Przepiękny drewniany dom, który jest... murowany! Te wnętrza was zachwycą!
Domy w PolsceCo było najfajniejsze w budowie domu? Ewa odpowiada ze śmiechem: jeżdżenie miniładowarką bobcat i usypywanie pryzm ziemi!
No bo tak: dom już stał, ale z wejściem metr nad poziomem gruntu. Potrzebna była koparka, by wszystko obsypać.
Nie dało się jednak znaleźć chętnego do pracy, więc z Wojtkiem, partnerem, wynajęli sprzęt: ładowarkę i walec drogowy. Ona podsypywała, on walcował.
A potem tym samym sposobem jeszcze sobie trawniki zrobili. – Powstało takie nasze małe Hobbitowo – żartuje właścicielka.
Kto tu mieszka?
EWA z partnerem Wojtkiem, psem Figą i kotem Frankiem.
To już drugi dom, który gospodarze wybudowali w okolicy. W 2013 roku kupili pięć hektarów ziemi na pograniczu Kociewia i Kaszub, ledwie dwadzieścia minut jazdy od Gdańska. Ewa chciała mieszkać blisko natury i lasu, zająć się swoją pasją, czyli końmi.
– Niektórzy nie nadają się do życia w mieście – mówi. – Mnie po prostu przeszkadza energia innych ludzi.
Gdy więc jej syn się usamodzielnił, podjęła decyzję o wyprowadzce za miasto. Trafiła w pobliże Jeziora Przywidzkiego i zachwycił ją tutejszy mikroklimat. Sosnowe lasy działają kojąco na ciało i duszę (w pobliżu było kiedyś sanatorium), na dodatek tu rzeczywiście jest jakoś inaczej: gdy wkoło buro i szaro, tutaj leży śnieg. Gdy w Gdańsku deszcz, tutaj świeci słońce.
Nawet burze omijają te okolice. Razem z Wojtkiem, który ma małą firmę deweloperską, zbudowali swój pierwszy dom. Po paru latach sprzedali go i zabrali się za budowę nowego.
Zobacz też: Przepiękna rustykalna chata otoczona dziką naturą i końmi
Konstrukcja domu murowana, czy drewniana? A kto powiedział, że nie można mieć wszystkiego?
Ten nad stawem to efekt kompromisu obydwojga właścicieli. Wojtek chciał konstrukcji murowanej, Ewa drewnianej.
Drewno sprawia, że ściany oddychają, nie zbiera się wilgoć i lepiej się w takich wnętrzach żyje. Budynek jest więc murowany, lecz z zewnątrz i od środka kryty deskami.
Ważne było jego ustawienie w stosunku do słońca. Jedną ścianę tworzą niemal same okna.
To naturalne rozwiązanie, gdy wkoło mamy las ograniczający dostęp do światła. Z drugiej jednak strony trzeba uniknąć bezpośrednich promieni słońca, bo rażą.
Właściciele spędzili wiele godzin, siedząc na trawie i obserwując wędrówkę słońca, by odpowiednio ustawić budynek. Gotowy dom przeszkloną ścianą zwrócony jest lekko na południowy wschód, żeby światło nie wchodziło do środka, ale ślizgało się po elewacji.
Plany wnętrza rozrysowała sama gospodyni, a potem zaniosła je do architektki.
– Wiedziałam najlepiej, jak żyjemy na co dzień i czego potrzebujemy my i nasz pies – podsumowuje swój projekt.
Antresola została pracownią artystyczną
Cała przestrzeń do życia znajduje się na dole, antresola zaś jest królestwem sztuki. Tutaj Ewa rzeźbi, maluje i realizuje inne artystyczne pomysły.
Zajmowała się w życiu wieloma rzeczami, a chociaż teraz jej specjalizacją jest medycyna chińska i akupunktura, to sztuka jest dla niej bardzo ważna.
Widać to w domu, gdzie na kominku znajdziemy portret jej pinczera miniaturowego Figi, a z sufitu w salonie wiszą zrobione przez nią na szydełku lampy.
Zobacz też: Domek z bali z jasnymi wnętrzami zbudowany w miesiąc.
Staw przy domu stworzony na nowo
Gdy powstawał dom, gospodarze zajęli się stawem. Jak żartuje Ewa, on był, ale jednocześnie go nie było. Znalazła mapy z 1911 roku, na których wyraźnie zaznaczono jeziorko. W rzeczywistości została po nim zarośnięta plama błota. Odkopali je więc na nowo i pogłębili tak, by powstała termoklina. Teraz pływają tu karpie i liny, nie licząc całej masy innych wodnych żyjątek.
Staw to ulubione miejsce Wojtka, który uwielbia nad nim siedzieć i wpatrywać się w te wszystkie stworzenia.
– Mamy czaple, żurawie, pięć kaczek – wylicza Ewa – czasem przychodzi też stado saren. Cały ekosystem wkoło stawu znakomicie funkcjonuje i może dlatego… nie ma komarów. Kawałek dalej, pod lasem, gryzą już jak szalone. Przyroda w ogóle funkcjonuje tu w niezwykły sposób. Ewa wspomina, jak jej dwa koty odgoniły kiedyś od miski lisa, ale gdy pojawiła się karmiąca lisica, pozwoliły jej się pożywić.
Przytulne, jasne wnętrza pasujące do drewnianego domu
Wystrój wnętrza to także dzieło właścicielki. Chciała uniknąć kupowania nowych mebli, skoro tyle jest na rynku fajnych używanych rzeczy.
Wybierała to, co z naturalnego drewna, żadnych płyt wiórowych. Część mebli pomalowała sama, utrzymując całość wnętrza w przytulnych odcieniach bieli i paryskiej szarości.
Idealnie pasują do ścian krytych bielonych świerkiem.
Przy nowym domu Ewa nie ma już stajni, zrezygnowała z koni ze względów zdrowotnych. Jest za to szklarnia, która w sezonie pełna jest pomidorów, ogórków, papryki i bakłażanów, a także ziół.
– Na pięcioletnim kompoście wyrosła mi tu ponadmetrowa bazylia, w życiu takiej nie widziałam – opowiada właścicielka, która wszelkie prace ogrodowe traktuje jako rodzaj medytacji.
To chyba kolejny dowód na to, że dom nad stawem stoi w naprawdę niezwykłym miejscu.
Zobacz też: Zobacz jak dostosować dom z historią do współczesności
TEKST: stanisław gieżyński, ZDJĘCIA: Fotografia Wnętrz Karolina Chęcińska, STYLIZACJA: Marzena RYŃSKA
Zapraszamy do obejrzenia wszystkich zdjęć z sesji w galerii poniżej: