Dobrze karmią i... masują. Rustykalny domek na Mazurach, w środku Puszczy Piskiej
Domy w PolsceMarzył im się brzeg Oceanu Atlantyckiego, ale miejsce do życia znaleźli nad słodką wodą w domu na Mazurach. Jezioro Majcz Wielki leży w sercu Puszczy Piskiej. Magda i Radek wreszcie mają czas, żeby cieszyć się życiem w Lipowym Domu.
Dom na Mazurach zamiast zagranicą
Już zaczęli pakować walizki, żeby jechać do Hiszpanii lub Portugalii, szukać ziemi – najlepiej nad oceanem – i rozpocząć tam nowe życie, ale przeszkodził COVID-19. Pojechali więc… na Mazury, wynajęli dom w pobliżu znajomych i postanowili tam przeczekać zarazę. Ale los, jak wiadomo, uwielbia krzyżować ludziom plany. Tym razem świetnie mu się udało – zaprowadził Magdę i Radka do Lipowego Domu, gdzie postanowili zostać na dłużej, może nawet na bardzo długo.
– Jesteśmy masażystami – opowiada Magda. – Skończyliśmy wiele kursów masażu klasycznego, hawajskiego, japońskiego, ale najbardziej lubimy Lomi Lomi Nui – hawajski masaż odprężający, który leczy nie tylko ciało, ale i duszę. Na początku pandemii pojechaliśmy na kolejne szkolenie, do Lipowego Domu. Poznaliśmy tu Agnieszkę, jego właścicielkę, która stworzyła to miejsce 15 lat temu. Z sukcesem prowadziła warsztaty jogi i masażu.
Zobacz też: Mazury: dom poniemiecki zamienili w uroczy pensjonat nad jeziorem
Propozycja nie do odrzucenia
Ale Agnieszka potrzebowała zmiany i kiedy zobaczyła, że my, stojący właśnie na rozstajach dróg, jesteśmy zauroczeni jej domem, zaproponowała, żebyśmy go przejęli. To był właściwy moment, ten jedyny!!! – Ja pół życia przepracowałam jako tłumaczka konferencyjna, za szybką, ze słuchawkami na uszach. Radek był aktorem w teatrze Horzycy w Toruniu i konferansjerem. Nie rozmawiał z ludźmi, mówił do nich ze sceny. Obojgu nam brakowało kontaktu z drugim człowiekiem. Lipowy Dom dał nam na to szansę.
A w domu niebieska kuchnia i drzwi
Ależ tu jest pięknie! Przed domem jeżówki, rudbekie i perowskie zwołują setki motyli i trzmieli. Za domem ogród, gdzie dojrzewają w słońcu czarne porzeczki, pomidory, dynie, cukinie i mnóstwo ziół, a dalej łąka pełna mniszków i nawłoci. I wygodny pomost z zejściem do jeziora, dosłownie dwie minuty spacerkiem od domu. A wewnątrz, za niebieskimi drzwiami, zaraz na prawo kuchnia, gdzie powstają wegetariańskie i wegańskie pyszności. Oboje uwielbiają gotować. Pieką chleby. Magda jest mistrzynią żytniego na zakwasie. Robią kiszone rzodkiewki, marchewki i cytryny, pikantny chutney z jabłek, mus z dzikiej róży, syrop z mniszka.
Czy wiesz, że Mazury to raj dla wędkarzy? Zobacz jak i gdzie łowić ryby: fishingnews.pl
Meble starsze od samego domu
Salon z kominkiem wypełniają półki pełne książek i kredensy z własnymi przetworami. – Agnieszka urządziła to wnętrze tak, że nic nie zmieniliśmy… no dobra, przewiesiliśmy jeden obrazek – śmieje się Magda. Są tu meble z historią, prawie wszystkie starsze od samego domu. Na tarasie od strony jeziora powstała przeszklona weranda, gdzie najlepiej smakują śniadania: zebrane w ogrodzie pachnące słońcem pomidory, specjalność Radka, czyli kawa pięciu przemian przyrządzana według tradycyjnej medycyny chińskiej, oraz absolutny tutejszy hit – galaretka z czarnej porzeczki. Gdy ją szykują, letnia kuchnia zmienia kolor ścian na fioletowy, ale warto pocierpieć.
Każdy stół jest inny, ławy i krzesła też od Sasa do lasa i mnóstwo naczyń z Bolesławca. Nie ma niezniszczalnych plastików ani metali, naczynia często się tłuką, ale miały być nie do kompletu, więc się tym nie przejmują. – Oboje mieliśmy dosyć życia w pędzie, nasyciliśmy się nim, a ponieważ podczas masażu Lomi Lomi Nui wybiera się intencje i przychodzą do głowy różne pomysły, zaświtała mi właśnie kiedyś taka myśl – opowiada Magda – żeby zwolnić. Teraz masujemy i wsłuchujemy się w ludzi.
Więcej zdjęć rustykalnego domu nad jeziorem znajdziesz w galerii
Kontakt do właścicieli: lipowydom.pl
TEKST I STYLIZACJA: KASIA MITKIEWICZ
ZDJĘCIA: MAREK SZYMAŃSKI