Kiedy przycinać drzewka owocowe i róże? W lutym i marcu! Zobacz dlaczego

Kiedy przycinać drzewka owocowe i róże? W lutym i marcu! Zobacz dlaczego

Luty i marzec to najlepszy czas na przycinanie drzew i krzewów. Po zimie i mrozach część pędów przemarza, niektóre są połamane, na bezlistnych gałązkach lepiej widać te, które rosną w złym kierunku. Warto więc popracować z sekatorem – zadbane rośliny będą zdrowsze, lepiej zaowocują, obficiej zakwitną i wydadzą nowe, silne pędy.

reklama

Jak i kiedy przycinać drzewka owocowe, żeby lepiej owocowały – cięcie „na owoc”

Do czego dążymy, przycinając drzewa i krzewy owocowe? By miały luźną, przejrzystą koronę, do której dociera dużo słońca i powietrza. Sprzyja to dobremu wykształcaniu się i dojrzewaniu owoców, a jednocześnie przeciwdziała rozwojowi chorób grzybowych. Wycinając niepotrzebne gałązki, zapewniamy drzewku prawidłowy wzrost i pozostawiamy substancje odżywcze dla najzdrowszych, rodzących pędów. Pamiętajmy, aby wszystkie cięcia wykonywać w dni suche i słoneczne. Sekatory, piłki i noże, których używamy w ogrodzie, powinny być ostre i odkażane za każdym razem przed użyciem. Ostrza przecieramy spirytusem lub denaturatem, żeby zapobiec różnym infekcjom. Przy cięciu sekator trzymamy ostrzem od strony krzewu, co pozwala na otrzymanie gładkiej rany.

Co przycinamy w lutym lub w marcu, a czego nie

Przycinamy: jabłonie, grusze, pigwę wielkoowocową, maliny powtarzające, agrest, porzeczki, borówkę amerykańską, aronię, morelę, brzoskwinię
Nie przycinamy: pigwowca (popularnie zwanego pigwą), derenia jadalnego, czereśni, wiśni, tradycyjnych odmian malin

Jak przycinać agrest i porzeczki

Zacznijmy od krzewów nowo posadzonych. W sklepach ogrodniczych są dwa rodzaje krzewów: zwykłe i szczepione na pniu, zwane piennymi. Jedne i drugie tnie się podobnie, z piennych należy usuwać dodatkowo odgałęzienia od pnia i odrosty korzeniowe. Pienne są bardziej atrakcyjne, bo można wkomponować je w ozdobne rabaty, a pod nimi posadzić niskie kwiaty. Do tego, nie schylając się, zbieramy ich owoce. Młodym krzewom agrestu i porzeczek skracamy pędy o 1/3 długości, aby pobudzić je do silnego wzrostu i rozkrzewienia. Przycinając starsze krzewy, inaczej traktujemy porzeczki czerwone i białe, inaczej czarne. Porzeczki czerwone i białe owocują głównie na krótkopędach, czyli na bocznych odgałęzieniach pędów głównych, które są miejscem tworzenia się kwiatów, a później owoców. Dzięki temu nawet cztero- i pięcioletnie pędy mogą obficie plonować. Przycinamy, aby zwiększyć ilości krótkopędów, czyli rozkrzewić roślinę.

Pędy główne skracamy wiosną o około 1/3 długości, zaś na ich odgałęzieniach – krótkopędach – zostawiamy 5–6 pąków. Przycinamy je 5 mm nad pąkiem skierowanym na zewnątrz. W całości usuwamy tylko pędy bardzo stare, słabe, krzyżujące się. Dobrze prowadzony starszy krzew powinien mieć 10–12 pędów głównych.

Gałązki porzeczek kolorowych żyją do 8 lat, po czym stopniowo zamierają. Pędy przeznaczone do wycięcia są ciemnoszare, pokryte czarnymi krótkopędami i najczęściej pochylone nisko nad ziemią.
Porzeczka czarna owocuje najmocniej na pędach młodych – jednorocznych lub dwuletnich. Dlatego w odróżnieniu od porzeczki czerwonej i białej, porzeczce czarnej nie skracamy pędów! Usuwamy tylko w całości pędy najstarsze oraz słabe, uszkodzone, krzyżujące się. Młode pędy mają jasną korę i rosną pionowo. Pędy stare, do wycięcia, mają ciemnoszarą korę i rosną poziomo, tuż nad ziemią.

