Chociaż kwitną krótko, nie sposób nie zwrócić uwagi na puszyste, olbrzymie kwiaty, których płatki porusza najmniejszy podmuch wiatru.
Według starej śródziemnomorskiej legendy Paeonia była piękną nimfą. Tracili dla niej głowy i bogowie, i zwykli śmiertelnicy. Jedna z zazdrosnych bogiń zamieniła ją więc w kwiat. On też zachwyca – tysiącem płatków, zjawiskowymi kolorami i delikatnym, świeżym zapachem. Niestety, królową jest zaledwie 20 dni. Ale, jak powiedział sławny niemiecki ogrodnik Karl Foerster, koncert również nie trwa wiecznie, co nie znaczy, że mamy sobie odmawiać muzyki.
Barwne kule
Gdy widzimy ich ogromne kwiaty, przychodzi nam do głowy, że tak dorodne rośliny mogły się narodzić tylko w tropikach. Tymczasem pochodzą z Mongolii, Chin, Syberii. Są długowieczne, raz posadzone mogą żyć w jednym miejscu nawet i 100 lat, odporne na szkodniki, niestraszny im mróz. W kulturze Wschodu uchodzą za symbol zdrowia i żywotności. Chińczycy zaliczali je do roślin ministerskich, w skład których wchodzi 120 ziół łagodzących ciężkie choroby i przywracających życie. Uwielbiali je także Japończycy. Były obowiązkowym klejnotem dam dworu cesarskiego. Piwoniowe prezenty dostawały najlepsze nałożnice. W ogrodzie znanego francuskiego botanika monsieur Jean-Luca Rivie`re’a rośnie ponad 700 odmian peonii. To jedyna taka kolekcja na świecie.
Odziedziczył ją po przodkach, którzy od 160 lat hodowali te kwiaty w regionie Drôme we Francji. Z jego piwonii – kwiatów i owoców – powstaje olejek eteryczny, cenny składnik naturalnych prowansalskich kosmetyków. Stosowany w aromaterapii działa uspokajająco, odprężająco, poprawia oddech.Płatki piwonii są jadalne. Można ozdabiać nimi desery, kandyzować je lub ucierać z cukrem. Dawniej dodawane były do wina – podobno uśmierzały bóle głowy, dolegliwości wątroby i żołądka. Odwarem z korzeni wypędzano z opętanych złe duchy. Zdrowych chronił natomiast od mocy czarownic. Aby zastosować piwonie jako zioło, w pogodne dni zbieramy płatki mocno rozkwitłych kwiatów i suszymy w cieniu, w przewiewnym miejscu. Korzenie wykopuje się jesienią, oczyszcza z ziemi i suszy na słońcu. Zawarte w nich substancje pomagają w leczeniu chorób bakteryjnych. Naparami, odwarami i nalewkami leczy się trądzik, marskość wątroby oraz miażdżycę.
W wiejskim ogródku
Na Boże Ciało nie miały w ogrodzie godnych rywali – nic dziwnego, że barwne strzępiaste płatki bielanki sypały pod nogi procesji. Piwonie sadzono w wiejskich ogródkach równie chętnie jak malwy pod płotami. Tak jest do dziś – świetnie wyglądają jako samotnice na klombie, w szpalerze wzdłuż ścieżki wiodącej do domu, na rabacie z innymi bylinami: niebieskimi ostróżkami, białą, delikatną jak mgiełka gipsówką, kosaćcami lub fioletowym dzwonkiem brzoskwiniolistnym. Kwiaty zachwycają wprawdzie tylko przez trzy tygodnie czerwca, ale ich liście są atrakcyjne znacznie dłużej, latem błyszczące i zielone, zaś jesienią przyjmują fantastyczne odcienie oranżu i czerwieni.
Ponieważ nie lubią przeprowadzek, starannie wybierzmy dla nich miejsce. Najlepiej rosną na słońcu lub w lekkim cieniu. Wymagają gleby żyznej, bogatej w składniki odżywcze i dosyć wilgotnej, ale nie zbitej i mokrej. Miejsce pod piwonię trzeba głęboko przekopać, dodając dobrze rozłożony obornik (świeży może zniszczyć sadzonki) lub kompost, bo krzaki głęboko się korzenią. A teraz najważniejsze! Po umieszczeniu korzeni w dołku sprawdzamy, czy różowe pąki u nasady pędów są pod ziemią, około 4–5 centymetrów (umieszczone za głęboko mogą nie zakwitnąć). Piwonie posadzone wiosną muszą w pierwszym roku uprawy dobrze się ukorzenić, dlatego należy je mocno podlewać i powycinać im pąki kwiatowe. Jeśli chcielibyśmy przesadzić piwonię, bo na przykład rośnie za głęboko i nie kwitnie, istnieje przesąd, że trzeba to zrobić 1 września. Sporo w tym racji – termin dzielenia i sadzenia piwonii przypada od końca sierpnia do końca września, by miała czas ukorzenić się przed zimą. Rośliny te są niezniszczalne, w miejscu po starym okazie, z najmniejszych korzeni, piwonia odrasta.
W słodkiej wodzie
Zapach piwonii przypomina korzenną woń goździków. Niestety, nie wszystkie odmiany wydzielają aromat, więc jeśli u znajomych znajdziemy wyjątkowo pięknie pachnącą, poprośmy ich pod koniec lata o sadzonki. Zjawiskowo wyglądają w wazonie. Trzeba tylko pamiętać, by ciąć je wieczorem lub rano, gdy pąki są już wybarwione, lecz nadal twarde. Kwiaty wstawiamy do odrobinę posłodzonej wody o temperaturze pokojowej. Zanim je zetniemy, przyjrzyjmy się, czy nie ma na nich mrówek. Owady zwabia słodka wydzielina na okrywach pąków. Nie należy się tym martwić, bo to objaw symbiozy w ogrodzie. W wazonie piwonie pochodzące z Chin (odmiany jeszcze przedwojenne) mogą stać dwa tygodnie. Piwonii europejskich z południowej i środkowej części kontynentu, zwanych lekarskimi, lepiej nie ścinać. Najpiękniej wyglądają na krzakach.
Odpowiednia pielęgnacja
Piwonie są żarłoczne. Powinny być dokarmiane dobrze rozłożonym obornikiem, kompostem lub nawozami mineralnymi przeznaczonymi dla bylin ogrodowych. Otoczenie kwiatów warto wyłożyć korą sosnową, bez okrywania na zimę. Owady za nimi nie przepadają, ale gdy jest wilgotno, może je zaatakować szara pleśń, której objawem są brunatne plamy na pędach i liściach oraz – pokryte szarym nalotem – zamierające pąki kwiatowe. Chore części roślin usuwamy, a jeśli lato jest deszczowe, raz na tydzień opryskujemy rośliny środkiem grzybobójczym. Przekwitłe kwiaty usuwamy, żeby nie dopuścić do zawiązywania się nasion i niepotrzebnego wysiłku rośliny. Ale gdy mamy sporo krzaczków, zostawmy trochę torebek nasiennych – przyjrzyjmy się ich niezwykłemu kształtowi przypominającemu koronę lub rogatą czapkę. Wspaniale się konserwują i są ozdobą suchych bukietów.
Tekst: Anna Słomczyńska
Fotografie: Lilianna Sokołowska, Medium, Flora Press/ Mak Media