o wyraźnym „miłosnym” akcencie. Zalotnie rży najczęściej ogier w kierunku klaczy, która mu się wyraźnie podoba. W przeciwieństwie do rżenia powitalnego jest ono znacznie dłuższe, bardziej gardłowe i zazwyczaj przerywane. Co ważne, częstotliwość tego dźwięku jest różna u różnych ogierów. Ponadto następuje w połączeniu z ożywionym ruchem łba ogiera oraz zamkniętym pyskiem i rozdętymi chrapami (przypominać to może nam ludzkie „zaciąganie” się i zachwycanie pięknym zapachem).

Ciche rżenie klaczy zwane macierzyńskim
Wydawane jest przez klacze, to dźwięk w miękkiej i ściszonej tonacji. Silny instynkt przetrwania i obawa o źrebię sprawiają, że odgłos ten jest praktycznie niesłyszalny z większej odległości. Oznacza nic innego, jak troskliwe przywołanie do siebie źrebięcia. Warto zaznaczyć, że reakcja źrebięcia na takie wołanie jest wrodzona i już od pierwszych chwil życia źrebak wie, co matka chce mu w ten sposób przekazać.

Chrapanie
Kolejnym bardzo charakterystycznym dźwiękiem wydawanym przez konia jest chrapanie. Jednakże ze względu na okoliczności chrapanie może spełniać dwie funkcje: oczyszczającą, jak sama nazwa wskazuje mającą na celu oczyszczanie – w tym przypadku chodzi o drogi oddechowe zwierzęcia (np. latem, gdy na dworze pełno jest pyłu bądź intensywnie kwitną rośliny), ostrzegawczą, której głównym celem jest ostrzeżenie innych członków stada, np. przed przyczajonym drapieżnikiem (w rzeczywistości może okazać się nim nawet obcy pies, krowa czy groźnie wyglądający przedmiot). Dla ułatwienia koń, który chrapie ostrzegawczo bądź jest zaciekawiony, ale mimo wszystko trochę się boi, ma zawsze wysoko uniesioną głowę, zwróconą w kierunku potencjalnego zagrożenia, zaś jego ogon i reszta ciała pozostają w stanie pobudzenia i gotowości do ewentualnej ucieczki. Jeżeli zaś mowa o „słyszalności” tego chrapania, to jest one słyszalne z ok. 50 metrów. Polega zaś na silnym wydmuchiwaniu powietrza przez nos przy zamkniętej szparze pyskowej. Towarzyszy temu również głośne drżenie nozdrzy.

Parskanie
Przez początkującego miłośnika koni może być mylone z chrapaniem. Jednakże w tym przypadku koń wyraża ciekawość, zapytanie, a czasem i dobry nastrój, np. pytając: „co to jest?”, bądź stwierdzając: „ale to fajne”. Podobnie jak chrapanie parskanie polega na wydychaniu powietrza przez nos, lecz nie ma w nim charakterystycznej dla chrapania „nerwowości” i nie towarzyszy mu wibracja ani trzepot chrap.

Kwiczenie
Najczęściej słyszane na padoku bądź podczas wspólnej jazdy na maneżu, gdy jeden z osobników zanadto zbliży się do drugiego. Jest to więc sygnał typowo obronny i w najprostszym tłumaczeniu oznacza: „zostaw mnie w spokoju”. Jeżeli groźba ta nie zostanie wysłuchana, w większości przypadków koń może zareagować agresywnie (np. solidnie pokopać natręta). Takie kwiczenie możemy również zaobserwować u klaczy odpychających zaloty ogiera bądź chcących odgonić natarczywego źrebaka. Kwiczenie ma różną intensywność i czas trwania w zależności od sytuacji (może wahać się od pół sekundy do nawet dwóch). Najgłośniejszy kwik słychać nawet z odległości 100 metrów – wtedy mamy pewność, że zwierzę zostało czymś solidnie zdenerwowane.

Ryczenie
Nie można pomylić go z żadnym innym odgłosem – jest bowiem przeraźliwe. Na szczęście w dzisiejszych czasach zdarza się stosunkowo rzadko. Dotyczy głównie sytuacji konfliktowych pomiędzy dwoma walczącymi ze sobą ogierami. Zdarza się również, że konie krzyczą – choć nieco mniej przeraźliwie – gdy ogarnia je silny strach bądź wściekłość spowodowana silną wymianą poglądów w stadzie (np. gdy wprowadzimy nowego dominującego konia do dobrze znającego się już stada).

Stękanie i pochrząkiwanie
Oprócz wyżej wymienionych dźwięków każdy z jeźdźców zapewne choć raz usłyszał, jak konie stękają bądź ziewają. Dźwięki te, czasem bardzo „pocieszne”, są niczym innym jak tylko sposobem na wyrażenie swojego nastroju (znudzenia, zmęczenia bądź niedysponowania). Nie mają więc zbyt wielkiego znaczenia we wzajemnej komunikacji koni, lecz dla właściciela mogą stanowić cenne źródło informacji o stanie zdrowia jego podopiecznego.

Gdy poznamy najważniejszy repertuar końskich dźwięków, znacznie łatwiej będzie nam zrozumieć konia i odczytać jego nastrój. Taka wiedza może nam również niekiedy zagwarantować bezpieczeństwo podczas wspólnej jazdy i umożliwić szybką reakcję, gdy tylko usłyszymy niepokojące odgłosy naszego wierzchowca. Pamiętajmy również, że każdy koń jest inny i podobnie jak w przypadku ludzi niektóre osobniki już od urodzenia będą bardziej „rozgadane”, a inne mniej i niekoniecznie musi oznaczać to coś niepokojącego.


Tekst: Dawid Szwarc
Foto: Paulina Dudzik

Magazyn Konie i Rumaki www.konieirumaki.pl

konie i rumaki

Zobacz również