Papierówki i kosmosy. Rustykalne siedlisko z ogrodem pełnym wiejskich kwiatów
Domy w PolsceStary dom i ogród pełen kwiatów, jakie sadzono dawniej w ogródkach. Kinga i Mateusz, remontując siedlisko, zrobili wszystko, by zachować jego ducha.
Kinga pamięta, jak będąc dziewczynką, chodziła z psami po łąkach wokół rodzinnej wioski, wśród brzóz i wierzb. To tu się urodziła i mieszkała w dzieciństwie. Potem przenieśli się z rodzicami kawałek dalej. Na studia wyjechała do odległego o 80 km Poznania, zaczęła uczyć angielskiego, wyszła za Mateusza. Do wioski przyjeżdżała odwiedzać babcię. Spacerując z psami, po cichu marzyła o własnym domu na wsi – jak te w okolicy, otoczone ogrodami pełnymi kolorowych, typowych dla polskich zagród kwiatów.
Gdy zmarła pani Wandzia, najbliższa sąsiadka babci, Kinga z Mateuszem zdecydowali, że kupią jej dom. Nie dało się ustalić, czy zbudowali go Polacy przed wojną, czy może Niemcy, ale na pewno miał swoje lata. Pomysł, by zmienić go w weekendowo-wakacyjne siedlisko, był odważny, chałupa bowiem okazała się mocno zaniedbana. Nie mieli też wielkiego budżetu. Zdecydowali, że co mogą, zrobią sami, z pomocą taty Ingi – złotej rączki. Zaczęli od wyczyszczenia domu ze sterty niepotrzebnych rzeczy, warstw tynku i farby. Pod nimi ukazały się prawdziwe skarby.
Zobacz też: Jak urządzić rustykalne wnętrza?
Sypialnia w miejscu... wiejskiego sklepiku
Piękne stare cegły i belki na ścianach, a na podłodze, pod brązową olejną farbą, wspaniałe dechy, które zaolejowali. Tylko w sypialni, urządzonej w miejscu, gdzie dawniej był… wiejski sklepik, który Kinga dokładnie pamięta z dzieciństwa, podłoga się zapadała i trzeba ją było wymienić. Zastąpili ją betonową wylewką, pomalowaną specjalną farbą. Framugi, okna i drzwi opalili z wielu warstw farby. Niektóre pokryli bejcą, a te w salonie, ozdobione pięknymi okuciami, zostawili w naturalnym kolorze.
– Zależało nam, żeby zachować, co się da i ocalić ducha miejsca – mówi Kinga. – Zostawiliśmy więc też wszystkie nadające się do odnowienia meble. Rozkładany stół do salonu mój tata oszlifował, krzesła też, a potem obił na nowo lnem. Ławka przy łóżku pochodzi sprzed lat z naszej wsi – tata tylko przeciął ją na pół i odświeżył. Starą szafę w sypialni po pani Wandzi sama odmalowałam na biało.
Reszta mebli to znaleziska właścicielki z internetu i poznańskich śmietników – można tam trafić naprawdę wspaniale okazy, a Kinga ma do tego oko. Uwielbia urządzać wnętrza, a tu wreszcie mogła się wyżyć.
Zobacz też: Jak urządzić sypialnię w stylu rustykalnym?
Rajski ogród pełen wiejskich kwiatów
Z pietyzmem zajęła się też wiejskim ogrodem pani Wandzi. – Czego tu nie ma – zachwyca się. – Dalie, hosty, kosmosy, ostróżki, malwy, naparstnice – cały dawny wiejski arsenał kwiatowy. A do tego kilka starych odmian jabłoni, w tym moje ukochane papierówki, śliwy, porzeczki, wiśnie.
– Najbardziej lubiłam moment, gdy wychodziłam rano z kawą przed dom. Patrzyłam na pole za płotem, łąkę dalej i położone za nimi wzgórze z drewnianym kościółkiem. Słuchałam dzwonów i nic mi więcej nie było potrzebne do szczęścia – wspomina. Kinga, nauczycielka, miała długie wakacje, które z psem Nero spędzała w siedlisku. Mateusz dojeżdżał w weekendy. Ale z czasem doszli do wniosku, że brakuje im czasu spędzanego razem. Do tego dom wymagał dalszych, kosztownych remontów. Po długich wahaniach zdecydowali się go sprzedać. Dziś żyją w bliźniaku pod Poznaniem. Kinga ma blisko do pracy i mały ogródek, a w nim te same kwiaty, które hodowała w siedlisku. I tylko czasem, kiedy wyjdzie przed dom z kubkiem kawy, tęskni za rodzinną wioską i kościółkiem na wzgórzu. I po cichu marzy, że będą mieli jeszcze z Mateuszem dom dokładnie taki jak ten, który tak pieczołowicie odnawiali – z duszą i historią.
Zobacz więcej zdjęć rustykalnego siedliska z ogrodem w galerii.
TEKST: AGNIESZKA WÓJCIŃSKA STYLIZACJA: basia dereń-marzec ZDJĘCIA: MARCIN GRABOWIECKI