Dom z jasnymi wnętrzami na Mazowszu pełen wielkanocnych dekoracji DIY
Domy w PolsceOto rustykalny dom udekorowany pięknie na Wielkanoc. Agnieszka, jego właścicielka, wychodzi z założenia, że świąteczne dekoracje najlepiej wykonać samodzielnie. Masz wtedy gwarancję, że będą wyjątkowe. W swoim garażowym warsztacie tworzy malowane zające, kury i pojemniki na kwiaty. Zainspirujcie się jej pomysłami, a dekoracje możecie też u niej zamówić.
Jak wybudować dom marzeń
Największą słabość mam do domków, w które wstawiam doniczki z hiacyntami czy szafirkami – wyznaje Agnieszka. – Jak je robię? Najpierw docinam deseczki na ściany i podłogę. Potem maluję je i sklejam. Dodaję okiennice, ganeczek i co mi przyjdzie do głowy. Na koniec całość lakieruję – opowiada. Nie wie, ile to zajmuje czasu, bo przecież klej musi związać, farba wyschnąć. Po dwóch dniach dekoracja jest gotowa, a Agnieszka dumna. Kto by pomyślał, że jeszcze kilka lat temu była… korpoludkiem.
Razem z mężem Łukaszem i dziećmi mieszkali wtedy w bloku w Mińsku Mazowieckim. Marzyli jednak o własnym domu. A że mieli sporą działkę po babci, postanowili wybudować dom. Miejsce jest świetnie położone, zaledwie cztery kilometry od miasta, więc nawet spacerem mogą dotrzeć „do cywilizacji”. – Nową siedzibę zaplanowaliśmy tak, aby pasowała do naszych marzeń. Chcieliśmy mieć dwie łazienki, garderobę, pralnię, spiżarnię i koniecznie schody – śmieje się Agnieszka. – Ważny był też dodatkowy pokój na dole, dla gości, a potem przydał się do pracy zdalnej – dodaje. Budowa poszła gładko, a urządzanie sprawiło im wiele frajdy. Obydwojgu podobają się jasne wnętrza, pastelowe dodatki, ciepło… Lubią też dekoracje. Dlatego w domu zaplanowali sporo miejsc, gdzie można je umieścić. To szerokie parapety, blat kuchenny, stoliki, a nawet zabudowa w łazience.
Rękodzieło na zamówienie
Bardzo byli szczęśliwi, kiedy wreszcie przyszedł moment przeprowadzki. Tylko Agnieszce nie pasowały codzienne dojazdy do stolicy. Postanowiła więc zmienić fach.
I tak dział płac w wielkiej firmie zastąpiła tworzeniem rękodzieła. Nowicjuszką zresztą w manualnych pracach nie była. Jako dziecko uwielbiała w szkole technikę. Pamięta doskonale, ile satysfakcji sprawiło jej zaprojektowanie i zrobienie breloka na klucze z pleksi. Od tamtego czasu minęło trochę lat, ale ciągnęło ją do takich zajęć. – Jechaliśmy kiedyś na wakacje i wzięłam kilka drewienek, aby w wolnej chwili je sobie pomalować. Zrobiłam wtedy bufet dla psa na dwie miseczki – wspomina swoje początki. – Spodobał się. Potem zaczęła robić domki i posypały się zamówienia od znajomych. Zaczęłam więc tworzyć „po godzinach” – dodaje.
Po drodze skończyła kurs tapicerski, a potem w znanej warszawskiej pracowni „Wióry lecą” stolarstwo dla kobiet.
Zamiast tabelek w Excellu, piła i wyrzynarka
– Podjęłam więc decyzję, że będę robiła to, co lubię. I tak powstało FoxWood Art i mój garażowy warsztat – mówi. Przy okazji z dumą prezentuje jego wyposażenie, począwszy od piły stołowej, przez wyrzynarkę, ukośnicę, wiertarki, aż po odciągarkę do pyłu. Pod ścianą piętrzą się różnego rodzaju deseczki, które zapewne trafiłyby do jakiegoś pieca, a u niej przechodzą metamorfozę. Najczęściej stają się kolorowymi domkami. Czasem malowanym w kwiaty zającem czy kurą albo pojemnikiem na jajka. Ogromną przyjemność sprawia jej dobieranie kolorów. Wiosną muszą być energetyczne. Lubi też eksperymenty i wykorzystywanie codziennych przedmiotów do ozdoby. Tak było z dużą ceramiczną wazą do zupy. Kupiła ją na starociach i od razu wiedziała, do czego jej posłuży. Na Wielkanoc wsadziła do niej hiacynty, szafirki, dodała trochę mchu i przepiórcze jajeczka. Potem zrobi w niej podręczny ziołowy ogródek, a może malutką kwietną łąkę.
Co ma w planach? – Uważam, że bardzo wdzięcznym motywem są gęsi. Projekty już mam w głowie – zdradza. Więc w przyszłym roku dom ustroi zupełnie inaczej.
Zobacz więcej zdjęć wielkanocnych dekoracji w galerii
Kontakt do Agnieszki: @foxwoodart
ZDJĘCIA: igor dziedzicki stylizacja: joanna kowalczyk TEKST: Beata Woźniak