Dom pod Babią Górą. Dla tych widoków warto przejechać całą Polskę
Domy w PolsceW tym miejscu zachwycają przede wszystkim obłędne widoki z każdego okna – zwracają na nie uwagę wszyscy goście. – Zrobiły nam dom – śmieje się Agnieszka. Ale i ona z mężem dorzucili całkiem sporo od siebie.
Widok na góry z każdego okna
Zdarza się, że jakiś talent odkrywamy w sobie dopiero w dorosłym życiu. Tak było z Agnieszką – nigdy nie miała plastycznego zacięcia, nie interesowała się urządzaniem wnętrz. Ale gdy przyszło do meblowania własnego domu, okazało się, że ma do tego prawdziwy dryg. Konto na Instagramie, gdzie pokazuje swoje wnętrzarskie dokonania, śledzi już ponad 130 tysięcy osób.
Pobudowali się z Łukaszem w jej rodzinnej okolicy, na działce po dziadkach, którą dostali po ślubie od rodziców Agi. I trudno się dziwić – Zawoja, najdłuższa wieś w Polsce, leży u stóp Babiej Góry, królowej Beskidów. – Przywykłam do tutejszych pięknych widoków, ale każdy, kto przyjeżdża pierwszy raz, jest zachwycony – opowiada Agnieszka. – Góry widzimy z wszystkich okien i tarasu: Wełczoń, pasmo Beskidu Żywieckiego i Policy.
Dom z gotowego projektu budowali zdalnie, bo przez trzy lata żyli w Szwajcarii, gdzie pracuje Łukasz. Powrót do kraju planowali, bo ich synek Michał, dziś dziewięcioletni, miał iść do szkoły. I wszystko byłoby zgodnie z planem, gdyby nie choroba.
Agnieszka miała 29 lat, kiedy lekarze wykryli u niej nowotwór piersi. – Okazało się, że wykańczanie domu to dla mnie najlepsza motywacja, by zdrowieć i iść do przodu – opowiada właścicielka. – Wybieranie koloru farb, mebli, dodatków zajmowało mi głowę i odwracało uwagę od problemów. Wracałam z leczenia w Krakowie, parę dni odpoczynku i zabierałam się do roboty. Siedziałam na Homebooku, wymyślałam, kombinowałam. Potem, gdy założyłam własne konto na Instagramie, okazało się, że inspirowanie innych też daje mi wielkiego kopa do działania.
Inspiracje? Trochę stylu skandynawskiego, trochę boho
Wyszła od stylu skandynawskiego – ciepłe drewniane podłogi, jasne ściany – ale z wyraźnymi akcentami kolorystycznymi. Przy schodach położyła kolorową tapetę w roślinny wzór, żeby dziecięce rączki Michała i jego kolegów nie zostawiały śladów. Do salonu wstawiła niebieską kanapę, a do jadalni pluszowe krzesła w podobnym kolorze. – Ale cały czas coś zmieniam – mówi Agnieszka. – Z granatu przeszłam na beże, sofę już zamieniłam na taką w odcieniu mlecznej kawy, następne będą krzesła. Pojawiają się też dodatki w stylu boho, który ostatnio mi się spodobał.
Bajeczna łazienka stworzona do relaksu
Największa zmiana dotyczyła jednak kuchni. Fachowiec, choć z polecenia, zostawił sporo niedoróbek – szafki źle się domykały, szuflady ciężko chodziły. – Ale po poprawkach jest dokładnie taka, jak sobie wymarzyliśmy – opowiada właścicielka. – Ma frezowane drzwiczki i czarne uchwyty, które nadają jej rustykalny styl, idealne pasujący do widoków za oknem. Mam też wyspę, gdzie razem z synem robimy naleśniki i pieczemy ciasta. Jest mnóstwo przestrzeni, wygodnie, kuchnia to moje ulubione miejsce.
Najbardziej dumni są jednak z Łukaszem z łazienki na piętrze – to w całości ich dzieło. Od pomysłu, który Agnieszka miała w głowie, przez własnoręcznie kładzione płytki (on kleił, ona fugowała) i tapetę. Na Instagramie to ona zebrała najwięcej zachwytów, bo jest wyrazista, inna. A Aga, gdy w jesienny wieczór zrobi sobie kąpiel przy świecach, zawsze myśli, że nigdy nie czułaby takiej satysfakcji, jeśli wnętrza wymyślałby jej projektant.
Zobacz więcej zdjęć domu z widokiem na góry w galerii.
ZDJĘCIA: IGOR DZIEDZICKI, STYLIZACJA: JOANNA KOWALCZYK, TEKST: AGNIESZKA WÓJCIŃSKA
Zobacz także: Naturalne drewno, stara porcelana i mnóstwo zieleni: w tym rodzinnym domu wygoda jest najważniejsza