Na porzeczce czarnej pozostawiamy 10–12 pędów tworzących szkielet rośliny. Środek krzewu powinien być rozluźniony, z dobrym dostępem powietrza i słońca, a wszystkie gałązki skierowane na zewnątrz.  Agrest formuje się i przycina podobnie jak porzeczki kolorowe, bo też owocuje na krótkopędach. Korona agrestu musi być uformowana luźno, bo rośliny te bardzo często atakowane są przez mączniaka. Porażone końce pędów (mają brunatny nalot i zbyt gęsto ułożone pąki) trzeba bezwarunkowo wycinać. Pędy agrestu mają tendencję do płożenia się po ziemi. Aby do tego nie dopuścić, przycinamy je nad odgałęzieniem skierowanym ku górze. Podczas cięcia możemy zauważyć, że niektóre znajdujące się blisko ziemi gałązki porzeczki lub agrestu przyrosły i wypuściły korzenie. Pędy te, tak zwane odrosty, należy odciąć wraz z korzeniami od rośliny matecznej i posadzić w innym miejscu.

Jak przycinać maliny 

Jeśli przymierzamy się do cięcia malin wiosną, musimy dokładnie sprawdzić, jakiego typu krzewy mamy w ogrodzie. Maliny tradycyjne owocują raz w roku, w lipcu. W jednym roku pędy wyrastają, potem zimują. W drugim roku kwitną i owocują, a następnie zamierają. Usuwa się je tuż po zbiorze owoców. W związku z tym tradycyjnych malin wiosną już nie tniemy. Możemy tylko przerzedzić pędy, pozostawiając w każdej kępie 6–8 najzdrowszych, i skrócić ich słabo wykształcone czubki. Maliny powtarzające – na przykład odmiany Pokusa, Polka, Polana, Poranna Rosa – owocują dwukrotnie. Pędy tych malin wyrastają wiosną, od razu na ich wierzchołkach zawiązują się pąki kwiatowe, a owoce pojawiają się od sierpnia do listopada – przez około trzy i pół miesiąca. Następnie rośliny zimują i owocują drugi raz w lipcu, w niższych częściach tych samych pędów.

Maliny powtarzające przycina się inaczej niż tradycyjne: wczesną wiosną ścinamy tylko wierzchołkowe, rozgałęzione odcinki pędów, pozostawiając ich dolne części. Wkrótce wyrastają na nich pędy kwiatowe i owoce, które zbierzemy w lipcu (te pędy po owocowaniu wycinamy). Kolejnej wiosny z tej samej karpy wyrosną liczne młode pędy, które zaowocują na szczytach. Wtedy jednego roku mamy zbiór ze starych pędów w lipcu, a drugi – z młodych pędów od sierpnia do jesieni. Dla ułatwienia pracy niektórzy stosują uproszczoną metodę prowadzenia malin powtarzających. Wszystkie pędy wycinają wczesną wiosną, przy ziemi. Wyrosną w tym miejscu nowe pędy, które zaowocują obficie późnym latem, a owoce będą się pojawiać aż do jesieni.

Jak i kiedy przycinamy dla lepszego kwitnienia – cięcie „na kwiat”

Zima tego roku nie była dla róż łaskawa. Podczas spadków temperatury poniżej -20 stopni mogły przemarznąć nawet dobrze okryte krzewy. Dlatego z dużą uwagą przyjrzyjmy się ich pędom i usuńmy przemarznięte części (brązowa, martwa część gałązek). Każdy pęd tniemy po kawałku, sprawdzając na przekroju, czy jest on brązowy, czy zaczyna być już żywy. Jeśli stwierdzimy, że krzew przemarzł do samej ziemi, wtedy nasadę róży delikatnie odkrywamy z ziemi i tuż przy szyi korzeniowej szukamy zdrowych pąków. Dzięki temu może uda nam się uratować cenną odmianę. Poza tym usuwamy wszystkie pędy uszkodzone i chore. Jeśli róże nie przemarzły, cięcie przeprowadzamy zgodnie z podanymi niżej zaleceniami dotyczącymi poszczególnych grup. Termin przycinania róż powinien się zbiegać z okresem kwitnienia forsycji. Wtedy nie ma już niebezpieczeństwa wystąpienia dużych mrozów.

