Czym jest dla kota znaczenie terenu? Zachowaniem instynktownym? Rodzajem manifestacji? Wyrazem agresji, przewagi, uległości? Reakcją na zagrożenie? A może czytelną formą komunikacji?
Znaczenie terenu przez kota z pewnością występuje w różnych warunkach i sytuacjach życiowych. Otóż okazuje się, że jest to jedno z podstawowych, typowych kocich zachowań. Każdy kot, bez względu na wiek, płeć, przynależność rasową, znaczy swój teren częściej bądź rzadziej, bardziej lub mniej „wylewnie". To zachowanie podpowiada Mruczkowi sama natura drapieżnika. Kot jako zwierzę stricte terytorialne odczuwa silną więź z terenem (silniejszą niż z opiekunem). W ten sposób oznacza swój rewir, a zwłaszcza jego granice, informuje o swojej własności, przewadze nad innymi kotami, które byłyby chętne zająć powyższe terytorium. Jest to więc nie tylko manifestacja przewagi, ale i doskonale dopracowany kanał informacyjny, funkcjonujący w kocim świecie - świecie silnie wyrażonych zmysłów.
Malowanie zapachem
„Malowanie zapachem" odbywa się na kilka sposobów i w różnych życiowych okolicznościach. Ślady zapachowe nanoszone są na przedmioty tak, aby pozostały jak najbardziej trwałe. Znaczenie terenu odbywać się więc może przez strzykanie moczem, pozostawianie na granicy rewiru odchodów, zostawianie trwałych śladów na przedmiotach przez drapanie. Nie wszyscy wiedzą, ale kot - w przeciwieństwie do psa - nie zostawia informacji tak często. Robi to w określonej sytuacji. Z kolei pies nadużywa swoich zdolności. Kiedy opróżnia pęcherz, zawsze pozostawia informacje zapachowe. Kot tylko czasami. Umiejętność tę wykorzystywać mogą silne, dominujące, niekastrowane kocury. Pozostałe Mruczki decydują się na rozdzielenie tych dwóch czynności. A zatem kiedy indziej załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne, kiedy indziej „malują zapachem". Uwaga! Koty ukrywają swoje odchody, zagrzebując je w ziemi. Pozostawiają odchody tylko na granicy swojego terytorium! Strzykanie moczem jest domeną kocurów, zwłaszcza tych niekastrowanych. To manifestacja swojej seksualności, dominacji. Znaczyć zapachem mogą też kotki, głównie w okresie rui. W ten sposób informują kocury o swojej gotowości rozrodczej. Niestety, zapach kociej uryny jest nieprzyjemny dla człowieka, silny, trwały. Potrafi utrzymywać się w danym miejscu nawet tygodniami. Poza tym koty uwielbiają wracać w miejsca, które wcześniej udało im się naznaczyć swoim zapachem. A jeśli znaczenie ma miejsce w domowym zaciszu, to zaczyna być bardzo kłopotliwe, zwłaszcza dla pozostałych domowników.
Jak one to robią?
„Malowanie zapachem" odbywa się w ściśle określony sposób. Kot podchodzi do powierzchni, którą chce naznaczyć, i przyjmuje charakterystyczną pozę. Staje tyłem, wypręża się, podnosi wysoko ogon. Końcówka ogona drga. Mruczek drepce tylnymi łapami w miejscu, a następnie wypuszcza bezpośrednio na daną powierzchnię około jednego mililitra cieczy o intensywnej woni. Informacja zapachowa odczytywana jest przez inne koty, nawet z odległości kilkunastu metrów. Koty starają się zostawiać wieści zapachowe jak najwyżej, tzn. strzykają tak wysoko, jak tylko mogą. Zapach naniesiony w górnym pułapie należy do najsilniejszego osobnika. Pozostałe zapachowe „progi pułapowe" muszą uszanować jego przewagę. Poza spryskiwaniem powierzchni moczem zdarza się pozostawianie kału na widoku, zwłaszcza na granicach kociego terytorium. Mówi się, że jest to skrajna forma manifestowania swojej obecności.
