dom w stylu skandynawskim

Z miłości do Skandynawii: dom z niebieskimi drzwiami

Domy w Polsce

Jak urządzić skandynawski dom? Wystarczy kupić piękny kaflowy piec. Resztę pomysłów Ania i Artur znaleźli, podróżując po internecie.

reklama

Nietrudno jest wybudować wymarzony dom, gdy ma się nieograniczone fundusze. Ale kiedy budżet jest określony i niekoniecznie bardzo wielki, to już nie takie proste. – Nam zależało, żeby było ekonomicznie, ale z sercem – mówi Ania. – I by udało się spełnić te najważniejsze marzenia. Bo ja miałam w głowie pomysły, jak chciałabym się urządzić. Długo o tym myślałam, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w bloku, najpierw w Bełchatowie, potem w Kleszczowie. Sama prowadzę konto na Instagramie o naszych wnętrzach, a internet to moje wielkie źródło inspiracji. Podpatrzone tam rzeczy próbowałam potem zrealizować po swojemu.

Ania i Jacek własnoręcznie wykonali część elementów wykończenia wnętrz.
Ania i Jacek własnoręcznie wykonali część elementów wykończenia wnętrz.

Zrób to sam, ale... z odrobiną szaleństwa

Domek postawili nieduży, prosty i z dwuspadowym dachem, bez przeszklonych ścian – tak było „budżetowo”, a poza tym wolą styl bardziej klasyczny niż nowoczesne, oszczędne budowle. Wiele elementów wykończenia robili sami. Artur własnoręcznie kładł płytki i składał kuchnię z IKEA.

– Tej marki mamy zresztą sporo rzeczy – mówi Ania.  – A nasz dom pokazuje, że jak się je połączy z innymi przedmiotami i ciekawymi detalami, wychodzi coś oryginalnego. Trzeba tylko pokombinować. Na przykład wiele osób pyta, skąd ta nasza kuchnia. A ona wygląda inaczej niż w katalogach, bo zamiast górnych szafek powiesiliśmy otwarte półki, w miejsce kafelków nad blatami jest drewniana biała boazeria, no i mamy jeszcze nasz hit nad kuchenką, czyli składany kran. Nie ma gościa, który by nie zwrócił na niego uwagi. Dzięki temu pomysłowi nalewam wodę prosto do garnka stojącego na palniku. To bardzo wygodny patent. Podpatrzyłam go w amerykańskich wnętrzach, gdzie takie pot fillery są bardzo popularne.

Piec kaflowy nadaje niepowtarzalnego, przytulnego klimatu
Piec kaflowy nadaje niepowtarzalnego, przytulnego klimatu

W dwóch kwestiach jednak zaszaleli. Po pierwsze z dębową podłogą. Ania zachwyciła się kiedyś podobną u znajomych i wiedziała, że kiedyś musi mieć dokładnie takie deski, ułożone w dużą jodełkę. Jest ciepła, przyjemnie się po niej chodzi, nawet boso i pięknie wygląda, żadne panele nigdy jej nie dorównają. Drugi obiektem westchnień był piec kaflowy. Skreśliła go z listy na rzecz tańszej żeliwnej kozy, ale któregoś dnia przy drodze zauważyli reklamę takich cudeniek. Podjechali tam, porozmawiali i już wiedzieli, że nie będą sobie potrafili odmówić wymarzonego pieca, w końcu raz się żyje. Dziś cieszą się, że tak zdecydowali, bo jest bardzo klimatyczny i stylowy. Od samego patrzenia robi się cieplej na sercu.

– Ten piec to wyraz mojej miłości do skandynawskich domów, ale nie współczesnych, minimalistycznych, tylko tych starych. Nie, niestety nie byliśmy w Szwecji czy Norwegii, ale wiele razy oglądałam tamtejsze tradycyjne domy na Instagramie. Bije z nich niesamowite poczucie bezpieczeństwa i chociaż są jasne, często białe, wcale nie wydają się zimne. W wielu z nich są podobne piece, dużo miękkich pledów i poduszek, sporo drewna, plecionych koszy, naturalnych tkanin.

Miękkie pledy, poduszki i sporo drewna - to wszystko tworzy wrażenie bezpiecznej domowej przystani
Miękkie pledy, poduszki i sporo drewna - to wszystko tworzy wrażenie bezpiecznej domowej przystani
Ważną rolę pełnią urocze dodatki w tylu boho.
Ważną rolę pełnią urocze dodatki w tylu boho.

Skandynawskie ciepło

U blogerów podpatrzyłam także werandę osłoniętą białym płotkiem, a na zdjęciach skandynawskich domów nasze okna. Sprawa z nimi nie była prosta – chciałam, by były białe, miały przewiązkę i szprosy, jak w szwedzkich czy norweskich domkach, a tymczasem okazało się, że to teraz nie w modzie. Ludzie wolą grafitowe, z wielkimi przeszkleniami. Parę firm nie chciało mi wycenić tego, na czym mi zależało. Wreszcie znalazłam w okolicy panią, która dokładnie zrozumiała, o co mi chodzi – mówi Ania.

Trudno jednak powiedzieć, że ich dom jest w pełni skandynawski. – To raczej taki miszmasz z rzeczy, które nam się podobają – uśmiecha się właścicielka. – Niekoniecznie modnych, bo to zupełnie nie ma dla mnie znaczenia, raczej takich, które wpadły nam w oko. Jak surowa cegła na ścianach. Miała być najpierw tylko w salonie, ale wylądowała też w wiatrołapie i łazience. Ceglane mamy też zewnętrzne parapety. Albo dodatki boho, bo ten styl też bardzo lubię: obręcze z dzierganymi serwetkami czy koralikowe żyrandole. No i kolorowe drzwi, moje kolejne marzenie. Dzięki nim na całej ulicy nasz dom się wyróżnia, bo inni mają proste i najczęściej grafitowe, a my te niebieskie, które u wielu gości od razu wywołują uśmiech i są takim zaproszeniem do przytulnego wnętrza.

Tekst: Agnieszka Wójcińska, stylizacja: Anna Salak, zdjęcia: Igor Dziedzicki

Więcej zdjęć obejrzysz w galerii. 

Zobacz również