Róże tniemy mniej więcej pół centymetra powyżej pąka, ukośne, aby umożliwić wodzie opadowej łatwy odpływ z rany. Jeśli na pędzie występują brunatne przebarwienia, pęknięcia lub zrakowacenia, cięcie przeprowadzamy niżej, nad najwyższym zdrowym pąkiem – uwaga! skierowanym na zewnątrz – z którego wyrosną potem, ustawione w odpowiednim kierunku, silne pędy obsypane kwiatami. Pędy rosnące do środka zagęszczają krzew; ocierając się o siebie, powodują rany oraz słabiej kwitną.

Nawet silne długie pędy, ale wyrastające poniżej miejsca szczepienia, również musimy usunąć, by z czasem nie zdominowały całej rośliny, bo z pewnością nie należą do odmiany szlachetnej, tylko wybijają z dzikiej podkładki. Ścięte pędy palimy, żeby nie przenosić chorób grzybowych.

Jak ciąć poszczególne grupy? Nowe krzewy wszystkich odmian tniemy silnie, zmniejszając w ten sposób liczbę pędów i liści – ma to za zadanie zmniejszenie parowania, oraz powoduje lepsze ukorzenienie się roślin. Róże wielkokwiatowe tniemy na dwa sposoby. Gdy cięcie wykonamy na pędzie powyżej 7. pąka, kwitnienie będzie wczesne, ale kwiaty mniejsze i osadzone po kilka. Tnąc silniej i pozostawiając 3–4 pąki, kwitnienie opóźnimy o około 2 tygodnie, ale kwiaty będą duże, pojedyncze. Obydwa rodzaje cięcia możemy wykonać na jednym krzewie, wtedy wydłużymy okres jego kwitnienia.

Róże wielokwiatowe tniemy podobnie, zostawiając na każdym pędzie przynajmniej 6 do 7 pąków. Krzew róży po przycięciu powinien mieć 5–10 silnych pędów.
Róże pienne (czyli szczepione na pniu) powinny mieć piękny kształt korony. Jeśli mamy odmianę z grupy róż wielkokwiatowych, tniemy ją co roku silnie, pozostawiając po 3–4 pąki na każdym pędzie. Natomiast jeśli na pniu zaszczepiono odmianę o gałęziach zwisających, lepiej przycinać ją słabo, czyli skracać tylko końce pędów. Róż pnących wiosną raczej nie formujemy. Wystarczy co 2–3 lata usunąć najstarsze lub zbyt cienkie pędy nadmiernie zagęszczające krzew. Wycina się też część najstarszych pędów, odmładzając krzew.

Róże parkowe tniemy zależnie od pochodzenia danej odmiany. Jeśli w ogrodzie uprawiamy odmiany powtarzające kwitnienie, to wiosną skracamy pędy o 2/3 długości. Ma to na celu ich rozkrzewienie oraz zapewnienie długotrwałego kwitnienia. U odmian kwitnących raz w roku co 2–3 lata przeprowadzamy cięcie odmładzające, które ma pobudzić rośliny do tworzenia młodych, silnych pędów. Dzikie róże zwykle nie muszą być przycinane.

Co wycinamy?

Stare, wyraźnie ciemniejsze, martwe lub chore pędy. A także młode, ale skierowane do środka krzewu – by owoce miały więcej słońca. Niektóre krzewy owocowe lubią być traktowane okrutnie. Bez litości wycinamy stare, dwuletnie, ciemniejsze pędy malin, bo te nigdy już nie zaowocują.

Tekst: Anna Słomczyńska
Fotografie: GAP Photos, Anna Słomczyńska, Medium, Stockfood/Free, Biosphoto/Mak Media

 

Zobacz również