Znaczenie stresu
Znaczenie moczem występuje nie tylko u kotów dziko żyjących. W domowym zaciszu Mruczki również mogą pozostawiać swoje ślady zapachowe. Czynią to zwłaszcza w warunkach stresujących. A jak wiemy, koty są bardzo podatne na stres. Już samo zamieszanie wokół nich, w najbliższym otoczeniu, pojawienie się nowych przedmiotów, domowników, zapachów działa na koty stymulująco. Koty najczęściej ostrzykują moczem pionowe powierzchnie, czyli ściany, futryny drzwi, krzesła, obudowę kanap i foteli. Ponadto duże zagęszczenie kotów na danym terenie również nasila odruch znaczenia. U kotów domowych zdarza się też znaczenie moczem poziome, często mylnie określane posikiwaniem. Rzeczywiście kot oddaje wówczas strużkę moczu na łóżko, kanapę, meble, podłogę. Nie jest to jednak nigdy kałuża moczu! Jeśli chodzi o pozostawianie odchodów na granicy swojego terytorium, to dotyczy to przede wszystkim kotów żyjących na wolności, zwłaszcza kocurów. Kot w ten sposób zostawia informację dla ewentualnego rywala: „Wchodzisz na własne ryzyko. Ten teren ma już właściciela". Większość Mruczków widząc pozostawioną kupkę, odejdzie w poszukiwaniu bezpieczniejszego rewiru.
Informacje wizualne
Drapanie przedmiotów i ocieranie się o nie to codzienny koci rytuał. W ten sposób kot nie tylko ostrzy pazury, koryguje je, ale także pozostawia trwałą, czytelną, osobniczą informację wizualną dla swoich pobratymców. Kot drapiąc przedmiot (np. drzewo, płot), informuje rywala o swojej sprawności, przewadze, sile. Im wyżej zostawi rysę, im będzie ona głębsza, tym lepiej. Poza znakiem wizualnym Mruczek pozostawia także informację zapachową. Na opuszkach kocich łap zlokalizowane są specjalne gruczoły zapachowe. Dlatego drapiąc powierzchnie, kot na koniec przyciska do nich mocno przednie łapki, pozostawiając tam swój ślad zapachowy. Drapanie, podobnie jak znaczenie terenu moczem, może być pionowe lub poziome. Znaczenie pionowe z całą pewnością jest lepiej widoczne, a przez to bardziej czytelne dla innych Mruczków.
Bilety zapachowe
Koty równie często przedstawiają otoczeniu swój „bilet zapachowy". Jak to robią? Banalnie. Wykorzystują do tego swoje ciało. Najczęściej ocierają się pyszczkiem, głową, bokiem ciała o dany przedmiot. Znaczą więc w ten sposób swój rewir w tzw. punktach docelowych. Informacja zapachowa pozostawiana jest dla innych kotów. Bywa ona przestrogą, bądź wręcz przeciwnie, zachęceniem dla pobratymca. Kiedy spotykają się dwa koty o pokojowych zamiarach, dokonują prezentacji swojego „biletu wizytowego". W ten sposób zapoznają się ze sobą, wymieniają wzajemnie swoimi zapachami. Przyjmują wówczas charakterystyczną pozycję. Stają naprzeciw siebie wyprostowane, z dumnie wzniesionym ogonem. Obwąchują się wzajemnie. W ten sposób akceptują swoją obecność i dzielą się swoim „biletem". Zapach ten jest odczytywany, a następnie zapamiętywany na zawsze. Koty domowe wykorzystują powyższy rytuał w codziennym obcowaniu z opiekunem. Kiedy on wraca z pracy, kot wychodzi mu naprzeciw i dokonuje subtelnej prezentacji swojego „biletu zapachowego". Powyższe znaki odczytuje się jako przejaw kociej sympatii. I z pewnością tak jest, chociaż poza sympatią kot odświeża na opiekunie swój zapach. Jest to więc pewien rodzaj identyfikacji. Tak więc znaczenie terenu to u kotów nadrzędny rytuał. Co ważne, odbywa się na wiele sposobów. Warto zapoznać się z nimi, aby lepiej rozumieć swojego kota.
Tekst: lek. wet. Dagmara Mieszkis-Święcikowska magazyn
Zdjęcie: Joanna Biała, Schutterstock
KOCIE SPRAWY Nr 110/111 grudzień 2011/styczeń 2012