Nowoczesna stodoła na Spiszu z najpiękniejszym widokiem na panoramę Tatr.
Domy w PolsceCzy w okolicach Zakopanego można spędzić czas w spokoju? Jak najbardziej! Widok zielonych łąk, stada owiec i szczytów na horyzoncie działa kojąco na nerwy.
Działka z oszałamiającym widokiem
Ten widok to petarda! – stwierdzili Zosia z Bartkiem, gdy jadąc skrótem z Czorsztyna do Zakopanego, dotarli do wsi Łapszanka. Droga wiodła wśród domów, potem minęli kapliczkę i wreszcie to: wspaniała panorama na Tatry Słowackie, Zachodnie, Wysokie i Bielskie. Zachwycili się, bo od zawsze uwielbiają górskie wycieczki i wszędzie wypatrują pięknych miejsc.
To było idealne. Od razu pomyśleli, że może udałoby się tu kupić ziemię. Sprawą zajął się Bartek i wszystko się udało! Zostali właścicielami działki.
Tu jednak sprawa stanęła w miejscu. Ziemia była, ale brakowało funduszy, by coś zbudować. Po paru latach właściciele pomyśleli wręcz, że trzeba ją sprzedać.
Wtedy para przyjaciół wpadła na pomysł, aby połączyć siły: razem postawią dom, razem będą z niego korzystać i wynajmować gościom.
Przyjaciele mieli zająć się stroną administracyjną przedsięwzięcia, a Zosia z Bartkiem, architekci – projektem.
Zobacz też: Stodoła od dobrego księcia – rustykalny dom na Morawach
Projekt czarnego domu nawiązuje do tradycji
Najpierw obejrzeli okoliczną architekturę i zapoznali się z jej historią. Zwrócili uwagę na stodoły stawiane szczytem do gór, z dużymi wiszącymi okapami chroniącymi przed zsuwającym się śniegiem. W regionie jest dużo budynków o ciemnych dachach, więc i oni zdecydowali się na kolor czarny.
– Nie jesteśmy na Podhalu, ale na Spiszu – zwraca uwagę Zosia. –
Chcieliśmy nawiązać do tradycyjnego miejscowego budownictwa. Wybrali prostą bryłę stodoły i pokryli ją blachodachówką udającą kosztowny i mniej praktyczny gont. Czarna elewacja doskonale pasuje do okolicznej zieleni, a jej zalety dekoracyjne podkreśla jasna stolarka okienna.
Przeczytaj też: Domek marynarza jak nowoczesna stodoła.
We wnętrzach minimalizm. Okna jak obrazy wystarczą.
W przeciwieństwie do oryginalnych budowli ten dom ma cofnięte okapy. Pod nimi, we wnękach, ułożone jest drewno kominkowe. To praktyczne, bo opał jest zawsze pod ręką.
Chodzi też jednak o względy estetyczne – naturalny kolor i faktura bali ożywia elewację. – Minimalizm nam bardzo odpowiada, więc i we wnętrzu zdecydowaliśmy się na purystyczne rozwiązania – opowiada architektka. Największym plusem domu są widoki za oknem, zatem wystrój miał być skromny, aby nie odciągać od nich uwagi.
– Te witryny okienne to obrazy, na dodatek zmieniające się wraz z pogodą i porą roku – dodaje.
Tak jest na przykład w sypialni, gdzie za oknem widać drzewo stojące na sąsiedniej posesji. Gdy góry kryją się za mgłami, wygląda przepięknie. Czasem też pojawiają się tam stada owiec.
Zobacz też: Stodoła z niebieskimi drzwiami
Dom wykonany budżetowo, ale z pomysłem.
Dom ma dwa poziomy: na pierwszym otwartą przestrzeń z kuchnią i salonem oraz łazienką. Na górze są dwie sypialnie i kolejna łazienka. Ściany nie są tynkowane, lecz… kryte sklejką.
To nie jest łatwy materiał, bo bywa nierówny kolorystycznie, ale tu lokalnemu rzemieślnikowi wszystko się udało. Kuchenna zabudowa zrobiona jest z drewna. Nieregularne ryflowanie na frontach daje ciekawy efekt. Dużą część prac w domu projektanci wykonali sami: kładli podłogę na piętrze czy malowali szafki w kuchni. Nawet dzieci pomagały, dokręcając deski w ogrodzeniu. – Zrobiliśmy dom budżetowo, ale z pomysłem – podsumowuje Zosia. Pracując nad nim, zaprzyjaźnili się z sąsiadami, co zawsze ułatwia życie.
Dom ogrzewany jest hybrydowym kominkiem. Automatycznie pobiera on pellet, ale romantycy mogą dorzucić sobie szczapę prawdziwego drewna.
Teraz dom ZAGórami (ZAG to nazwa ich pracowni projektowej) jest na wynajem dla gości, lecz właściciele też tu chętnie wpadają.
– W pandemii było fajnie, siedzieliśmy tu całą rodziną, mieliśmy superświęta i sylwestra – mówi.
W takich „okolicznościach przyrody” nie mogło być inaczej.
Więcej zdjęć możesz zobaczyć w naszej galerii.
Zdjęcia: Marcin Grabowiecki Stylizacja: Karolina Mears Tekst: Stanisław Gieżyński